Telewizja, która współpracuje z użytkownikami Facebooka, wirtualny portfel w telefonie i porażka Google+. O tym, co jeszcze nas czeka w społecznościach i marketingu w tej branży, rozmawiamy z Anną Robotycką z FaceAddicted.
Interaktywnie.com: Dlaczego SocialTV jest u nas wciąż nieodkryte? Jest Pani tym tematem zafascynowana. Dlaczego telewizja społecznościowa nie wchodzi zatem na salony?
Anna Robotycka, COO, FaceAddicted: Wejście SocialTV do szerszego użycia to tylko kwestia czasu, ponieważ jak większość nowinek i ta musi odstać swoje w poczekalni, aż do momentu pierwszego wykorzystania. Skoro tak niewiele osób rozumie czym jest telewizja hybrydowa, to nie oczekujmy znajomości SocialTV. A jest to medium dające niesamowite pole do interakcji z widzem, w zupełnie innej formule niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni. SocialTV wejdzie na salony gdy tylko jeden z kluczowych nadawców odrobi zadanie domowe i policzy zyski jakie może dać to nowe narzędzie.
Na czym dokładnie polega SocialTV?
SocialTV to dość ogólne pojęcie obejmujące jednocześnie komunikację jak i interakcję w mediach społecznościowych, w kontekście telewizji i konsumowania przekazu telewizyjnego. W praktyce polega ono na wykorzystywaniu czatów, komunikacji głosowej, komunikacji o charakterze backchannel, która wzbogaca doświadczenia wynikające z oglądania telewizji. Jeśli na tę definicję nałożymy jeszcze filtr mediów społecznościowych, czyli oglądania, komentowania, kierowania się wyborem znajomych z Facebooka co do programu TV, możliwości oglądania dodatkowych materiałów telewizyjnych w czasie przerw reklamowych w ramach social media, to wówczas możemy wyobrazić sobie jak szerokie i fascynujące jest to zagadnienie. Co więcej, istnieją już firmy, które są w stanie dokładnie zmierzyć i ocenić aktywność w serwisach społecznościowych widowni w czasie oglądania danego programu.
Jaki z tego pożytek dla statystycznego Kowalskiego?
Rozszerzenie sposobu oddziaływania programu telewizyjnego i zupełnie nowe doświadczenia. O ile wcześniej telewizja była gadającym pudełkiem, to teraz możemy na nią spojrzeć jako na narzędzie bardzo lubiące dialog i interakcję. I chociaż to oczywiste, wspomnę tylko o takich korzyściach jak możliwość otrzymywania ekstra kontentu, kierowania się w gęstwinie ofert programowych wyborem naszych znajomych albo też udziału w programie z poziomu Facebooka.
A propos Facebooka, to są dostępne aplikacje dla tego serwisu opierające się o SMS. Jak działają i jakie korzyści mogą przynieść, zwłaszcza w sferze marketingu?
Aplikacje facebookowe opierające się na SMS-ach to akurat nic nowego i nie jest to rzecz związana bezpośrednio z SocialTV. Taką aplikację łączącą SMS-y i Facebooka wykorzystaliśmy ostatnio choćby dla magazynu ELLE. Wystarczyło w aplikacji podać swój numer telefonu, by otrzymać na swoją komórkę unikalny kod cyfrowy lub QR kod, który uprawniał do odebrania niespodzianki, w tym bezpłatnego magazynu, na stanowisku ELLE podczas festiwalu Open'er.
Jednak w wypadku SocialTV mamy mechanizm o wiele bardziej rozbudowany. Wykorzystuje on schemat „pay to participate”. Dzięki wykonaniu mikropłatności (choćby nie opuszczając Facebooka) otrzymujemy dostęp do unikalnej treści lub też możemy stać się jednym z tych wybrańców, którzy będą uczestniczyć w show w sposób niemalże bezpośredni. Chodzi tu o oddanie użytkownikom mediów społecznościowych władzy, która była do tej pory zarezerwowana dla publiczności zgromadzonej w studiu i przed telewizorami.
Kilka słów o NFC. Kiedy możemy spodziewać się upowszechnienia tej technologii?
Wdrożenie aktywności z wykorzystaniem technologii NFC (Near Field Communication) jest nieuniknione i zależy tak naprawdę od kilku czynników. Po pierwsze od tego, kiedy moduły NFC pojawią się w telefonach ze średniej półki cenowej (dziś NFC zawiera kilka modeli tak zwanych premium, na przykład Samsung Galaxy S III), co pozwoli nam na zwiększenie zasięgu oraz zainteresowanie marketerów, ale także osób odpowiedzialnych za generowanie trafficu czy sprzedaży np. w centrach handlowych czy na eventach. Aby to się stało, muszą oni zauważyć benefity jakie NFC przynosi ich biznesom, stąd też obecnie jesteśmy skupieni na działaniach edukacyjnych. De facto, to rozwiązanie zastąpi wykorzystanie kodów QR, które napotykają na zbyt wiele ograniczeń. W przypadku NFC nie trzeba instalować w telefonach specjalnych aplikacji - czytników kodów, ponieważ telefony oryginalnie zawierają moduły NFC. Zakładam, że konkretne wdrożenia pojawią się w Polsce w przeciągu 12 miesięcy, zwłaszcza, że czeka nas kilka premier telefonów spełniających wymagania technologii.
W jaki sposób trzeba będzie przekonać Polaków, że NFC jest bezpieczne i nikt nam nie ukradnie pieniędzy?
To kwestia ewangelizacji i świadomości osób korzystających, w tym przedstawianie benefitów technologii wraz z jej dobrymi i złymi stronami. To tak, jak z jazdą autem: jeżeli potrafisz dobrze jeździć, nie będziesz zagrożeniem zarówno dla siebie, jak i dla innych uczestników ruchu drogowego. Tak samo jest z NFC, jeżeli korzystasz technologii w sposób odpowiedzialny, nie zostawiasz telefonu w miejscu publicznym, to możesz czuć się bezpiecznie.
Nie mogę nie spytać o Google+. Co Pani zdaniem Google robi źle? Rośnie szybko, ale użytkownicy są mało zaangażowani w ten serwis. Dlaczego?
Serwis, który od początku nie zbudował zaangażowania wśród swoich fanów, stoi raczej na przegranej pozycji. Nie jestem fanką Google +, nie widzę też wyraźnych korzyści, które oferowałby Google+. Nie są one na tyle inne, nowe i przełomowe, może oprócz hangouts, abyśmy porzucili używanie Facebooka, lub choć korzystali z obu serwisów równolegle. Oczywiście, że zasięg Google+ rośnie, ale pytanie w jakiej mierze dzieje się to ze względu na nachalną reklamę, a właściwie stałe sugestie Google, iż używając jakiegokolwiek ich produktu musimy wręcz posiadać profil na Google+.
Czy istnieje zatem życie poza Facebookiem? Z kim nie rozmawiam, czego nie przeczytam, to niemalże wszyscy jednogłośnie mówią, że Nasza Klasa umarła. Statystyki pozwalają mi jednak wierzyć, że tak nie jest. Dlaczego więc słyszymy o świetnych kampaniach w serwisie Marka Zuckerberga, a żaden specjalista nie potrafi - albo nie chce- wymyślić porywającej kampanii na NK? Co stoi na przeszkodzie?
Oczywiście, że istnieje życie poza Facebookiem - wystarczy spojrzeć choćby na rozwój Pinteresta. Nsza Klasa próbuje reanimować swoje powodzenie z przeszłości, pobudzając choćby developerów aplikacji i przyznając znaczki poszczególnym agencjom. Jednak na to chyba trochę za późno - ma to w sobie coś z zaklinania rzeczywistości. Nie słyszymy o fantastycznych akcjach na NK, ponieważ często są one zwykłą kalką akcji na Facebooku lub mają funkcję wspierającą. NK nie jest platformą, na którą - jako wiodącą - kładą nacisk marketerzy. Do osób będących użytkownikami NK można dotrzeć na kilkanaście innych sposobów, używając innych kanałów dotarcia, a nie samej NK.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Nie zgodze się co do opinii w sprawie G+
KONTENT - tyleż co: zadowolony, usatysfakcjonowany (sjp).