Łącznie ich facebookowe strony gromadziły 25 milionów fanów.
Playboy jest pierwszym wydawcą, który w reakcji na skandal związany z Cambridge Analytica zdecydował o usunięciu swoich profili na Facebooku. Łącznie gromadziły one 25 milionów fanów.
- Chociaż to podważyło nasze cele biznesowe i możliwość dotarcia do naszych odbiorców, ostatnie informacje na temat rzekomego nielegalnego wykorzystania danych użytkowników Facebooka utwierdziły nas w naszej decyzji o zawieszeniu naszej działalności na platformie. Istnieje ponad 25 milionów fanów, którzy angażują się w Playboy za pośrednictwem naszych różnych stron na Facebooku i nie chcemy być współwinni w ujawnianiu ich zgłaszanym praktykom. Dlatego ogłosiliśmy, że opuścimy platformę Facebooka, dezaktywując konta Playboy, którymi bezpośrednio zarządza Playboy Enterprises - czytamy w komunikacie prasowym.
Oświadczenie zamieszczone zostało na Instagramie, który nadal należy jednak do Facebooka. Playboy jest pierwszym wydawcą, który zdecydował się na rezygnację z Facebooka. Z tego samego powodu podobną decyzję ogłosił Elon Musk, dezaktywując facebookowe strony swoich firmy Tesli i SpaceX, ale wcześniej, po ogłoszeniu przez Facebooka kolejnej zmiany algorytmu, opuściła go brazylijska gazeta Folha de S.Paulo raz duńska telewizja TV Midtvest.
Wielkiego trzęsienia ziemi jednak nie ma. Nawet jeśli nadawcy publiczni odczuwają napięcie związane z aferą wokół Cambridge Analytica wstrzymują się z ostatecznymi decyzjami. Nawet polski Playboy nie zamierza iść śladem amerykańskiego, utrzymując, że akcja #deleteFacebook nie zyskała na razie wielkiego znaczenia w Europie. Z obecności na Facebooku zrezygnowała jedynie firma Cinkciarz (pozostając na Instagramie), ale nie działa ona w sektorze mediowym..
Co, ciekawe z wypowiedzi przedstawicieli mediów, wynika jednocześnie, że rola Facebooka w ich działalności nie jest najistotniejsza, bo – ze względu na częste i nieprzewidywalne zmiany – wcześniej zadbali oni o dywersyfikacje źródeł ruchu. Na całkowitą rezygnację z tego jednego, nie chcą jednak sobie pozwolić.
I w sumie trudno się temu dziwić. To Facebook, nawet jeśli nieprzewidywalnie zmienia algorytm lub dostarcza danych, w których wiarygodność można wątpić, w Polsce nie ma godnej alternatywy. Twitter wciąż ma niewielkie zasięgi, a LinkedIn jest platformą biznesową, więc ich znaczenie w dystrybucji treści horyzontalnych jest marginalne, co jednak tylko pokazuje niebezpieczeństwo związane z duopolem Facebooka i Google.
Nie tak dawno prezes wydawnictwa Axel Springer pisał „Boimy się Google”, podkreślając niesymetryczne stosunki, jakie wydawców łączą z gigantem, dla którego nie ma alternatywy. Dzisiaj to samo można powiedzieć o Facebooku. Mimo że serwisów społecznościowych jest więcej, pod względem zasięgów żaden nie może się z nim równać, a dodatkowo ograniczone zasoby wydawców nie pozwalają im budować społeczności na wszystkich, w takim samym stopniu.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»