
W japońskim koncernie właśnie przyszedł czas ogłoszenia kolejnej porażki. Po trzech latach samodzielnej walki o rynek urządzeń mobilnych, Sony ograniczy produkcję smartfonów i skupi się na rentowności. Prezes zarządu Kazuo Hirai ostatnie miesiące roku będzie wspominał fatalnie. Rosnąca strata finansowa, restrukturyzacja oraz atak hakerów i skandal reklamowy - z tym właśnie się zmaga.
Największym obciążeniem finansowym dla japońskiego giganta jest obecnie produkcja smartfonów Xperia. Sony od lipca do września sprzedał łącznie 9,9 mln urządzeń z tej serii, a dział mobilny firmy i tak w trzecim kwartale zanotował stratę 1,07 miliarda dolarów.
Prognozy dotyczące sprzedaży smartfonów w bieżącym roku zostały już wyraźnie zredukowane do 41 mln sztuk z planowanych 43 milionów. Eksperci są zgodni - to za mało, by myśleć o szybkim wyjściu z kryzysu.
Dlatego Sony zdecydował się na odważny krok. Japońska firma właśnie zapowiedziała ograniczenie portfolio produktów zarówno w segmencie telewizorów, jak i smartfonów. W kolejnych latach straty ponoszone przez te działy mają być zlikwidowane. Jak powiedział prezes Hirai - od mniejszej sprzedaży ważniejsza jest rentowność firmy.
Problemy są ogromne
Ruch zarządu nie powinien dziwić. Raport finansowy za trzeci kwartał tego roku wyjaśnia skalę problemów japońskiej spółki. Chociaż wygenerowała 17,4 miliardów dolarów przychodu, to i tak kwartał zakończyła z wynikiem 1,25 miliarda na minusie. Spodziewana strata na koniec 2014 roku? 2,1 miliarda. To oznacza czwarty (z pięciu ostatnich) rok straty.
- Sytuacja finansowa spółek nie poprawi się w najbliższym terminie - tak informacje o stracie skomentowali przedstawiciele agencji ratingowych Fitch i Moody's. Po czym natychmiast obniżyli notowania Sony do poziomu śmieciowego. Z kolei Standard&Poor's wciąż ostrzega, że wkrótce może zrobić dokładnie to samo, jeżeli kondycja giganta elektroniki nie ulegnie poprawie.
Perspektywy na szybką zmianę nie są jednak najlepsze. Macroaxis - serwis z danymi dla inwestorów i analityków giełdowych - wskazuje, że katastrofa finansowa w Sony jest... coraz bardziej możliwa. Szansę na upadłość firmy w ciągu najbliższych 24 miesięcy analitycy ocenili na aż 68 procent! Dla porównania prawdopodobieństwo niewypłacalności Apple czy Microsoftu szacowane jest zaledwie na poziomie od 1 do 2 procent.
Co pomaga Sony?
Sytuację spółki ratuje jeszcze rynek gier wideo. Sprzedaż konsoli PlayStation 4 bije rekordy i przynosi japońskiemu gigantowi ogromne zyski. Wyniki mówią same za siebie - 2,8 miliarda dolarów zysku i 3,3 miliona sprzedanych urządzeń w trzecim kwartale roku. Łącznie do graczy trafiło już 13,5 miliona sztuk najnowszej konsoli, co oznacza, że Japończycy zostawili konkurencję, głównie Microsoft i jego Xbox One, daleko w tyle. Gigant z Redmond dopiero po znacznej obniżce ceny przekroczył barierę 10 milionów sprzedanych sztuk.
Wsparciem dla Sony są również zamówienia podzespołów do... produktów Apple. Dział przetworników cyfrowych dostarcza matryce aparatów, które trafiają nie tylko do iPhone'a, lecz ostatnio również do chińskich smartfonów.
Wyniki firmy podnosi również dział muzyczny, który zanotował wzrost zysków - 108 milionów dolarów na plusie w trzecim kwartale. Jak informuje Sony największy w tym udział miały albumy Barbry Streisand Partners, Chrisa Browna X i Sia 1000 Forms of Fear.
Zmartwień wciąż przybywa
Wyniki finansowe nie są jedynym zmartwieniem japońskiej firmy. W ubiegłym tygodniu nocny atak cyberprzestępców wstrzymał pracę części korporacji na całym świecie. Pracownicy nie mogli korzystać ze sprzętu, a samo Sony straciło prawdopodobnie duże ilości danych, w tym również tych najbardziej wrażliwych - informowała BBC.
Na ekranach komputerów pracowników Sony Pictures Entertainment, zamiast zwykłego powitania, pojawiło się ultimatum od cyberprzestępców. Domagali się spełnienia ich żądań, pod groźbą ujawnienia serii tajnych, firmowych dokumentów. Wciąż nie wiadomo, jakie cele mieli hakerzy, ani też czego dokładnie się domagali. Ataku dokonali przedstawiciele grupy zwanej Guardians of Peace (podpisywali się #GOP).
Wygląda na to, że firma nie ugięła się pod szantażem, bo w sieci natychmiast dostępne były fragmenty wykradzionych danych. Są to między innymi: prywatne hasła pracowników, arkusze kalkulacyjne z pełnym budżetem działów reklamowych i skany niektórych dokumentów.
Polscy internauci szybko zauważyli, że wśród skradzionych danych znalazła się na przykład umowa zawarta przez Sony Pictures z kompozytorem Krzysztofem Pendereckim. Cyberprzestępcy - według wstępnych informacji - przejęli również skany paszportów Cameron Diaz i Angeliny Jolie, które grały w kilku filmach produkowanych właśnie przez Sony Pictures Entertainment.
Co na to Sony? Spółka wydała jedynie krótkie oświadczenie, że pracuje nad rozwiązaniem problemu.
Na następnej stronie przeczytasz, dlaczego Sony musi wypłacić graczom odszkodowanie
Specjalizujemy się w marketingu efektywnościowym. Dzięki doświadczeniu naszych specjalistów tworzymy kampanie,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Tworzymy kampanie performance marketingowe nastawione na realizację celów internetowych m.in. w Google, na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »