Te reklamy udają, że nie są reklamami. Internauci to kupują

Hitem internetu stał się filmik przedstawiający pisarza, który szuka spokoju w sześciennej kostce na Manhattanie.

Mateusz Felsmann, dyrektor kreatywny Artegence wybiera i opisuje najciekawsze kampanie reklamowe ostatnich tygodni.

Dave Rodriguez jest pisarzem, który uciekając od zgiełku cywilizacji, postanowił zamieszkać... na Dolnym Manhattanie. Wybór dość niecodzienny, jak na zwolennika ciszy i spokoju? Nic bardziej mylnego. Dave na mieszkanie zaadoptował Alamo - sześcienną bryłę stojącą na nowojorskim Astor Place. Wewnątrz rzeźby zainstalował generator prądu i chemiczną toaletę, a ściany wyłożył dźwiękoszczelną pianką.

Historia faceta mieszkającego w pomniku jest najnowsza produkcją Thinkmodo, agencji odpowiedzialnej między innymi za świetną kampanie Popinator.

Film został całkowicie spreparowany na potrzeby kampanii dla WHIL - firmy promującej nową, 60-sekundową technikę medytacji. Mimo że wyniki oglądalności na Youtube nie są specjalnie duże, to opowieść stała się na chwilę miejską legendą i wygenerowała sporo szumu, by w końcu trafić do programu telewizyjnego Fact or Fiction emitowanego w porannej ramówce NBC.

Od kilku lat stary dobry storytelling wraca na salony. Dzieje się to nie tylko dzięki możliwości darmowego publikowania treści w sieci, w dodatku nieograniczonego czasem antenowym.

Wydaje mi się, że w czasach standaryzacji produktów, prawdziwą uwagę konsumentów możemy przyciągnąć jedynie niestandaryzowaną komunikacją. Sposobem na to może być wykorzystanie naturalnej skłonności ludzi do zaangażowania w opowieść.

McCann Melbourne, twórcy Dumb Ways to Die, czyli absolutnego hitu tegorocznego Cannes Lions, poszli krok dalej. Udowodnili, że aby skutecznie zwalczyć globalny problem należy go najpierw nazwać. Dlatego w maju 2012 roku poprosili grono specjalistów, aby stworzyli określenie na nachalne korzystanie ze smartfona podczas spotkań towarzyskich. Tak powstało słowo phubbing które dzięki kampanii zostało spopularyzowane w ponad 180 krajach. Od dwóch tygodni wiemy, że całe zamieszanie było pretekstem do przekazania prostego komunikatu:

Język się zmienia, zaktualizuj swój słownik. Ogromne brawa dla Macquarie Dictionary Publishers.

Słownik przydałby się z pewnością ofiarom The Celeb Grammar Cops - uroczych dzieciaków, które postanowiły poprawiać błędy ortograficzne w tweetach gwiazd.

Trudno powiedzieć czy historia opowiedziana przez Ogilvy Brazil była zainspirowana przez nauczycieli i uczniów szkoły językowej Red Ballon, czy od początku do końca została wymyślona przez agencję. W przypadku tej kampanii nie ma to znaczenia. Konsument rozumie prawidła gry i chce być uwodzony ciekawą narracją. Problemy zaczynają się wtedy, kiedy promujemy mistyfikacje jako prawdziwą historię, bo jak mówi Mark D'Arcy - Director of Global Creative Solutions Facebook - każdy fałsz w sieci prędzej czy później ujrzy światło dzienne.

Pobierz ebook "Jak otworzyć sklep internetowy - ebook z poradami dla firm"