Mejle, SMS-y, marketing w wyszukiwarkach - popularne narzędzia, ale też bardzo skuteczne elementy marketingu politycznego. Mimo to, nie są one w pełni wykorzystywane przez naszych rodzimych polityków. A warto podkreślić, że podczas niedzieli wyborczej w 2007 roku wysłano o 4,5 mln SMS-ów więcej niż w "zwykłe" niedziele.
Zmagania wyborcze dobiegają końca. Nie były one udane,m.in. dlatego, że została zaprzepaszczona kolejna szansa na profesjonalną kampanię online. Najprawdopodobniej nie pomyślano również o działaniach po zakończeniu kampanii wyborczej. Przemyślana strategia po raz kolejny i w tym przypadku okazała się zbędna.
Polityczny e-mail marketing w Polsce dopiero raczkuje. Można odnieść wrażenie, że zatrzymaliśmy się na etapie analogowym, co w praktyce oznacza nieokiełznane spamowanie przestrzeni publicznej plakatami różnego formatu z wizerunkami polityków. Jak wykorzystać pospolity e-mail do budowania wartościowej relacji z wyborcami? I dlaczego to się opłaca, a nikt tego nie robi?
W czasie kampanii wyborczej politycy o 13 procent zwiększyli swoją obecność w social mediach.