Rozpoznawalność skoczków narciarskich. Prowadzi Kamil Stoch

Z roku na rok rośnie odsetek osób, które przyznają, że znają dobrze lub bardzo dobrze skoczków narciarskich (w tym ich osiągnięć). Maleje przy tym odsetek osób, które zupełnie nie kojarzą skoczków jako dyscypliny sportowej, niezależnie od tego, czy interesują się tym tematem czy też nie. Jak wynika z badania Sponsoring Monitor, najbardziej znany wśród skoczków jest Kamil Stoch, z kolei dobrą znajomość Dawida Kubackiego, zwycięzcy ostatniego Turnieju Czterech Skoczni, deklarowało w 2019 roku więcej osób niż w roku wcześniejszym (o 8 pkt. proc.).

Dobry sezon sportowy skoczków narciarskich z pewnością przełoży się na zainteresowanie nimi i ich znajomość. Niewiele jest w Polsce osób, które w ogóle nie kojarzą Kamila Stocha czy Piotra Żyły. Rośnie również odsetek tych, którzy choćby kojarzą Dawida Kubackiego. Oprócz tego coraz więcej Polaków przyznaje, że nie tylko zna skoczków, ale i interesuje się nimi i ich osiągnięciami. 

Źródło: Sponsoring Monitor 2019, styczeń 2020

Znajomość Dawida Kubackiego, zwycięzcy ostatniego Turnieju Czterech Skoczni systematycznie rośnie. W 2016 roku odsetek osób, które deklarowały, że znają jego osiągnięcia na poziomie dobrym lub bardzo dobrym wynosiła 30 procent. Z kolei w 2019 roku było to już 44 procent.

Porównując poziom znajomości skoczków narciarskich i przykładowych, dobrze znanych reprezentantów innych dyscyplin, wyraźnie widać, że wszyscy skoczkowie cieszą się dużym zainteresowaniem Polaków. Przykładowo Dawidem Kubackim interesuje się podobny odsetek osób co Bartoszem Kurkiem. 

Źródło: Sponsoring Monitor 2019, styczeń 2020

Skoki narciarskie to od wielu lat jedna z najpopularniejszych dyscyplin sportowych wśród Polaków. W 2019 roku była ona numerem jeden. Na drugim miejscu znalazła się piłka nożna, a na trzecim siatkówka.

– Po tegorocznym sukcesie Dawida Kubackiego w Turnieju Czterech Skoczni jego wartość marketingowa może istotnie wzrosnąć. W kontekście reklamowym Dawida Kubackiego kojarzymy jako część zespołu. Można się spodziewać, że pojawią się ze strony różnych marek indywidualne oferty współpracy. Na pewno, przy tak silnym zespole trudno będzie zbudować tak silną markę jak legendarny już Adam Małysz czy Kamil Stoch, ale nie można tego wykluczyć – komentuje dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia.