Klientów, którzy mają umowy umożliwiające korzystanie z bankowości internetowej, systematycznie przybywa. Jednocześnie rośnie grono osób, które płacą za zakupy w sklepach albo za różne usługi przy pomocy telefonu komórkowego. Coraz więcej Polaków używa smartfonów i innych urządzeń mobilnych, dzięki którym mogą wykonywać takie operacje, dające dużą wygodę i komfort.
Klientów, którzy mają umowy umożliwiające korzystanie z bankowości internetowej, systematycznie przybywa. Jednocześnie rośnie grono osób, które płacą za zakupy w sklepach albo za różne usługi przy pomocy telefonu komórkowego. Coraz więcej Polaków używa smartfonów i innych urządzeń mobilnych, dzięki którym mogą wykonywać takie operacje, dające dużą wygodę i komfort. Ten trend to wielka szansa dla przedsiębiorców, którzy oferując taką formę uregulowania należności mogą zwiększyć swoje obroty i co nie mniej ważne - obniżyć koszty.
Do końca drugiego kwartału dostęp do bankowości internetowej miało w Polsce 21,2 mln użytkowników - tak wynika z najnowszego raportu „NetB@nk - Bankowość internetowa i płatności bezgotówkowe - II kwartał 2013 r.” przygotowanego przez Związek Banków Polskich. W porównaniu do poprzednich badań ZBP, przez rok liczba klientów mających dostęp do konta przez internet wzrosła o prawie 2 mln (10,22 procent). Oczywiście zastrzec trzeba, że tych, którzy aktywnie korzystają z usług bankowych online, jest mniej - 11,9 mln, ale grupa ta systematycznie rośnie, bo w stosunku do I kwartału 2013 r. powiększyła się o 5 procent.
Z tych kilku liczb widać, że potencjał drzemiący w rynku jest ogromny, choć na razie użytkownicy płacący urządzeniami mobilnymi w punktach handlowych i usługowych to dopiero ułamek. Przykładowo, z usługi IKO oferowanej przez PKO BP w sierpniu korzystało około 45 tys. klientów, którzy od marca, kiedy ją wprowadzono, wykonali 100 tys. mobilnych operacji o wartości 26 mln zł. Grupa ta może jednak szybko się rozrosnąć, bo w lipcu PKO BP oraz Alior Bank, Bank Millennium, Bank Zachodni WBK, BRE Bank i ING Bank Śląski zawarły porozumienie w sprawie współpracy przy tworzeniu wspólnego standardu płatności mobilnych.
Wspomniane sześć banków uczestniczących w projekcie pod względem liczby klientów z dostępem do bankowości elektronicznej ma udział przekraczający 70 procent rynku. To daje nadzieję na dynamiczny wzrost sektora płatności mobilnych, jeśli wypracowanie wspólnego standardu dojdzie do skutku. A wedle założeń tego rozwiązania, klienci mają zyskać możliwość realizacji płatności mobilnych w szerokiej sieci sklepów zarówno tradycyjnych, jak i internetowych, korzystania z bankomatów oraz przelewów na numer telefonu odbiorcy.
- Wspólny standard może stać się istotnym impulsem dla jeszcze szybszego rozwoju tego rynku, stąd nasza obecność w tym porozumieniu jest oczywista - mówił po zawarciu porozumienia Bogusław Kott, prezes Banku Millennium.
Firmy na tym zyskają
Na upowszechnieniu płatności mobilnych mogą zyskać także przedsiębiorcy, którzy udostępnią taką opcje swoim klientom. Płatności mobilne w modelu przyjętym w IKO - a właśnie to rozwiązanie jest pod kątem technologicznym bazą dla wspomnianego wyżej standardu - to dla przedsiębiorcy przede wszystkim niższy koszt.
- Prowizja za płatności IKO jest konkurencyjna wobec obowiązującej przy płatnościach kartowych, a to oznacza konkretne oszczędności dla firmy. Wdrożenie możliwości płacenia przy pomocy IKO to również możliwość otwarcia się na nową, bardzo atrakcyjną grupę klientów - podkreśla Dominik Modrzejewski, ekspert w Departamencie Rozwoju Bankowości Elektronicznej PKO BP.
Jak dodaje Modrzejewski, z dotychczasowych statystyk wynika, że z tego typu rozwiązań korzystają przede wszystkim osoby młode (20-40 lat), z wykształceniem wyższym lub w trakcie studiów, osiągające ponadprzeciętne zarobki. - Nie bez znaczenia są również kwestie wizerunkowe. Płatności mobilne to obecnie bardzo gorący medialnie temat - wprowadzając je w swojej firmie przedsiębiorca pokazuje otwartość na najnowsze technologie - dodaje ekspert PKO BP.
Mniejsze koszty to nie jedyny aspekt korzyści płynących dla przedsiębiorców z płatności mobilnych. Płatności te dają przedsiębiorcy szereg innych atutów.
- Zacznijmy od tego, że obecnie otwiera się nowy rynek dotyczący przedsiębiorców, głównie małych. Możliwość wykonania mikropłatności jest przydatna i bardzo wygodna szczególnie w takich sytuacjach jak wizyta lekarska w domu, usługi malarza lub hydraulika, zamówienie posiłku z dostawą - wylicza Paweł Haltof, UI/UX strategy&research department director w Efigence.
Klient nie musi pamiętać o wypłacie gotówki z bankomatu, wystarczy że ma przy sobie telefon, a w dzisiejszych czasach prawie każdy ma go ze sobą zawsze.
- Kolejna korzyść dla przedsiębiorcy to łatwość lojalizacji. System płatności wyjdzie spod rąk wielkich graczy i się rozproszy. Aplikacji m-payowych przybędzie, a zatem wzrośnie konkurencja. Łatwiej będzie wdrażać innowacyjne rozwiązania trzymające klientów przy przedsiębiorcy, na przykład wykorzystujące geolokalizację - zapraszające do punktów będących w pobliżu - uważa Paweł Haltof. Inny przykład: jeśli któryś raz z rzędu płacimy mobilnie za kawę w sieciowej kawiarni, kolejną być może dostaniemy gratis.
- Przy płatnościach mobilnych korzyścią dla przedsiębiorcy jest ponadto łatwość tak zwanej dosprzedaży. Przykładowo klientowi, który zakupi zmywarkę, szybciej można sprzedać potrzebne akcesoria, to jest tabletki do zmywania albo płyn nabłyszczający. Sama sprzedaż jest z kolei szybsza - przekonuje przedstawiciel Efigence.
Jak wprowadzić?
Skoro wiemy już, że przyjmowanie zapłaty w formie mobilnej jest opłacalne dla biznesu, nasuwa się pytanie, co zrobić, że taką możliwość zaoferować kupującym.
Obecnie najbardziej popularne systemy IKO lub PeoPay nie wymagają od przedsiębiorcy specjalnych i kosztownych inwestycji, na przykład w urządzenia. - Ci przedsiębiorcy, którzy już mają terminal obsługiwany przez e-Service dla IKO mogą z niego korzystać, natomiast PeoPay nie wymaga posiadania terminalu do obsługi e-płatności kartą, ale niezbędny jest smartfon. W przypadku tego systemu to on przejmuje rolę terminalu transferu płatności - wyjaśnia Marcin Nowak, członek zarządu, dyrektor handlowy w Softhis.
Pozostałe banki, na przykład BZ WBK, Alior, ING Bank, Millenium, BRE Bank również mają w swojej ofercie mniej lub bardziej rozwinięte formy m-płatności. To, nad czym teraz wspólnie pracują największe banki w Polsce, to wspomniane już ustandaryzowanie m-płatności, aby ograniczyć koszty po stronie banków, a z drugiej strony ułatwić życie użytkownikom.
Od strony klienta kolejnym krokiem w korzystaniu m-płatności jest oczywiście ściągnięcie i zainstalowanie specjalnej aplikacji na smartfonie lub tablecie. Darmowe aplikacje do m-płatności są dostępne przez strony poszczególnych banków albo przez dedykowane sklepy z aplikacjami (Google Play, App Store, Windows Phone). - Jak każdą aplikację z pewnością i te co pewien czas będzie trzeba aktualizować (na przykład dla nowszych zabezpieczeń, nowych funkcji lub interfejsu), ale z pewnością będzie to darmowe dla użytkowników. Banki widząc potencjał w urządzeniach mobilnych mają interes w tym, aby ich aplikacje były jak najbardziej powszechne - przekonuje Marcin Nowak.
Dla sprzedawców ważną informacją jest to, że część rozwiązań wprowadzanych przez banki eliminuje pośredników płatności, obniżając koszty działalności - na przykład obniżając prowizję do 0,5-0,7 procent, wobec niemal 1,5- 2 procent dla zwykłych płatności kartą.
- To może być bardzo duża zachęta do przeniesienia się z terminalu lub gotówki na m-płatności - uważa dyrektor handlowy Softhis.
Jeśli chodzi o samo pozyskanie przez przedsiębiorcę terminalu płatniczego, na przykład oferowanego przez firmę eService z Grupy PKO Banku Polskiego, wystarczy podpisać odpowiednią umowę biznesową. Serwisant przysłany przez firmę zainstaluje terminal z oprogramowaniem, umożliwiającym przyjmowanie zapłaty od klientów posługujących się na przykład aplikacją IKO.
- Koszty ponoszone z tytułu akceptowania płatności bezgotówkowych wiążą się z opłatą za najem terminala oraz prowizją za każdą płatność. Warto podkreślić, że ta ostatnia wartość jest jednak w przypadku płatności IKO dużo niższa niż w przypadku płatności kartowych. Ewentualne aktualizacje oprogramowania zainstalowanego na terminalu są dokonywane przez firmę eService i dla przedsiębiorcy nie wiążą się z dodatkowymi kosztami - mówi Dominik Modrzejewski z PKO BP.
Bez terminala też przyjmiesz
Bank zapowiada, że innym rozwiązaniem umożliwiającym rozpoczęcie przyjmowania płatności IKO będzie już niedługo tak zwana aplikacja mPOS. Tak jak w przypadku IKO podstawową funkcją jest wygenerowanie sześciocyfrowego kodu do autoryzacji transakcji, tak w przypadku mPOS-a podstawową funkcją będzie możliwość przyjęcia tego kodu w telefonie komórkowym przedsiębiorcy.
- Aplikacja mPOS będzie rozwiązaniem przeznaczonym przede wszystkim dla małych firm, które obecnie akceptują tylko płatności gotówkowe. Dzięki niemu przedsiębiorca będzie mógł przyjmować zapłatę za produkty i usługi bezgotówkowo - jedyną opłatą będzie tutaj bardzo niska prowizja za transakcje, bez dodatkowych kosztów związanych z najmem terminala płatniczego - podkreśla Dominik Modrzejewski.
Smartfon dobrze strzeżony
Przy zabezpieczaniu infrastruktury służącej do przyjmowania płatności mobilnych banki kierują się dobrymi praktykami wypracowanymi przez lata przy obsłudze innych rodzajów płatności bezgotówkowych, w szczególności tych dokonywanych przy pomocy kart płatniczych.
- Są to między innymi wszelkiego rodzaju systemy anty-fraudowe oraz systemy do monitoringu operacji dokonywanych przez klientów. Niemniej ważny od tego typu zabezpieczeń po stronie banków, jest jednak również zdrowy rozsądek samych użytkowników płatności mobilnych. Należy pamiętać, aby chronić swój telefon przed niepowołanym dostępem trudną do odgadnięcia blokadą lub hasłem, regularnie aktualizować posiadany system operacyjny, mieć oprogramowanie antywirusowe i instalować tylko aplikacje z wiarygodnych źródeł - radzi Dominik Modrzejewski.
Eksperci zastrzegają jednak, że płatności mobilne, tak jak każde inne transakcje finansowe niosą ze sobą spore ryzyko nadużyć.
- Sam zakres technologii używany do płatności mobilnych - SMS, NFC, kody QR, Carrier Billing - sprawia, że wszystkie systemy do ich obsługi powinny być odpowiednio zabezpieczone, gdyż źródła nadużyć mogą być po stronie klientów, jak i po stronie zaufanych partnerów. To powoduje, że zabezpieczenie płatności mobilnych przed atakami jest zadaniem skomplikowanym i jeżeli ma by skuteczne, musi być realizowane na wielu poziomach - mówi Wojciech Koszut, head of IT development division at Digital z Virgo Polska.
Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że bezpieczne płatności mobilne to także bezpieczne smartfony. A według firmy NQ Mobile, w samym tylko roku 2012 odnotowano około 65000 aplikacji typu malware.
- Na świecie oczywiście powstają standardy, które starają się definiować najlepsze praktyki do zabezpieczeń transakcji płatniczych, na przykład „System Messaging Specification for Management of Mobile-NFC Services”, ale ich zakres z reguły obejmuje tylko jedną z technologii. To co możemy zrobić, żeby zabezpieczyć płatności mobilne, to stosować najlepsze praktyki bezpieczeństwa, tworzenia systemu oraz określić cechy jakie bezpieczny system musi posiadać - dodaje Wojciech Koszut
Słabe łącze to nie przeszkoda
Nie mniej istotna od bezpieczeństwa kanału mobilnego jako opcji przyjmowania płatności jest jego dostępność. Problem ten nie dotyczy rzecz jasna dużych miast, ale tam, gdzie na internetowej mapie Polski są wciąż białe plamy, jest naturalną przeszkodą.
- Zasięg sieci komórkowej i dostęp do internetu z urządzeń mobilnych trwale się poszerza i ułatwia. Jest jeszcze jednak wiele miejsc w Polsce, w których pokrycie zasięgiem jest niewystarczające i to z pewnością utrudni rozwój m-płatności na tych terenach - ocenia Marcin Nowak z Softhis. Według niego musimy jeszcze nieco poczekać na zadowalający rozwój internetu mobilnego i tego rodzaju infrastruktury.
Eksperci twierdzą jednak, że systemy do płatności mobilnych nie wymagają dużego pasma do realizacji swoich zadań i uboga infrastruktura teleinformatyczna jest tutaj dla nich bardziej szansą niż przeszkodą. - Aby zrealizować taką płatność wystarczy nawet najwolniejsze łącze danych lub SMS, jeśli dane są niedostępne. Przykładem może być Afryka, gdzie Orange wspólnie z Visą udostępnia szeroki wachlarz płatności mobilnych. Podobnie usługi Square w USA udowadniają, że płatności mobilne mogą być stosowane w każdych warunkach - przekonuje Wojciech Koszut z Virgo Polska.
Większość krajowych systemów płatności mobilnych, w tym IKO będące obecnie podstawą tworzonego standardu, wymaga do poprawnego działania połączenia internetowego.
- Na szczęście sieć teleinformatyczna w Polsce dynamicznie się rozwija, więc również w mniejszych miejscowościach w Polsce nie ma już większych problemów z uzyskaniem dostępu do Internetu, jeśli nie stacjonarnego, to mobilnego. Mniej satysfakcjonująca może być co prawda przepustowość połączeń, ale poradzenie sobie z takim problemem jest zadaniem twórców rozwiązań płatności mobilnych - dodaje Dominik Modrzejewski z PKO BP.
Funkcjonujące mechanizmy i procesy po prostu muszą być i są dostosowane do jakości istniejącej infrastruktury.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»