Kwartalne wyniki największych firm technologicznych na świecie są zwiastunem dużych zmian na rynku mobilnym.
Kwartalne wyniki największych firm technologicznych na świecie są zwiastunem dużych zmian na rynku mobilnym, który do niedawna podzielony był między koreańskiego Samsunga, a amerykańskiego Apple'a. Dzisiaj pierwszy leci w dół. Wolniej niż przed rokiem, ale jednak. Drugi wystrzelili w górę, stając się jednak firmą jednego produktu. A jakby tego było mało, do gry wreszcie włącza się Microsoft, który odzyskuje dawny wigor, ale i wiele ryzykuje.
Teraz w Cupertino świętują, a Tim Cook, który od początku kadencji borykał się z legendą Steve'a Jobsa, może na razie odetchnąć. Apple zarobiło na czysto 18 miliardów dolarów, ustanawiając rekord - nie tylko życiowy. To najlepszy wynik w historii publicznie notowanych spółek, ale... spore zagrożenie.
Najnowsze wyniki Apple nie pozostawiają złudzeń. Lokomotywą napędzająca obrót jest tylko i wyłącznie iPhone. W ostatnim kwartale 2014 roku, choć trzeba podkreślić, że obejmował on także święta - zwyczajowe żniwa dla producentów elektroniki - firma sprzedała 74,7 miliona sztuk.
- Popyt na iPhone 6 jest oszałamiający. Poziom sprzedaży jest trudny do zrozumienia. Średnio sprzedawaliśmy ponad 34 tysięcy smartfonów na godzinę każdego dnia kwartału - mówił Tim Cook podczas prezentacji wyników.
Nowe iPhone'y zostały zaprezentowane we wrześniu, w dwóch wersjach. Tym razem jednak nie w tańszej i droższej (jak było w przypadku 5s i plastikowego 5c), ale w droższej i... jeszcze droższej, z większym wyświetlaczem. To właśnie on, iPhone 6 Plus, wbrew kasandrycznym przepowiedniom, okazał się hitem.
Nie brakowało komentatorów, którzy z uporem cytowali Jobsa, dla którego to 3,5 cala było jedyną słuszną opcją i utyskiwali na to, że Apple zamiast kreować trendy, zaczyna je gonić. Bądź co bądź iPhone 6 Plus wyszedł po tym, jak szlaki dla phabletów przetarł Galaxy Note. I nie wyszedł najlepiej. Zaraz po tym, jak pierwsze egzemplarze trafiły do użytkowników, okazało się, że iPhone 6 Plus się... wykrzywia.
Źródło: print screen twitter.com
Afera #Bendgate krótko po premierze zdominowała branżowe media. Z wpadki Apple, które słynie z perfekcji, kpili wszyscy - Samsung, LG, Nokia, Heineken, sieć fast food oraz nawet producent słodyczy. Pośmialiśmy się... po czym ruszyliśmy do sklepów prosto na dział smartfonów, nie zwalniając kroku ani przy Makach, ani tym bardziej przy iPadach. Bo o ile komputery Apple radzą sobie przyzwoicie, o tyle sprzedaż iPada ciągle spada i wygląda na to, że kreskę na tym sprzęcie postawili nawet w Cupertino. iPhone 6 Plus musiał przecież odebrać rynek starszemu kuzynowi.
Czy szansą na dywersyfikację przychodów będzie Apple Watch, który zadebiutuje w kwietniu? Może być ciężko. Choć na urządzenia z Cupertino zwykle warto czekać, rynek zdążył się zagęścić i Apple będzie musiał pokazać coś naprawdę niezwykłego, by wykroić na nim miejsce dla siebie. Coś, co nie tylko wytrzyma co najmniej dzień na jednym ładowaniu, ale i wykreuje zapotrzebowanie na wearables, które póki co pozostają egzotyczną ciekawostką.
Sprawa robi się jeszcze poważniejsza, jeśli weźmiemy pod uwagę wpływ, jaki na wynik Apple miała sprzedaż na chińskim rynku. Przychód z tego regionu (włączając Tajwan i Hongkong) wzrósł o 70 procent. Analitycy z Canalys szacują, że iPhone'y 6 były najlepiej sprzedającymi się smartfonami w minionym kwartale. Czy jednak chińscy klienci będą lojalni? Apple zamierza ich do tego przekonać, stawiając rozwój w Państwie Środka na czele priorytetów. Konkurencja jednak nie śpi. Xiaomi, które tylko przez chwilę cieszyło się tam pozycją lidera, nie odpuści tak łatwo. Samsung tym bardziej.
Tylko na razie koreańska firma zimuje. Czwarty kwartał nie był dla niej tak zły, jak trzeci, w którym spadki sięgnęły 70 procent. Nie ma też strat, ale i nie ma z czego się cieszyć. Samsung Electronics w ostatnim kwartale zarobił 4,9 miliarda dolarów i sprzedał ponad 95 milionów urządzeń mobilnych. A jednak we wtorek, kiedy w Cupertino zabrzmiały fanfary, w Korei zapadła pewnie martwa cisza. Już wtedy było bowiem jasne, że Samsung, który do tej pory nie miał sobie równych, jeśli chodzi o liczbę sprzedanych urządzeń, nie jest sam na podium. Właśnie dogoniło go Apple.
- Obie firmy dostarczyły na światowy rynek w czwartym kwartale po 74,5 miliona smartfonów - podała firma badawcza Strategy Analytics.
I nawet jeśli nie jest to sytuacja bez precedensu, bo Apple już raz, w 2011 roku, był liderem, to robi się groźnie, gdy porównamy finanse obu firm. Na rynku mobilnym Koreańczycy zarobili zaledwie 7,5 procenta sumy, którą znalazła się w kieszeni konkurenta. Samsung przełknął gorzką pigułkę. Nie pierwszą zresztą, bo już w drugim kwartale na kluczowym dla siebie, chińskim rynku, został zdetronizowany przez Xiaomi. Teraz, kiedy dodatkowo rozsiadło się tam Apple, wrócić na mobilny szczyt będzie bardzo ciężko.
Tym bardziej, że w erze Post-PC wszyscy do niego aspirują. Starzy wyjadacze jak Apple, Samsung, młode chińskie wilki jak Xiaomi czy Huawei, ale i Microsoft, który na rynku elektroniki użytkowej jest co prawda weteranem, ale w mobile'u zawsze ustępował największym konkurentom. Zawsze, czyli za Ballmera. Bo za Nadelli może się wiele zmienić. „Mr Nice Guy” przejął stery w Redmond ledwie w lipcu, a Microsoft może jeszcze nie jest cool, ale na pewno idzie w dobrym kierunku. (czytaj więcej: po prawej)
Nadella najpierw za darmo dał Office'a użytkownikom systemów Android i iOS a teraz zapowiedział, że Windows 10 także będzie bezpłatną aktualizacją. Za Ballmera - nie do pomyślenia. A jeśli dołożymy do tego HaloLens, wypuszczone w momencie, gdy Google właśnie zamknął projekt Google Glass, widać, że nowemu prezesowi nie brakuje ani odwagi, ani wizji. Czy jednak nie zabraknie mu pragmatyzmu?
Póki co niewielu tęskni za stylem Ballmera, który pasował bardziej do używanych samochodów niż do nowych technologii, ale Microsoft za jego czasów zarabiał. Nie na mobilnym rynku, ale głównie na oprogramowaniu i pakiecie Office. Co będzie teraz? Nikt obecnie nie wyda pieniędzy na Windowsa, nie tylko dlatego, że wersja 8 była niewypałem, ale przede wszystkim dlatego, że lepiej poczekać i jesienią ściągnąć darmową „dziesiątkę”. To raz. Dwa - Microsoft słabo radzi sobie na chińskim rynku, a teraz to właśnie on jest główną areną zmagań technologicznych gigantów.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»