
To nieco zastanawiający na pierwszy rzut oka wynik badań, jakie podaje eMarketer za CMO Council. Zapewne jednak, chodzi nie o to, że reklamodawcom zależy na jak największej liczbie znanych ze starego dwocipu Apaczy (- Coś podać? - A... patrze tylko), ale o to, że wśród nowoprzybyłych na ich strony jakiś odsetek to potencjalni klienci.
Jednak aż dwa najczęściej wskazywane w światowych badaniach odpowiedzi, to właśnie wzrost zasięgu reklamowanej witryny. Przez ten pryzmat, wsparty liczbą rejestracji, albo pochodzeniem ruchu, opinie na temat skuteczności działań marketingowy w sieci ocenia dwóch na trzech marketerów.
Tylko 37 procent, czyli zaledwie nieco ponad jedna trzecia ankietowanych nazywa rzecz wprost - w reklama ma przede wszystkim napędzić sprzedaż towarów lub usług. A odpowiedzi można było wybrać kilka.
Dlaczego dla większości marketerów najistotniejszym kryterium oceny jest, powszechnie już niemal uznane za niedoskonałe kliknięcie?
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i...
Zobacz profil w katalogu firm »
Specjalizujemy się w marketingu efektywnościowym. Dzięki doświadczeniu naszych specjalistów tworzymy kampanie,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Firma MENTAX powstała w 2005 roku. Posiadamy ponad 15-letnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Tworzymy kampanie performance marketingowe nastawione na realizację celów internetowych m.in. w Google, na...
Zobacz profil w katalogu firm »
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe.
Świadczymy usługi związane z...
Zobacz profil w katalogu firm »
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie.
Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu,...
Zobacz profil w katalogu firm »
Świetny wniosek na koniec :)
Jeśli to były kampanie wizerunkowe to poco mieli mierzyć coś innego jak odsłony i kliknięcia?
Ciekawy tekst. O ile liczbę kliknięć, czy też obrót od rozpoczęcia kampanii można zmierzyć, to przywiązania do marki już nie. Kampanie internetowe to cienki lód - trzeba wiedzieć co się robi, żeby przynosiło to zaplanowane efekty.
A mnie się wydaje, że to badanie ma jakiś merytoryczny feler. Do jednego worka wrzucono serwisy, które mają zupełnie różne cele, a co za tym idzie różne kryteria oceny sukcesu. Pomijając fakt, że większość wcale nie musi mieć racji i zwyczajnie idą na łatwiznę badając odsłony.
Wskaźnik realizacji kampanii powinien być dobierany ze względu na cel, a nie odwrotnie - jak często się dzieje.
Czyli zrobiliśmy kampanię i wybieramy wskaźnik, coby wyszła najlepiej...
Kiedyś upisałem - Po co Ci ruch?
Mnie nasuwa się przede wszystkim pytanie, dlaczego do jednego wora wrzucono odsłony i rejestracje? Rejestracja to już przecież konkret, którego nie można porównać do odsłony strony, często jedynej. Na dodatek w ankiecie mamy też do wyboru "liczba nowo założonych kont użytkowników" - to coś innego niż wspomniana już wyżej rejestracja?
Wprowadza to moim zdaniem sporo niepotrzebnego zamętu. Ta Amerykańska ankieta jest już znacznie lepiej ułożona.