Klika dni temu pisaliśmy o tym, że blogerzy mogą spać spokojnie, gdyż posłowie uznali, iż blogi nie będą uznawane za prasę, w związku z czym nie trzeba ich będzie rejestrować. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest taka oczywista i prosta, gdyż w tej sytuacji nie wiadomo np. czym jest blog...
Nowa ustawa o Prawie prasowym miała rozwiać wszelkie obawy blogerów i dać im pewność, że nie będą musieli rejestrować swoich blogów. Dlatego też informacja o tym, iż w nowym projekcie do tejże ustawy blogi, meile i serwisy społecznościowe nie będą uznawane za prasę, została przywitana z wielką ulgą. Jak się jednak okazuje - radość być może była przedwczesna.
Co to jest „blog”?
Problem w tym, że opublikowany w BIP Ministerstwa Kultury projekt, gdyby został zatwierdzony, wprowadziłby do polskiego systemu prawnego nowe pojęcia "blog", (jednocześnie nie definiując, czym ów blog właściwie jest) czy "strony internetowe prywatnych użytkowników" (podobnie nie wyjaśniając ich znaczenia). Niestety, brak dokładnego określenia tych pojęć wprowadziłby sporo zamieszania zarówno do prawa polskiego, jak i do rzeczywistości.
Blog w projekcie definiowany jest jedynie negatywnie - wiadomo, że nie jest prasą. Z drugiej strony pewne nie jest nawet, co można byłoby określić mianem publikacji prasowych i - jak podkreśla Piotr Waglowski w swoim serwisie prawo.vagla.pl - czy dobrze, że blog został wyłączony z tej grupy. Takie rozwiązanie zdaniem Waglowskiego pozbawia blogerów:
tajemnicy prasowej i możliwości korzystania z licencji ustawowych art 25 prawa autorskiego (...) lepiej chyba być prasą ("wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania", byle publikować "periodycznie") i być objętym tajemnicą dziennikarską, niż być "blogerem" (cokolwiek to znaczy).
Ponadto zgodnie z ustawą karane jest (i miałoby być) jedynie niezarejestrowanie dziennika lub czasopisma, a nie publikacji prasowych. Biorąc pod uwagę fakt, iż definicja dziennika ani czasopisma nie uległa zmianie, to w takim razie - uznanie bloga za prasę, nie byłoby równoznaczne z przymusem jego zarejestrowania.
Art. 45 Kto wydaje dziennik lub czasopismo bez rejestracji albo zawieszone
- podlega grzywnie.
Co nie jest blogiem?
Potraktowanie wszystkich blogów i stron internetowych prywatnych użytkowników (czymkolwiek by one nie były) jako jednej grupy sprawia, że w świetle prawa na jednym poziomie traktowani są nastoletni autorzy prywatnych pamiętników, jak i ludzie tworzący poważne blogi polityczne, czy branżowe. Poza tym nie wiadomo, jak określić, gdzie leży granica pomiędzy blogiem, a czasopismem elektronicznym, które już - zgodnie z projektem do ustawy - można, ale nie trzeba rejestrować:
1 a. Wydawanie dziennika lub czasopisma w formie elektronicznej może być rejestrowane na zasadach określonych w ust. 1.
Tak dowolność zakłada, że nawet jeśli jakaś strona internetowa nie jest zarejestrowana, to może być publikacją prasową. Czym ją zatem w takiej sytuacji odróżnić od bloga i kto miałby decydować o tym, jaki dana witryna ma status? Rozróżnienie takie jest konieczne z co najmniej kilku powodów. np.:
- Jeżeli za niepublikowanie przez wydawcę sprostowania, nakładamy sankcję karną, osoba zamieszczająca artykuły w internecie powinna wiedzieć, czy tworzy prasę. Internauci muszą mieć jasność, czy spoczywa na nich obowiązek publikacji sprostowania, czy mogą jej odmówić, bo ich twórczość nie mieści się w definicji prasy - powiedział dla Gazety Prawnej dr Michał Zaremba z Instytutu Dziennikarstwa UW. Zaremba podkreśla również, że w takiej sytuacji nie jest pewne komu przyznać prawo do tajemnicy prasowej, a komu nie. Kto w rozmowie z instytucjami, firmami czy osobami publicznymi będzie traktowany jak dziennikarz, a kto jak prywatna osoba, której można odmówić komentarza. - Sąd musi mieć podstawę do tego, żeby stwierdzić, czy zeznający może odmówić zeznań, czy nie, czy jest dziennikarzem, czy nim nie jest - dodaje Zaremba.
Minister sugeruje – nie komentujcie?
Odrębną sprawę stanowi sposób opublikowania projektu. Piotr Waglowski zwraca uwagę, że link do projektu nowelizacji pojawił się na stronie BIP, której większość internautów unika. Ponadto jest on uszeregowany w taki sposób, że śledzenie śledzenie kolejnych projektów jest utrudnione.
W dokument PDF z projektem wstawiono bitmapę, która uniemożliwia kopiowanie tekstu (np. do celów krytyki) i odczytywanie go przez osoby niepełnosprawne. Jednocześnie projekt został przesłany do konsultacji międzyresortowych z terminem zgłaszania uwag do 2 listopada. Jak zaznacza Waglowski, taka taktyka wydaje się sugerować, że Ministerstwo nie chce, by projekt komentować.
Źródło: VaGla.pl, "Dziennik Gazeta Prawna",
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
we wroclawiu nawet radni bloguja, w sumie jest to na razie w powijakach, ale juz sie o tym u nas mowi. no i oczywiscie rada robi sobie reklame w mediach, tutaj macie opisane mniej wiecej co i jak <a href="http://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,radni-bloguja,wia5-3266-711.html" target="_blank" rel="nofollow">http://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,radni-bloguja,wia5-3266-711.html</a>
Nazwisko poprawione. Przepraszam w imieniu autorki :)
Nazywam się Piotr Waglowski (nie zaś, jak błędnie napisano w komentowanej notatce, Waglewski).