Przeciętny autor bloga nie jest w stanie zarobić na blogowaniu drugiej pensji. Tylko nieliczni mają szansę na konkretne kwoty. Mimo to powstają nowe sieci, które mają ułatwić autorom spieniężenie swojej pasji. W ubiegłym tygodniu wystartował system Adternative.
Spośród polskich blogerów tych zarabiających na pisaniu jest niewielu. Wśród nich jest Kominek, który ostatnio został ambasadorem marki Burger King. Od sieci restauracji na kampanię dostał 100 tysięcy złotych. Ale to ewenement. Zwykły bloger miesięcznie może wyciągnąć znacznie mniej, chociaż zdarzają się przypadki inkasowania z reklam drugiej pensji.
W sieci Blogvertising najwięcej zarabiają blogerzy piszący o modzie/urodzie, kuchni i technologiach. W przypadku kilku kampanii w miesiącu - znacznie więcej. Najwięcej jednak zarobił bloger, który testował telefon Garmin-Asus.
Inną dużą kampanią były testy Nikona. W kampanii opartej na samplingu wybrani blogerzy dostali do testów aparat, który potem mogli dla siebie zatrzymać. W akcji wzięły udział blogi, które miały powyżej 10 tysięcy unikalnych użytkowników miesięcznie, ale kryteriami w przypadku takich kampanii jest także społeczność skupiona wokół danego bloga, co odzwierciedla się w komentarzach pozostawionych pod wpisami. Istotna jest także aktywność blogerów w social media, czy prowadzą fan page, mają konto na Blipie czyTwitterze - mówi Aleksandra Sztobryn, social media specialist Brand New Media. - Nasze reklamy opierają się nie tylko na reklamie display, prowadzimy kampanie znacznie bardziej zaangażowane, w których organizowane są testy, konkursy. Tym różnimy się od innych sieci.
Aparat Nikon D3000, który otrzymali blogerzy, wart jest od 2 do 2,5 tysiąca złotych. Jednak takie kampanie to rzadkość. Marta Klimowicz z AdTaily przyznaje, że dla wielu blogerów reklama na blogach i zyski są jedynie dodatkiem do normalnego wynagrodzenia.
Jeśli nie jesteś w czołówce top-blogerów, nie masz statystyk, które mogą przyciągnąć naprawdę dużych reklamodawców, nie ma co liczyć na drugą pensję z blogu - mówi. - Obecnie w Polsce pierwszy raz od czasu powstania blogów nawet niszowi blogerzy mają możliwość zarabiania na swojej twórczości. Nie będą to jednak kwoty rzędu średniej krajowej pensji.
Klimowicz nie ujawnia jednak, ile najwięcej zarobili blogerzy zarejestrowani w AdTaily. Zdradza, że najlepiej zarabia Kominek. Według statystyk w katalogu sieci, blog Kominek.in notuje ponad 131 tysięcy unikalnych użytkowników i 387 tysięcy odsłon. Cena za dzień wyświetlania bannera wynosi 100 złotych. Reklamodawcy uznali blog Kominka za atrakcyjny, w pięciogwiazdkowej skali notuje cztery.
Rynek reklam na blogach wciąż jednak pozostaje otwarty. Pod koniec września wystartowała kolejna sieć oferująca blogerom zarobek - Adternative.net. Sieć działa w oparciu o linki wychodzące. Użytkownik, który kliknie w odsyłacz do zewnętrznej strony, zobaczy siedmiosekundową reklamę. Póki co sieć jest na razie w fazie testów, jednak już gromadzi wokół siebie kontrowersje.
Systemowi Adternative błędy wytknął Grzegorz Marczak, autor blogu AntyWeb. W swoim wpisie zaznaczył, że nie odwiedziłby więcej bloga, który serwuje reklamy w tak nachalny sposób. Poza tym dodał, że reklama wyświetlana po kliknięciu w link może zmylić niedoświadczonego internautę. Jednak twórcy Adternative bronią swojego pomysłu.
Oddajemy w ręce twórców stron, blogerów zupełnie nową powierzchnię reklamową - pomiędzy jego witryną, a stronami WWW do których linkuje. Na specjalnej stronie przejściowej wyświetlają się kreacje współpracujących z Adternative reklamodawców. Wydawcy rozliczani są w sprawdzonym modelu CPC, czyli otrzymują wynagrodzenie za każde kliknięcie w baner reklamowy - mówi Tomasz Tomaszewski, jeden z założycieli Adternative. - Spodziewaliśmy się kontrowersji, rzadko kto przechodzi obok Adternative obojętny. Reklama jest wkurzająca, ale spójrzmy prawdzie w oczy - która nie jest? Staraliśmy się jednak ten czynnik denerwowania jak najbardziej ograniczyć. Dlatego też reklama wyświetla się tylko dla linków wychodzących, czyli dla przeciętnego użytkownika na wyjście ze strony, raz dla każdego odnośnika. Ponadto wydawca sam może ustalać ilość reklam, poprzez ustawienie minimalnej ceny za klik. Im wyższa kwota, tym mniej reklam do pokazania. Strona przejściowa trwa zaledwie kilka sekund, a użytkownik w każdym momencie może przejść do miejsca docelowego klikając w bardzo widoczny przycisk.
Na razie system wyświetla jedynie kampanie charytatywne (między innymi polskieserce.pl, okruszek.org, Pajacyk). Póki co serwis jest w fazie beta, nie ma jednak konkretnej daty, kiedy zacznie w pełni działać.
Im większą rzeszę wydawców na początku zbierzmy, tym będzie to prostsze. Nie ukrywamy jednak, że na początku będziemy musieli liczyć na wyrozumiałość naszych użytkowników. Ilość oraz jakość wydawców i reklamodawców to taka sieć naczyń połączonych. Im lepszych będziemy mieli wydawców, tym lepsi reklamodawcy zawitają do naszego systemu i odwrotnie - dodaje Tomaszewski.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Zawsze będzie można zarabiać, kwestia tego komu się chce, kto posiada umysł, oraz wytrwałość do tego, aby to osiągnąć. Pozdrawiam
Taki zawód pewnie prędzej czy później zostanie utworzony ;) Jeżeli stworzą związek zawodowy to będą na pewno walczyć o wcześniejsze emerytury ;) A tak poważnie to maja szczęście, ze mogą sobie zarobić przy robieniu czegoś co lubią.
to może trzeba będzie wprowadzić nowy zawód – bloger i od razu jego podział i klasyfikacje na blogerów zawodowych, amatorów, można by jeszcze związek zawodowy stworzyć;)
Jeżeli ktoś zarabia na prowadzeniu bloga, a do tego sprawia mu to przyjemność i przez to się w swoim życiu realizuje to tylko pozazdrościć zaradności i szczęścia.
Dokładnie !!! też nie widzę nic złego w tym aby połączyć przyjemne z pożytecznym. Jedno nie wyklucza drugiego – można dzielić się naszym hobby i wrzucić przy okazji jakiś grosz do kieszeni.
@ Kamil Batczak<br /> Połączenie pracy ze swoimi zainteresowaniami czy hobby jest chyba najlepszym rozwiązaniem, bo robi się wtedy to co lubi a do tego zarabia. Choć dla niektórych problemem może być praca w domu.
A ja zawsze myślałem, że blogi są pisane dla przyjemności albo by pokazać się światu czy podzielić się z innymi swoim życie, a nie dla zarabiania. Choć w sumie jeśli można na tym zarobić to czemu nie.
Każdy przecież jakoś zaczynał zarabiać. Czemu więc ni połączyć tego ze swoim hobby. Można spokojnie siedzieć w domu i zarabiać przy komputerze, tylko czy taka praca nam będzie odpowiadała w zupełności? mozna na ten temat polemizować
Jest zapotrzebowanie, jest i sposób na to by zacząć na tym zarabiać. Tylko ile osób rzeczywiście na tym zarabia? Pewnie stosunkowo niewiele. Wszystko zależy od tego ile osób czyta takie blogi. My je piszemy dla przyjemności, ale nie kazdy potrafi to dzisiaj docenić
No wszystko pięknie, wszystko fajnie, ale i tak powstaje nadal w sieci masa blogów - śmieci, które nic nie wnoszą ani do naszego życia, ani też do naszej pracy. Czy w takim razie autorzy takich blogów piszą bo lubią, czy też mają nadzieję, że jednak kiedyś uda im się zarobić jakieś większe pieniądze.
@ Jacek:<br /> ale ja nie biorę pod uwagę czarny praktyk SEO - precli - jako źródeł zarobkowania<br /> a jako ciekawostka <a href=\"http://pb.pl/4/a/2010/10/09/10najcenniejszych_blogow\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">zestawienie 10 najcenniejszych blogów na świecie</a> - razem wychodzi niebagatelna kwota $ 240 milionów
Ale to też nie do końca tak jest:<br /><br /> Wszystko zależy od celu i pewnie ambicji... widziałem blogi które dobrze żyją z reklamy, wymiany linków, precli. I pewnie one są bardziej efektywne w tym co robią niż te korzystające z 58 systemów reklamowych/tu przytaczanych. Nie chodzą za rozgłosem i nie pokazują się.<br /><br /><br /> W niszach/określonych specjalizacjach reklama sensu stricte to ślepa uliczka. By iść na ilość trzeba by było zupełnie inaczej formatować to co się robi. Z autopsji powiem, że mój blog to raczej hobby i tych wszystkich rzeczy które wymieniłem we wcześniejszym poście. Jeśli zarobie nim na swoje pasje, hobby, wolny czas - to chyba właśnie o to chodziło.
Na szczęście nie jestem blogerem ;) ale tak się składa, że piszę bloga i mam praktycznie i bardzo pozytywne doświadczenia z tym związane<br /> Jak napisał wcześniej Piotr, a także Jacek: blog nie ma zarabiać na reklamie (z wyjątkiem popularnych blogów jak np. Kominek) ale poprzez budowanie wizerunku, promowanie swej eksperckiej wiedzy i otrzymywanie poważnych zleceń<br /> Oczywiście do tego przydaje się pasja, potrzebna jest wiedza i długofalowa perspektywa projektu - samodzielnie myślący odbiorcy docenią unikatowe treści, fachowość i będą angażować się w merytoryczne dyskusje na blogu<br /> @ Bartek:<br /> niestety obecnie wielu ludziom wydaje się, że blogować każdy może ;)<br /> a wbrew pozorom nie jest to takie proste zajęcie i wymaga też czasu (w końcu nie samą pracą się żyje)<br /> natomiast lanserskie wpisy szybko prowadzą do utraty wiarygodności - ja też znam kilka blogów, które są pełne takich informacji - tylko ich już nie czytam<br /> poza tym największym kuriozum jest <a href=\"http://arboblog.pl/\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">\"najlepszy blog w branży interaktywnej w Polsce\"</a>, który jest nudny jak flaki z olejem i praktycznie średnia komentarzy na wpis = ZERO
Zarabiać na blogu można świetnie, nawet i kilkadziesiąt średnich krajowych miesięcznie, oczywiście jeśli inteligentnie promuje się swoją WIEDZĘ poprzez bloga!<br /> Kasowanie pieniędzy poprzez reklamy na blogu to ślepa uliczka w kierunku marnych pieniędzy.<br /> Wybudowanie eksperckiego bloga (na Twojej pasji!) to jest dobry kierunek.<br /> Oczywiście budowanie eksperckiego bloga o czymś na czym sie człowiek nie zna to porażka :)<br /> Jedyny problem... tego się nie da zrobić w tydzień, a Polacy zamiast mieć tort po 24 miesiącach, wolą malutkie ciasteczko po 3 miesiącach...
Ad artykuł: bo na blogach w PL zarabia się nie bezpośrednio, tylko pośrednio<br /><br /><br /> (wizerunek, sprzedaż usług, brand building, kontakty). To jeszcze wciąż nie ta skala i nie ta świadomość. Te wszystkie systemy reklamy? Przy tych zasięgach i cenach, można zarobić na gazety lub wyjazd na weekend do Poznania. ;) A kilka podanych przykładów, to jeszcze nie powszechność. I długo tak nie będzie. (powszechności).<br /><br /><br /><br /> Z komentarzami jest tak, że większość interakcji przeniosła się jakiś czas temu na Facebooka. Przynajmniej w branży reklamowej. Blogi nie branżowe wciąż maja dziesiątki i setki komentarzy pod wpisami. Nie widać tam zjawiska kanibalizacji. SM na pewno osłabiają blogosferę, dają dopalacz, ale również osłabiają, rozleniwiają gdy widzi się ten cały flow informacji, czas który się temu poświęca.<br /><br /><br /><br /> #Bartek - dochodząc do pewnej świadomości, bardziej idzie się w selekcję. Optymalizuje obecność w SM (ostatnio dość mocno). Czas nie z gumy, zwłaszcza że blog /w moim przypadku to hobby a nie główne źródło zarobku. Mam swoje grono czytelników, odbiorców i po prostu ich cenie. Poza tym, jest coś takiego jak real life ;))
Ciekawostka - wczoraj będąc na blogu jednego ze \"znanych blogerów\" - na ostatnich bodaj 8 wpisów, 6 to lans gdzie będzie występował, gdzie można go spotkać - pod każdym z wpisów między 0 a max 4 komentarze, najczęściej w stylu \"jak wspaniale; trzymam kciuki\" (blogowa wersja \"ślicznie razem wyglądacie\") ... To chyba w pewien sposób śmierć blogosfery rozumianej jako komentowanie rzeczywistości i subiektywnej oceny zdarzeń (z danej branży przykładowo), przynajmniej w gronie owych celebrytów internetowych.<br /><br /> reklamodawcy nie zauważają czasu spędzanego na blogach - faktycznie merytoryczne, skupiające fachowe dyskusje i ludzi z branży, są obecnie niszowe, nieobsadzone reklamami i realnie prowadzone - przez pryzmat opinii autora, a nie pędu na oglądalność. Ciekawie wyróżnia się na tym tle blog <a href=\"http://gadzinowski.pl\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">http://gadzinowski.pl</a> (Jacek, ukłony), któremu udało się stanąć pośrodku.
Jeśli chcecie zarabiać na swoich blogach najpierw musicie zadbać o ich widoczność. Dodaj swojego bloga do darmowej wyszukiwarki blogów <a href=\"http://blogowisko.info\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\"><a href=\"http://Blogowisko.info\" target=\"_blank\" rel=\"nofollow\">http://Blogowisko.info</a></a>
Świetna inicjatywa. Zarabianie na blogach jako podstawowa pensja... ach - trzeba mieć o czym pisać. Profesjonaliści zawsze zarobią duuuużo na pisanie na blogach. Ci którzy piszą dodatkowo, przy okazji, mają zarobek \"przy okazji\". Powodzenia i więcej, więćej blogów w Polsce
Masakra. To chyba gorsze niż toplayer jest. Brrr. \"Niech ginie\".