Po raz pierwszy reklama w kinie zostanie wyparta przez wideo w sieci. Oto powód.
Polskie Badania Internetu i firma badawcza Gemius podpisały umowę, dzięki której ustanowią nowy standard pomiaru oglądalności materiałów audio i wideo w polskim internecie. Przez to, domy mediowe, wydawcy i reklamodawcy otrzymają dostęp do unikalnej dotąd wiedzy. PBI i Gemius rozpoczęły bowiem konsultacje branżowe dotyczące kategorii tematycznych, którymi zostaną objęte materiały audio i video. Po uzgodnieniu kategoryzacji wszystkie zainteresowane podmioty zostaną poinformowane o warunkach włączenia swoich treści do badania. Po co to wszystko?
- Ustalenie kategoryzacji zgodnie z oczekiwaniami rynku ma dla nas kluczowe znaczenie. Warto wiedzieć, że od 15 lutego wchodzi w życie obowiązek raportowania emitowanych materiałów filmowych do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Chcemy także tę kwestię skonsultować z rynkiem – mówi Andrzej Garapich, prezes Polskich Badań Internetu. Najważniejsze jednak jest to, że w ramach nowych badań, reklamodawcy oraz wydawcy będą mieli bardziej szczegółowy ogląd tego, jaką oglądalność ma dana treść. To pozwoli lepiej zaplanować budżety reklamowe, a dodatkowo powinno przysłużyć się na większy rozwój wideo w sieci.
– Prezentację pierwszych danych, zebranych w ramach miesięcznych wyników z badania Megapanel realizowanego wspólnie przez PBI i Gemius, zaplanowaliśmy na połowę roku. Do badania będzie mógł dołączyć każdy wydawca posiadający player wideo lub audio – dodaje Joanna Parczyńska, Country Manager w Gemius Polska.Postanowiliśmy zapytać ekspertów, w jaki sposób zmieni się rynek reklamy w Polsce po tym, jak Gemius wraz z PBI, wprowadzą badania.
- Rynek wideo online na przestrzeni 2 ostatnich lat rozwijał się wręcz gwałtownie, a tempo zmian sprawiało, że nie nadążały za nimi technologie badawcze. Wydawcy i reklamodawcy radzili więc sobie we własnym zakresie, nie dysponując ujednoliconym standardem pomiaru oglądalności materiałów wideo - wymienia jeden z problemów w rozwoju wideo w sieci w Polsce Radek Gołąb z Atmedia. Teraz ta sytuacja powinna się zmienić, choć nie brakuje sceptycznych głosów.
- Jedyny zaskakujący element tej informacji to jej data, nie wiedzieć czemu znajduje się tam cyferka 2013, a nie np. 2010. Rozumiem, że główną inspiracją do tego badania są nowe regulacje prawne a nie rynek, bo reklamy oparte o materiały video znajdują się od dawna w większości dużych mediaplanów. Ale dobrze, że w końcu będzie jakiś sensowny punkt odniesienia, zobaczymy czy teza o tym, że zasięg najszybciej buduje się w TV, jest cały czas prawdziwa - komentuje Jan Namedyński z Red8 Digital.
Z kolei Radek Gołąb zwraca uwagę na jedną bardzo ważną rzecz. Ujednolicenie pomiaru dodatkowo uwiarygodni rynek wideo online w oczach reklamodawców. - Przewidujemy, że w tym roku wzrośnie on przynajmniej o 40 procent, jego wartość przekroczy więc 100 milionów złotych netto, a tym samym – przebije reklamę kinową w budżetach reklamowych - twierdzi.
To, że Gemius i PBI wprowadzają nowe badania, świadczy też o tym, że na tym rynku są po prostu pieniądze, które można zdobyć. - To naturalny krok, będący konsekwencją rosnących wydatków na reklamę wideo w sieci, który to wzrost wydatków postępuje w ślad za coraz większą konsumpcją treści generowaną przez internautów - podkreśla Jan Namedyński, dyrektor zarządzający agencji Biuro Podróży Reklamy.
Radek Gołąb, starszy specjalista z działu interactive w Atmediach
Rynek wideo online na przestrzeni 2 ostatnich lat rozwijał się wręcz gwałtownie, a tempo zmian sprawiało, że nie nadążały za nimi technologie badawcze. Wydawcy i reklamodawcy radzili więc sobie we własnym zakresie, nie dysponując ujednoliconym standardem pomiaru oglądalności materiałów wideo. Dane czerpali z różnych źródeł – najwięksi gracze dzielili się wynikami badania Gemius Stream, a mniejsi wydawcy opierali się na statystykach adserwerowych. Powszechnym zjawiskiem było też dotąd przekładanie popularności strony www na popularność playera z materiałami audio czy wideo. Narzędzie, które pojawi się w połowie roku jest więc bardzo pożądane przez rynek, zarówno wydawców, jak i marketerów, którzy zyskają dokładne informacje nt. liczby użytkowników faktycznie uruchamiających playery i liczby obejrzanych za ich pośrednictwem materiałów wideo.
Z jednej strony pozwoli to na określenie potencjału lwiej części rynku wideo online w Polsce (z wyjątkiem YouTube), a z drugiej - ułatwi klientom planowanie kampanii wideo w internecie. Po raz pierwszy w jednym miejscu zebrane zostaną dane dotyczące wydawców, którzy publikują materiały wideo na swoich stronach i są audytowani, poznamy także statystyki zasięgu poszczególnych playerów.
Nie spodziewam sie rewolucji, ani ogromnych zmian w rankingu najpopularniejszych witryn z wideo, korekcie za to na pewno ulegną wartości dotyczące zasięgów. To jak zmieni się w stosunku do dotychczasowego sposób planowania kampanii wideo w sieci, będzie zależało od jakości danych – czy będą publikowane bardziej aktualne informacje niż te z Megapanelu? Jakie wskaźniki będą dostępne dla użytkowników? Jaka dokładnie liczba wydawców zostanie objęta badaniem? Z całą pewnością będzie to jednak krok do przodu.
Ujednolicenie pomiaru dodatkowo uwiarygodni rynek wideo online w oczach reklamodawców. Przewidujemy, że w tym roku wzrośnie on przynajmniej o 40 proc., jego wartość przekroczy więc 100 mln zł netto, a tym samym – przebije reklamę kinową w budżetach reklamowych.
Robert Sosnowski, Dyrektor Zarządzający agencji Biuro Podróży Reklamy:
To, że Gemius i PBI ustalają kroki odnośnie badań wideo i audio oznacza jedno - na tym rynku są pieniądze i będą coraz większe. Więc jest to naturalny krok, będący konsekwencją rosnących wydatków na reklamę wideo w sieci, który to wzrost wydatków postępuje w ślad za coraz większą konsumpcją treści generowaną przez internautów.
Jakich mamy głównych graczy pośród wydawców? Oczywiście są to portale z własnymi sekcjami video (niektóre z nich to właściciele PBI), aplikacja Ipla, YouTube, serwisy typu VOD i wiele pomniejszych serwisów, które produkują własny kontent wideo. Wszystkie te podmioty zainteresowane są ściągnięciem uwagi reklamodawców na wideo, a do tego potrzeba wiarygodnych, przekrojowych badań. Na przełomie lat dziewięćdziesiątych i początku nowego wieku Gemius dla PBI takie badania zrobił i to było korzystne zarówno dla wydawców jak i dla samej firmy Gemius, która w ciągu tych kilkunastu lat działalności nieprawdopodobnie się rozwinęła i stała się badaczem międzynarodowym.
Przyjmuje się, że dla firmy badawczej badania pochłaniają około 5% budżetu tortu reklamowego, więc są to z pewnością istotne pieniądze. Pytanie tylko na ile sprawnie przebiegną konsultacje i czy portale, sieci reklamowe oraz chociażby YouTube (który nie jest związany z PBI) dogadają się. Pamiętajmy, że kilka lat temu były tarcia między portalami a sieciami o metodologię i szczegóły badania, bo każdy chciał wypaść jak najlepiej. Miejmy nadzieję, że tym razem takiego impasu nie będzie, bo branża będzie na tym tracić.
O badaniach Gemiusa:
Badanie Megapanel PBI/Gemius – standard pomiaru oglądalności witryn i aplikacji internetowych, z których korzystają polscy użytkownicy sieci - zostało zainicjowane przez największe podmioty rynku interaktywnego w Polsce w celu zapewnienia stabilnego rozwoju internetu i rynku reklamy internetowej w Polsce.
Celem badania jest prezentacja liczby i profilu demograficznego użytkowników internetu oraz sposobu, w jaki internauci korzystają z sieci. Wyniki badania umożliwiają porównywanie popularności witryn i aplikacji internetowych oraz oszacowanie ich potencjału reklamowego przy pomocy precyzyjnie zdefiniowanych wskaźników. Badaniem objętych jest obecnie ponad 6 tys. witryn, zarówno polskich jak i zagranicznych.
W przypadku witryn nieobjętych audytem site-centric podane wyniki badania są szacunkiem wynikającym z estymacji na całą populację danych uzyskanych z próby (panelu internautów). Ze względu na właściwości statystyczne błąd wyników dla witryn nieaudytowanych może być istotny i w szczególnych przypadkach osiągać wartość kilkudziesięciu procent. Dlatego przy porównywaniu witryn poddanych i niepoddanych audytowi site-centric, należy zwrócić szczególną uwagę na możliwość zawyżenia lub zaniżenia wskaźników dla witryn nieaudytowanych. W związku z tym Polskie Badania Internetu Sp. z o.o. i Gemius SA zachęcają właścicieli witryn internetowych do poddania swoich witryn audytowi, a w przypadku cytowania wyników dla poszczególnych witryn - zamieszczania informacji, czy dana witryna jest objęta audytem site-centric.
Pobierz ebook "Ebook: Jak skutecznie sprzedawać w internecie"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»