Najpopularniejsze gry na telefony i tablety. Z czego wynika ich sukces?

Twórcy gier mobilnych od dawna starają się znaleźć receptę na wzbudzenie zainteresowania swoimi produkcjami. W końcu walka toczy się o grube miliony dolarów, które można zarobić nawet w kilka tygodni.

O wielkości rynku gier mobilnych i jego potencjale media branżowe i nie tylko trąbią już od kilku lat. Zresztą, aby wyobrazić sobie skalę zjawiska, wystarczy przytoczyć kilka danych. Obecnie na całym świecie mamy około 750 milionów urządzeń z Androidem i 400 milionów tych z systemem iOS. Twórcy gier udostępniając swój produkt, mogą w szybki sposób dotrzeć do ogromnej rzeszy klientów - 30 razy większej niż populacja naszego kraju. Nic więc dziwnego, że na rynku wyrosło mnóstwo firm, które szybko uczyniły milionerami swoich właścicieli. Wystarczy wspomnieć chociażby Rovio od popularnej gry Angry Birds albo SuperCell.

Ostatnio ta druga firma pochwaliła się wynikami finansowymi. W ciągu zaledwie trzech miesięcy udało się jej osiągnąć 104 miliony dolarów zysku. Ilkka Paananen w wywiadzie dla magazynu Forbes oświadczył, że każdego dnia dwie jego gry zarabiają około 2,4 miliona dolarów. Wszystko za sprawą takich produkcji jak Hay Day i Clash of Clans. W każdej z nich codziennie loguje się 8,5 miliona graczy - 10 razy na dobę. Studio SuperCell nie jest oczywiście wyjątkiem.

Hitem jest również gra Puzzle & Dragons. Jej producent GungHo zarobił w kwietniu 113 milionów dolarów, co daje około 3,8 miliona dolarów zysku dziennie. Ogromne zainteresowanie grami mobilnymi potwierdza także najnowszy raport Juniper Research. Według niego, już w 2016 roku gracze globalnie wydadzą na zabawę na urządzeniach mobilnych aż 3,03 miliarda dolarów.

W telefonach i tabletach świetny interes wyczuli twórcy gier na PC i konsole. Producent Call of Duty - najpopularniejszej na świecie serii gier typu First-Person Shooter - ma zamiar przenieść swoją markę także na urządzenia mobilne. Zanosi się więc na kolejny sukces, bowiem ostatnia część - Black Ops 2, w zaledwie 24 godziny od premiery zarobiła pół miliarda dolarów.

Dodatkowo nawet Square Enix, wydawca takich hitów jak Hitman: Rozgrzeszenie, Sleeping Dogs i Tomb Raider na konsole i PC, ma zamiar mocno zaatakować Androida i iOS ze swoimi produkcjami. Tak przynajmniej wynika z ostatniej deklaracji wydawcy, który potwierdził swoje plany podczas prezentacji ostatniego raportu finansowego.

- Rynek gier to bardzo prężnie rozwijająca się branża przemysłu rozrywkowego. Jej dynamizm i nieprzewidywalność doprowadziły do sytuacji, w której gry mobilne to aktualnie jeden z jej najmocniejszych punktów. Prognozy dla mobilnego gamingu są hurraoptymistyczne - analitycy twierdzą, że przychody w tym sektorze w ciągu trzech najbliższych lat mogą wykazać nawet dziesięciokrotny wzrost - stwierdza Łukasz Lasak, kierownik sektora Gry w Interia.pl. Skąd ich popularność?

Składniki sukcesu

Eksperci wskazują kilka elementów, które powinna mieć dobra gra na urządzenia przenośne. Przede wszystkim wygodne sterowanie. Dobrym przykładem jest tutaj Cut the Rope. - To tytuł wyprodukowany z duża dbałością o detale, świetnie, intuicyjnie wykorzystujący specyfikę ekranu dotykowego i wydany w momencie, kiedy liczba iPhone'ów na rynku była już całkiem duża, a dobrych gier na nie jeszcze niewiele. Na pewno pomógł też Om Nom, sympatyczny główny bohater, który doczekał się nawet maskotek - wylicza składniki sukcesu jednej z gier Tymon Smektała, redaktor magazynu o grach CD-Action.

Obecnie pomaga również marka. - Jeśli jest znana, istnieje duża szansa na to, że automatycznie zainteresuje jej istniejących fanów - dodaje Łukasz Lasak. To jednak nie wszystko. Twórcy upodobali sobie teraz serwisy takie jak Kickstarter, które działają na zasadzie crowdfoundingu.

- Jest to o tyle dogodne rozwiązanie, że często bez dużych nakładów pieniężnych można od razu zweryfikować zarówno potencjał produktu, jak i zwiększyć budżet na jego realizację - komentuje Lasak. Dodatkowo nie można zapomnieć o mediach społecznościowych, które pozwalają skutecznie promować gry.

Poprosiliśmy ekspertów o wybranie dwóch najlepszych gier na smartfony i tablety. Kluczem były produkcje bezpłatne, które można pobrać w trzech sklepach - App Store, Google Play i Windows Store. Oto dlaczego osiągnęły sukces.

Na drugiej stronie sprawdź zestawienie ekspertów.

Tymon Smektała, redaktor magazynu o grach Cd-Action

CSR Racing
Jedna z większych niespodzianek minionego roku - gra o drag-racingu, a więc wyścigach na przyspieszenie rozgrywanych na prostych torach, która w krótkim czasie zarobiła kilkadziesiąt milionów dolarów. Tu zadziałał sprytny mechanizm - zjawiskowa grafika (stosunkowo łatwa do osiągnięcia ze względu na nieskomplikowane trasy), wciągający, a przy tym prosty mechanizm rozgrywki (sprowadzający się głównie do zmiany biegu w odpowiednim momencie) przyciągały graczy, którzy chcieli to cudo zobaczyć na swoim telefonie. Szybko jednak okazywało się, że by ułatwić wygrywanie (a rywalizuje się tu także z żywymi przeciwnikami), warto zapłacić za różne dodatki, zwiększające szanse na zwycięstwo. Tak powstaje hit.

Robot Unicorn Attack 2
Komercyjny sukces RUA2 jest jeszcze niewiadomą - gra zadebiutowała zaledwie kilka tygodni temu - ale na pewno jest to produkcja, na którą warto zwrócić uwagę. Jej twórcom udało się przekuć coś niezwykle abstrakcyjnego (szalony galop zmechanizowanego jednorożca przez krajobraz rodem z krain fantasy) w produkcję, która znalazła spore grono odbiorców. Pomogła popularność darmowej wersji PC, w którą zagrać można nawet dziś - na stronie Adult Swim.

Łukasz Lasak, kierownik sektora Gry Interia.pl

Clash of Clans
Jedną z najpopularniejszych gier na App Store jest darmowa Clash of Clans. Bezpłatna oczywiście w cudzysłowie, ponieważ jej model przychodowy opiera się na mikropłatnościach. Ten jest tak skonstruowany, że przy wysokiej jakości produktu pozwala jej twórcom zarabiać od 1 do 2 milionów dolarów dziennie. Co ciekawe - fińskie SuperCell ma w swojej ofercie jeszcze tylko jedną grę, co jednak nie przeszkadza być firmie jednym z najlepiej zarabiających deweloperów na App Store.

Pou
Na Google Play od dłuższego czasu sporą popularnością cieszy się gra z wyjątkow prostą grafiką - Pou. Tajemnicą jej sukcesu jest sam pomysł - to odświeżona wersja popularnej kilkanaście lat temu japońskiej zabawki Tamagotchi. Okazuje się, że blisko 50 mln osób uwielbia opiekować się swoim wirtualnym przyjacielem, którego trzeba karmić, zabawiać i dbać o niego. Do grona miłośników opieki nad wirtualnymi stworkami należą także użytkownicy platform mobilnych z systemem Windows Phone, bowiem w ich sklepie niesłabnącym zainteresowaniem cieszy się gra... Mou, która jest niczym innym jak najzwyklejszą kalką Pou. Oba produkty można pobrać za darmo.

Robert Sosnowski, właściciel i dyrektor zarządzający, Biuro Podróży Reklamy

Cut the Rope
Z pewnością jej koncepcja w momencie wydania była ciekawa i nowatorska (teraz jest już dużo klonów, które aż takiego sukcesu nie odniosły). Gra ma dobre usability i przyjemną grafikę oraz animację. Dużym sukcesem było wydanie gry na Boże Narodzenie i bożonarodzeniowa oprawa wkomponowana w ideę gry. Z pewnością ten element pomógł przełamać masę krytyczną i doprowadzić do wysokiej pozycji w App Store. Potem było już z górki.

Angry Birds
O tej grze obok licznych artykułów powstały poważne opracowania. Jej sukces tkwi tam gdzie tkwi sedno sukcesu filmu Shrek. Zarówno gra i film operują w dwóch warstwach do dwóch grup docelowych. Dla dzieci jest to fajna zabawa, prosta historia, a dla dorosłych fajna zabawa z elementami ironii i komizmu (idea postaci w Angry Birds, dźwięki które wydają itd.). W podstawowej wersji była dostępna za darmo, ale są również liczne warianty z płatnym, rozbudowanym kontentem.

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"