Dlaczego nie powinniśmy słuchać ludzi, którzy próbują nam sprzedać "standardy usability"?
Bardzo często w trakcie dyskusji na temat tworzenia serwisów internetowych, projektowania interfejsów czy strategii on-line, możemy usłyszeć mądrze brzmiące określenie: „standardy usability”. Zawsze w tym momencie zadaję pytanie dodatkowe: jakie znasz standardy usability? I tu zaczyna się problem….
W odpowiedzi na pytanie dowiaduję się, że:
- linki powinny być podkreślone, najlepiej w kolorze niebieskim,
- wyszukiwarka powinna składać się z pola tekstowego i przycisku „szukaj”,
- logowanie i rejestrację należy umieścić w prawym, górnym rogu,
- etc, etc …
Problem w tym, że „standardy usability” nie istnieją. Problem, którego źródłem jest błędne rozumienie samego pojęcia „usability” (użyteczność, produkt użyteczny).
źródło obrazka: sapdesignguild.org
Pierwszym i podstawowym etapem UCD jest dokładna analiza użytkownika: jego potrzeb, środowiska, poziomu zaawansowania, sposobu w jaki będzie korzystał z projektowanego produktu itd... W efekcie analizy powstają tzw. persony, zawierające dokładny opis osób, dla których projektujemy serwis.
źródło obrazka: usernomics.com
W efekcie całej analizy może okazać się, że dla tego konkretnego użytkownika:
- linki wcale nie muszą być podkreślone,
- wyszukiwarka nie musi zawierać przycisku „szukaj” gdyż w 90% przypadków, użytkownik jako potwierdzenie akcji wyszukiwania wciska „enter”,
- logowanie na górze możemy zastąpić czytelnym zegarem, gdyż będzie to najczęściej wykorzystywane narzędzie w pracy z tym systemem.
Konfrontacja potrzeb użytkownika z modelem biznesowym rodzi jeszcze bardziej specyficzne wytyczne dla projektanta interfejsów. Stąd świadome posługiwanie się „standardami usability” jest głupotą. Dlatego uważam, że nie powinniśmy słuchać ludzi, którzy próbują nam sprzedać „standardy usability”.
Pobierz ebook "Jak otworzyć sklep internetowy - ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Myślę, że (jak już parę osób zauważyło) mylone są pewne pojęcia i relacje zachodzące pomiędzy tymi pojęciami. Standard kojarzy się z czymś narzuconym z góry, ustalonym, wyznaczonym przez np.: ?wysoką komisję? w odniesieniu do usability rzeczywiście, nie ma takich standardów lub nie da się ich rozsądnie stosować. Stąd tak jak (powiedział miszczu) są konwencje ew. zasady, którymi warto się kierować.<br /> <br /> Stąd powiem szczerze ? nie wierzę, że osoby znające się na usability użyły sformułowań ?linki powinny być podkreślone ? lub ?logowanie i rejestrację należy umieścić w prawym, górnym rogu ?. np.: samych konwencji dot. oznaczania linków jest wiele, ale łączy je wspólna zasada, że link powinien być oznaczony w sposób umożliwiający jego rozpoznanie przez możliwie największą liczbę użytkowników.<br /> <br /> Autor pisze o tym, że usability to efekt, ale przecież jest to efekt jakiegoś procesu - proces musi od czegoś się zaczynać i na czymś opierać. Zrobienie serwisu w zgodzie z konwencjami zmniejsza nam ilość błędów na starcie. Skoro nie ma standardów, to żadne UCD nie powie nam jak zbudować stronę! Czyli mamy błędne koło (chyba, że na początku założymy, że są pewne konwencje).<br /> <br /> Teoria, którą przedstawił autor tylko gmatwa cała sprawę ? wykres jest o tyle ładny co bez znaczenia praktycznego ? w opisywanym procesie i tak musiały by pojawić się standardy dopasowane do zbadanych potrzeb użytkowników. Najdoskonalsze zbadanie ich potrzeb nie powie nam zróbcie logowanie w takim to i takim miejscu i kolorze, tylko powie nam ? zróbcie logowanie.<br /> <br /> Podsumowując gościa stwierdzającego, że ? linki powinny być podkreślone, najlepiej w kolorze niebieskim?, ?wyszukiwarka powinna składać się z pola tekstowego i przycisku ?szukaj??, ? logowanie i rejestrację należy umieścić w prawym, górnym rogu? - oczywiście należy wykopać i nie korzystać z jego usług, ale jeżeli w zamian za to proponuje się coś wielokrotnie droższego (badanie potrzeb), co w efekcie i tak nie powie nam jak zbudować strony, a tylko co na stronie umieścić to proponuje się ludziom wejście z deszczu pod rynnę.<br /> <br /> Co za tym robić?. Określić potrzeby użytkowników na poziomie oczekiwań i wymagań, (zazwyczaj da się to zrobić bez jakiś ekstra drogich badań) co pozowali nam prawidłowo określić czego oczekujemy od strony. Ale przy budowie strony posłużyć się przyjętymi konwencjami, tak, żeby zbudować serwis, na którym przeprowadzone badanie usability wskaże tylko poprawki, a nie obróci o 180 stopni wizję serwisu.<br /> <br /> Usability to też nie efekt ? to proces poprawiania użyteczności. Jeżeli się wystartuje źle na pewno skończy się na tym, że po poprawkach usability będzie trzeba zrobić następne badania i następne poprawki ,bo przy dużej ilości zmian efekt końcowy nie może gwarantować od razu trafienia w 10tkę. Proste zasady, oparcie się na konwencjach, zwiększa szansę na uzyskanie serwisu o wysokiej użyteczności ?na starcie?.
@ Dymitr<br /> zgadzam się, że iPhone i przyjazność interfejsu, a także sama funkcjonalność pozostawiały na starcie wiele do życzenia<br /> ale należy wziąć pod uwagę dwie sprawy:<br /> - w krajach anglosaskich efekt nowinki, której posiadanie dla wielu ludzi określa ich status społeczny/zawodowy, wystarczył - w USA przed wprowadzeniem produktu robi się piarowe podgrzewanie atmosfery, które nakręca tłumy by pogoniły do sklepu jak najwcześniej<br /> - pomyśl ile to daje na przyszłość możliwości wprowadzania \'nowych, ulepszonych\' wersji produtku - Apple jest świetne w tym temacie<br /> <br /> a co do Google:<br /> IMO tutaj decyduje siła marki, na zakodowanie której wydano mega-fundusze i po prostu pierwsze skojarzenie ludzi w wypadku wyszukiwarka to Google<br /> ale może Bing powoli zacznie coś mieszać w tym temacie:<br /><a class="non-html" href="http://mashable.com/2009/06/17/bing-keeps-growing/"> http://mashable.com/2009/06/17/bing-keeps-growing/</a>
@Dymitr<br /> <br /> Nie mogę z Tobą dyskutować bo nawet nie wiem o co Ci chodzi ;) To że ktoś zaprojektował iPhona chyba jest oczywiste, na drzewie nie wyrósł ;)<br /> <br /> ps. serwery to niby nie technologia? a page rank to pies? był wcześniej lepszy algorytm wyszukiwania?
@Maciek<br /> <br /> Na ile rozumiem zanim powstał iPhone Human Interface Guidelines na potrzeby twórców aplikacji, ktoś zaprojektował sam iPhone. Nieprawdaż?<br /> <br /> Proponuję też nie zmieniać tematu i nie iść w kierunku rozważań, czy interfejs zadecydował o sukcesie produktu. Bo możemy dojść do niekorzystnych dla usability wniosków. Ale z pewnością możemy powiedzieć, że design odegrał ważną rolę.<br /> <br /> To co z tym rozpoznaniem grupy docelowej na etapie tworzenia interfejsu i standardami? :)<br /> <br /> PS. jeżeli dobrze pamiętam prezentację z GoogleDay na temat strategii, to ich sukcesem są serwery i czas odpowiedzi na zapytania milionów użytkowników, a nie technologia, algorytm, czy interfejs. Z kolei inne publiczne źródła wskazują raczej model biznesowy.
<blockquote>jaką rolę odegrały grupy fokusowe w powstawaniu Segway\'a?</blockquote><br /> <br /> ten przykład to udał się średnio.
@Dymitr<br /> <br /> iPhone jakby nie był rewolucyjny nie wziął się wcale z kosmosu i jest kontynuacja prac nad interfejsami graficznymi rozwijanymi od dziesięcioleci.<br /> <br /> Są standardy \"teoretyczne\" na wysokim poziomie ogólności i są standardy konkretnych rozwiązań projektowych sprawdzonych w praktyce. Oczywiście jeśli chodzi o te drugie zawsze można wymyślić coś lepszego, ale to nie znaczy, że żadnych zasad nie ma... Żeby zrobić aplikację na iPhona musisz się teraz trzymać standardów iPhone Human Interface Guidelines :)<br /> <br /> Z dizajnem jest jak z teorią Darwina - kiepskie rozwiązania wymierają, najlepsze przetrwają i stają się standardami, dopóki znowu nie pojawi się coś lepszego. Tak przynajmniej zawsze powinno być, gdyby nie inne czynniki ;)<br /> <br /> Odpowiadając pytaniami na pytania ;)<br /> Czy tylko użyteczność decyduje o sukcesie produktu? Sukces Google to bardziej sukces interfejsu czy algorytmu i technologii? iPod to estetyka, marketing i powiązanie z iTunes czy głównie usability?
Uświadomcie mnie proszę, bo dyskusja jest ciekawa, ale czegoś tu nie rozumiem i w związku z tym mam pytania.<br /> <br /> Jeżeli popatrzymy na kwestię użyteczności szerzej - w kategoriach przyjazny interface, to:<br /> <br /> 1. jakie istniejące wówczas standardy usability zastosowali designerzy Apple w takich produktach jak iPod, iPhone? (tylko nie mówcie proszę o czcionce, pogrubieniach, podkreśleniach itp., rozmawiajmy o nawigacji)<br /> <br /> 2. jaką rolę odegrały grupy fokusowe w powstawaniu Segway\'a?<br /> <br /> 3. dlaczego wyszukiwarka Google odeszła od standardów, jakie były stosowane w latach 90.?<br /> <br /> 4. I gdzie w tych powyższych przykładach jest rozpoznanie grupy docelowej?
@Pawel Knapik<br /> <blockquote>Pojęcie \"standard\" można rozumieć na kilka sposobów.<br /> Po pierwsze jako dokument o charakterze normatywnym (typu ISO, W3C) czy ustalenia, narzucone lub uzgodnione, umożliwiające współdziałanie elementów systemu (rozstaw torów kolejowych, gwint żarówki). W tym sensie \"standardy usability\" nie istnieją.</blockquote><br /> <br /> Ale farmazony... W3C ma Web Content Accessibility Guidelines. Istnieją standardy ISO dotyczące usability, bardziej ogólnie jakości oprogramowania (w której mieści się też użyteczność), interfejsu, procesu user-centered design i jego ewaluacji. <br /> <br /> ISO 9241-11 (1998) Guidance on Usability<br /> <br /> ISO 9241-1 (1997) Ergonomic requirements for office work with visual display terminals (VDTs) - General Introduction<br /> <br /> ISO 9241-2 (1993) Guidance on task requirements<br /> <br /> ISO 9241-3 (1993) Visual display requirements<br /> <br /> ISO 9241-4 (1998) Keyboard requirements<br /> <br /> ISO 9241-5 (1998) Workstation layout and postural requirements<br /> <br /> ISO 9241-6 (1999) Environmental requirements<br /> <br /> ISO 9241-7 (1998) Display requirements with reflections<br /> <br /> ISO 9241-8 (1997) Requirements for displayed colours<br /> <br /> ISO 9241-9 (2000) Requirements for non-keyboard input devices<br /> <br /> ISO 9241-10 (1996) Dialogue principles<br /> <br /> ISO 9241-12 (1998) Presentation of information<br /> <br /> ISO 9241-13 (1998) User guidance<br /> <br /> ISO 9241-14 (1997) Menu dialogues<br /> <br /> ISO 9241-15 (1998) Command language dialogues<br /> <br /> ISO 9241-16 (1999) Direct manipulation dialogues<br /> <br /> ISO 9241-17 (1998) Form-filling dialogues<br /> <br /> ISO 6385 Ergonomic principles in the design of work systems<br /> <br /> ISO TS 16071 Guidance on Accessibility of Human-Computer Interfaces<br /> <br /> ISO 11064 Ergonomic Design of Control Centres<br /> <br /> ISO 13406 Flat Panel Display Ergonomic Requirements<br /> <br /> ISO 14915 Multimedia User Interface Design - Software Ergonomic Requirements <br /> <br /> ISO/IEC 10741-1 Dialogue interaction - Cursor control for text editing<br /> <br /> ISO/IEC 11581 Icon symbols and functions<br /> <br /> ISO/IEC 15910 Software user documentation process <br /> <br /> ISO/IEC FDIS 9126-1 (2000) Software Engineering - Product quality - Part 1: Quality model<br /> <br /> ISO 13407 (1999) Human-centred design processes for interactive systems<br /> <br /> ISO TR 18529 (2000) Ergonomics of human-system interaction - Human-centred lifecycle process descriptions<br /> <br /> <br /> Mało? A na pewno są jeszcze jakieś powiązane...<br /> <br /> Różne kraje mają też swoje dokumenty o charakterze normatywnym typu Section 508 w USA czy ELMER2. Szczegółowe guideline-y dotyczące interfejsów mają też Apple i Microsoft.
Nie zgodzę się, że użyteczność to efekt. To jest dziedzina. I standardy istnieją. Są miejsca, w których użytkownik szuka konkretnych rzeczy. Wiadomo, ze łatwiej się czyta ciemny tekst na jasnym tle. Czytelnie zaznaczone linki , buttony i pola tekstowe gwarantują lepszą konwersje. Istotne są czytelne komunikaty błędów itd itd. <br /> Fakt,że spora grupa użytkowników szybko ewoluuje i podąża w raz z rozwojem technologii i nowych rozwiązań w projektowaniu interfejsów. Są bardziej odważni i spostrzegawczy. Chętniej odpowiadają na wyzwania. Nie boja się kliku i interakcji z aplikacjami. Ci użytkownicy poradzą sobie z innowacyjnymi rozwiązaniami. Odnajdą słabiej widoczne linki czy tez poradzą sobie ze skomplikowaną nawigacją. <br /> Nie wszyscy są tak biegli i to co w artykule jest uważane za standardy ma pośród takiej publiczności ma dalszym ciągu zastosowanie. <br /> Zadaniem UXD jest rozpoznanie grupy docelowej i zastosowanie rozwiązań najlepiej im odpowiadających. Rozwiązania muszą być nie tylko zrozumiale, ale i satysfakcjonujące. Nie nudne, nie banalne.<br /> Usability to dziedzina bardzo dynamiczna. Standardy usability to, jak ktoś wcześniej napisał, pewna metodologia. Postępowanie w taki sposób, by korzystanie z aplikacji było łatwe, efektywne, przyjemne i satysfakcjonujące. A EFEKTEM są właśnie użyteczne interfejsy.
Pojęcie \"standard\" można rozumieć na kilka sposobów. <br /> Po pierwsze jako dokument o charakterze normatywnym (typu ISO, W3C) czy ustalenia, narzucone lub uzgodnione, umożliwiające współdziałanie elementów systemu (rozstaw torów kolejowych, gwint żarówki). W tym sensie \"standardy usability\" nie istnieją.<br /> Po drugie standard może dotyczyć pewnego poziomu określającego poziom jakości produktu lub usługi (standard hotelu, \"wysoki standard wykończenia\"). Tu można pokusić się o reklamowanie produktu agencji interaktywnej jako spełniającego \"wysokie standardy\" w dziedzinie usability, jednak przymiotnik \"wysokie\" nie odnosi się tu do spełnienia konkretnych kryteriów, jest jedynie wyznacznikiem poziomu zaangażowania agencji w tę dziedzinę i może być analizowany jedynie relatywnie, przez porównanie do innych produktów w tej samej kategorii.<br /> Po trzecie wreszcie standard może dotyczyć metodologii postępowania, procesu zapewniającego osiągnięcie pożądanych rezultatów. W tym sensie każda dziedzina wypracowuje sobie pewne standardy, z resztą jeden z tego typu standardów opisuje powyższy artykuł, określając poszczególne etapy procesu i metody weryfikacji osiągniętych efektów. Zaryzykuję tezę, że spełnienie opisanych standardów metodologicznych jest jednym z kryteriów uprawniających do określenia produktu mianem \"spełniającego wysokie standardy usability\".
wydaje mi się, że istnieje coś takiego jak \'najlepsze praktyki\' - oczywiście użytkownicy są bardzo różni i nie ma jednego rozwiązania, które odpowiadałoby wszystkim<br /> trochę żartobliwie:<br /> w PL nie ma ani standardów usability, ani firm wyspecjalizowanych w tym temacie ;)
Już sam fakt, że w praktycznie każdym serwisie mamy wyszukiwarkę jest pewnym \"standardem usability\". Ta podstawowa funkcjonalność jeszcze całkiem niedawno nie była wcale taka oczywista. To, że użytkownicy używają wyszukiwarek nie wymaga w tej chwili udowadniania, więc projektując serwis nie pytamy o to, czy będzie miał pole do wyszukiwania, lecz o to jak to pole będzie wyglądało/funkcjonowało. Sam fakt istnienia tego pola jest już ogólnie przyjętym standardem - tak oczywistym, że pomijanym w wyliczeniach opcji ułatwiających użytkownikowi nawigację.
@Ewa: komentarze nr 6,14,22,24. :-)
Ufff w końcu ktoś użył słowa \"wzorce projektowe\". :)
Parę groszy ode mnie:<br /> 1. Standardy usability oczywiście istnieją - ale w formie wzorców projektowych, nie zaś wykutych w kamieniu zasad.<br /> 2. Ciekaw jestem, w jaki sposób analiza użytkowników i tworzenie person pozwalają Ci dojść do wniosku że \"wyszukiwarka nie musi zawierać przycisku szukaj\"... Prawdziwym testem *złamania* tego *standardu* będzie test strony na użytkownikach, gdy dowiemy się, czy jakiś procent nie wie jak coś znaleźć. <br /> 3. Artykuł pokazuje ... siłę blogów Interaktywnie we wzbudzaniu ożywionych dyskusji.<br /> <br /> Pytanie - do czego odnosi się ostatnie zdanie: \"Dlatego uważam, że nie powinniśmy słuchać ludzi, którzy próbują nam sprzedać ?standardy usability?. ?
<blockquote>Ewo, czyli to co powyżej tego zdania, trzeci raz nie napisze :P </blockquote><br /> <br /> Dobra nie będę drążyć bo i tak nic z tego nie wynika ;)<br /> Szkoda, że nie napisałeś porządnego artykułu, tylko rzuciłeś same hasło.
<blockquote>czyli? ;)</blockquote><br /> <br /> Ewo, czyli to co powyżej tego zdania, trzeci raz nie napisze :P
<blockquote>Moja wycena zawsze uwzględnia ostatnie deski ratunku....</blockquote> czyli? ;)
<blockquote>A jeżeli jest tylko budżet na Twoje wynagrodzenie?<br /> Klient w ciągu półtora tygodnia oczekuje Twoich rekomendacji.<br /> Rezygnujesz z klienta?</blockquote><br /> <br /> Pisałem już wcześniej :) <br /> <br /> \"Jeśli budżet na to nie pozwala to analizuje to, co jest - szybki wywiad z potencjalnym użytkownikiem, google analytics, narzędzia click -mouse trackingowe, a przede wszystkim narzędzia VOC (voice of the customer) np. getsatisfaction.com\"<br /> <br /> Moja wycena zawsze uwzględnia ostatnie deski ratunku....<br /> <br /> Ale zdarza się, że Klient dysponuje już sporą wiedzą na temat swojego użytkownika - np. w aktualnie realizowanym przeze mnie projekcie, pracę rozpocząłem od analizy konkurencji, gdyż pakiet niezbędnych informacji na temat użytkownika i modelu biznesowego otrzymałem od klienta.
<blockquote>Jeśli tylko jest na to budżet to oczywiście, że tak. </blockquote><br /> <br /> A jeżeli jest tylko budżet na Twoje wynagrodzenie?<br /> Klient w ciągu półtora tygodnia oczekuje Twoich rekomendacji.<br /> Rezygnujesz z klienta?
<blockquote>Wydaje mi się, że wiem co chciałeś powiedzieć, ale trochę się chyba zapędziłeś z negowaniem standardów.</blockquote><br /> <br /> No własnie... Problem leży także w zbyt szerokim gronie odbiorców, którzy bez doświadczenia z pełnym ucd potraktowali wszystko dosłownie.<br /> <br /> Chodziło tylko i wyłącznie o to, że bez kroku #1(analizy) nie można być pewnym kroku #2, w którym wykorzystujemy \'standardy\'.
@Grzegorz<br /> <blockquote>Oczywiście, ale to są bardzo ogólne zasady, dotyczące wszystkich osób i wszystkich projektów</blockquote><br /> <br /> No to tym bardziej są ważne. A są i mniej ogólne zasady dotyczące różnych kontekstów użycia, systemów operacyjnych, grup użytkowników (dzieci, starsi, niepełnosprawni) itd.<br /> <br /> <blockquote>zejdź na nieco niższy poziom ogólności (moje przykłady) i pomyśl, że projektujesz w ten sam sposób intranet dla pani z Urzędu Skarbowego i użytkownika naszej-klasy? Czy to ma sens?</blockquote><br /> <br /> Nie wiem co to znaczy w ?ten sam sposób?? Jeśli ma to być aplikacja, która robi to samo dla jednej i drugiej grupy, to będzie to jedna aplikacja ;)<br /> Projektowałem dla starszych pań z urzędu i powiedziałbym nawet, że dla takiej grupy im bardziej ?standardowy? ;) interfejs tym lepszy.<br /> <br /> Grzegorz, myślę, że Twój artykuł niestety nie przeszedł testu z użytkownikami ;) jeśli musisz go każdemu tłumaczyć. Wydaje mi się, że wiem co chciałeś powiedzieć, ale trochę się chyba zapędziłeś z negowaniem standardów. Sam proces testowania usability z użytkownikami ma przecież charakter metody naukowej designera ;) gdzie stawia się i weryfikuje hipotezy. Jeśli wyniki nie byłyby powtarzalne, a więc standardowe, to o kant dupy potłuc.
<blockquote>Czy jako freelancer sam organizujesz badania - np. focusy aby poznać potencjalnego użytkownika?</blockquote><br /> <br /> Jeśli tylko jest na to budżet to oczywiście, że tak. <br /> <br /> Jeśli budżet na to nie pozwala to analizuje to, co jest - szybki wywiad z potencjalnym użytkownikiem, google analytics, narzędzia click -mouse trackingowe, a przede wszystkim narzędzia VOC (voice of the customer) np. getsatisfaction.com
<blockquote>analizując jego model biznesowy vs kontekst użytkownika - bo chyba od tego trzeba zacząć... prawda? ;)</blockquote><br /> <br /> Czym jest kontekst użytkownika w Twoim rozumieniu? <br /> Czy jako freelancer sam organizujesz badania - np. focusy aby poznać potencjalnego użytkownika?
@Ewa Liszcz<br /> <br /> analizując jego model biznesowy vs kontekst użytkownika - bo chyba od tego trzeba zacząć... prawda? ;)
Zastanawiam się Grzegorzu jak w takim razie przeprowadzasz jako freelancer \"audyt użyteczności z propozycją ulepszeń\".<br /> <br /> Jeśli coś nie istnieje to chyba nie ma sensu wciskać klientowi nieprawdy :)
<blockquote>Tak w temacie standardów, może ktoś nie czytał:<br /> International Standards for Usability Should Be More Widely Used<br /> z Journal of Usability Studies</blockquote><br /> <br /> wreszcie głos rozsadku zamiast bicia piany...
Pan mówi o tekście, ale pan ma na myśli wyłącznie treści, których tu nie ma. Aha. No więc jeśli to jest forma bez treści, to nie ma to waloru obiektywności, no więc jest to formalizm. I to jest groźne, ale formalizm jest jeszcze groźny dlatego, że jak nie ma tam treści, to po prostu można tam sobie podkładać różne treści i może nawet takie, które by nam tu nie odpowiadały. :D
Tak w temacie standardów, może ktoś nie czytał:<br /> <a href="http://www.upassoc.org/upa_publications/jus/2009may/bevan1.html" target="_blank"> International Standards for Usability Should Be More Widely Used </a><br /> z Journal of Usability Studies
Z tych (...) rozmów wyłania się idea występów i... jakich jeszcze nie było. Stworzenia czegoś zupełnie nowego. Nowa wartość może powstać jako synteza różnorodnych sprzecznych ze sobą wartości. Jeżeli chcemy osiągnąć nową wartość, musimy doprowadzić do konfliktu między tym, co fizyczne, a tym, co duchowe. Jeżeli natura, więc fizyczność, jest czymś pierwotnym, czyli tezą, to kultura jest jej antytezą, a synteza tym, co pragniemy osiągnąć. Gdy ktoś z nas gimnastykuje się, reprezentuje naturę, więc tezę, jeśli ktoś z nas śpiewa, reprezentuje kulturę, więc antytezę. Chcąc stworzyć sztukę na naszą miarę, musimy zwiększyć w niej udział wysiłku fizycznego, a dla antytezy i duchowego. I to jest nowa strategia syntezy.
@Maciek,<br /> <br /> <blockquote>Naprawdę nie trzeba odkrywać Ameryki na nowo przy każdym projekcie ;)</blockquote><br /> <br /> Albo nie wyczuwam ironii albo poważnie traktujesz podane przeze mnie przykłady... ;) <br /> <br /> Przykład podkreślonych linków jest przykładem skrajnym/przerysowanym - ma posłużyć jako element schematu pewnego myślenia a nie konkretnego przypadku. <br /> <br /> <blockquote>Istnieją zasady wynikające z psychofizjologii człowieka, podobnie jak w tradycyjnej ergonomii. Istnieją zasady dotyczące kompozycji, doboru kolorów i typografii, etc, etc. </blockquote><br /> <br /> Oczywiście, ale to są bardzo ogólne zasady, dotyczące wszystkich osób i wszystkich projektów - zejdź na nieco niższy poziom ogólności (moje przykłady) i pomyśl, że projektujesz w ten sam sposób intranet dla pani z Urzędu Skarbowego i użytkownika naszej-klasy? Czy to ma sens?<br /> <br /> W kontekście psychologii poznawczej, z pewnością tak...
Badania z użytkownikami nie zastąpią wiedzy i skillsów projektanta. To tylko narzędzie, nie zawsze zresztą potrzebne. Tak samo jak nie istnieje żadna prosta czeklista po odhaczeniu, której uzyskujemy z automatu super interfejs. <br /> <br />Rola (często nieuświadomionych) standardów jest jednak duża i niemądre jest mówienie, że ich nie ma. Istnieją ogólne zasady dotyczące projektowania interfejsów i istnieją standardy konkretnych rozwiązań projektowych. Są konwencje budowy stron www, systemów operacyjnych (polecam sprawdzić guideline-y Apple i MS) i standardy technologiczne np. w html-u mamy dostępne takie, a nie inne inputy. Istnieją zasady wynikające z psychofizjologii człowieka, podobnie jak w tradycyjnej ergonomii. Istnieją zasady dotyczące kompozycji, doboru kolorów i typografii, etc, etc. <br /> <br />Naprawdę nie trzeba odkrywać Ameryki na nowo przy każdym projekcie ;)
Moim zdaniem z tym tematem (znaczy użyteczność i funkcjonalność) od dawna powinno się wyjść poza branżę i uświadamiać wagę tematu ludziom odpowiedzialnym za współpracę z agencjami interaktywnymi.<br /> <br /> To chyba bardziej nam pomoże niż próba zdefiniowania, gdzie się kończy a gdzie zaczyna \"standard\". <br /> <br /> Ile procent Waszych klientów wie co to jest prototyp WWW?
Panowie i Panie,<br /> <br /> Widzę, że dyskusja zmierza powoli w zupełnie innym kierunki niż zamierzony. <br /> <br /> Reasumując.... <br /> <br /> Rzeczą naturalną jest to, że osoby, które nigdy nie miały styczności z procesem ucd w ujęciu całościowym - stanowczo nie zgadzają się z moją hipotezą. Wcale się nie dziwię... <br /> <br /> Powyższy tekst mówi, że...<br /> <br /> bez odpowiedniej wiedzy/analizy na temat użytkownika (co jest tylko częścią procesu ucd), wszystkie przyjęte konwencje i \"standardy\" stosowane są w ciemno... <br /> <br /> i nie mówimy tutaj o produkcji kolejnego serwisu społecznościowego, w którego przypadku śmiało możemy powielać pewne rozwiązania ale o dwóch różnych projektach... <br /> <br /> <br /> <br /> dziękuję.
1. Są standardy czy ich nie ma... czy stanowi jakąś różnicę? Jeśli jeden specjalista uważa, że są, czy wynik jego pracy będzie gorszy od tego co uważa, że ich nie ma? I odwrotnie...<br /> Liczy się końcowy efekt, a nie nazewnictwo. Jak to mawiają \"nazwie nas następne pokolenie\" ;)<br /> <br /> 2. dorzucę 3 grosze - \"wiadomo\" ;) - polski albo angielski, ale proszę nie mieszajmy... używajmy \"Standardów użyteczności\" ... jeśli są ;)
Bez sensu jest ten artykuł... Oczywiście możemy twierdzić, że standardy usability nie istnieją tak samo można twierdzić iż idąc na rozmowę o pracę można ubrać się w dresy...
Akurat przykład z przyciskiem szukaj jest nietrafiony. Skoro aż (specjalnie używam tego słowa) 10% osób nie będzie potrafiło obsluzyc wyszukiwarki, z powodu braku przycisku to jest to jak najbardziej argument za tym, żeby przycisk jednak się pojawił.<br /> <br /> Poza tym to, że ktos klika Enter, wcale nie oznacza, że zrobi to na pewno gdy nie będzie przycisku. Z powodu jego braku moze po prostu nie zauwazyć wyszukiwarki.<br /> <br /> Wydaje mi się, że dyskusja zeszła za bardzo na samo znaczenie słowa \"standard\", a nie na fakt, czy rzeczywiście istnieją, nazwijmy to \"pewne wzorce, które powinny być w większości przypadków zastosowane na witrynie\".
<blockquote>Opieram się na wynikach a nie swoich przekonaniach. </blockquote><br /> <br /> na przykład?<br /> <br /> <blockquote>Mam nadzieję, że znasz zakres procesu ucd i domyślasz, się że mój post dotyczy tylko i wyłącznie pierwszego z etapów tego procesu i nie zamyka kwestii użycia podkreślonych linków (lub nie) w projekcie.</blockquote><br /> <br /> Tak znam. Czy ja skupiłem się na linkach? Ale za to Pan z uporem do tego wraca, więc może warto było dać tytuł: Podkreślone linki to nie standard.
@Grzegorz Rusiecki (profil)<br /> <blockquote>Standard to coś, co możemy stosować zawsze / w ciemno mając pewność, że zadziała. (np... biblia W3C) </blockquote><br /> Idąc tym tokiem rozumowania trzeba kategorycznie zaprzeczyć, że w3c tworzy standardy. W IE5 z całą pewnością wszystko nie zadziała. Skoro nie ma pewności, że zadziała, to nie jest to standard?<br /> <br /> Na tej samej zasadzie można powiedzieć o standardach bezpieczeństwa w środkach lokomocji. Inne będą dla samochodu osobowego, inne dla ciężarówki czy autobusu. Pewne elementy się powtórzą (np. pasy bezpieczeństwa), a niektóre nie (np. poduszek powietrznych dla pasażerów autobusu nie zobaczymy). To, ze coś jest standardem, wcale nie oznacza, że stosuje się to wszędzie i będzie wszędzie działało. Mimo wszystko nie oznacza to od razu, że nie można pewnych rzeczy nazwać standardowymi.<br /> <br /> Inny przykład: każdy wie jak wygląda pralka. Taka sobie standardowa pralka. Jednak jak ktoś ma mało miejsca, to pewnie kupi taką ładowaną od góry. Czy to oznacza, że pralka ładowana od przodu to nie jest standard? Może jest wiele standardów, mimo wszystko nadal są to standardy.<br /> <br /> <blockquote>-wyszukiwarka nie musi zawierać przycisku ?szukaj? gdyż w 90% przypadków, użytkownik jako potwierdzenie akcji wyszukiwania wciska ?enter?</blockquote><br /> Rzeczywiście większość osób wciśnie enter i po sprawie. Mimo wszystko przycisk z napisem \"szukaj\" albo ikonką lupy z góry sugeruje, do czego służy to pole. Zresztą jeśli 10% osób potrzebuje przycisku to warto go tam umieścić. Gdy ma się to przełożyć na zwiększenie zysku o 10% to chyba nie warto rezygnować z tego elementu. Oczywiście jeśli nie chcemy aby wyszukiwarka była często używana, bo inne rozwiązania na stronie dają lepsze rezultaty a wyszukiwarka wcale nie działa najlepiej i dotarcie do odpowiednich elementów strony przy jej pomocy jest praktycznie niemożliwe, to można ten przycisk zlikwidować. W tym wypadku może jednak warto całkowicie zrezygnować z wyszukiwarki.<br /> <br /> Idąc tym tokiem rozumowania możemy w formularzu logowania umieścić tylko dwa inputy do wprowadzenia loginu i hasła. Bez opisów i przycisku. Jakoś wątpię w skuteczność takiego podejścia. Jak ludzie się domyślą, że to właśnie formularz logowania.<br /> <br /> <blockquote>Zauważ jak często ludzie w ciemno posługują się \"standardami\" typu:<br /> - logowanie u góry po prawej, </blockquote><br /> Jeśli naszym celem nie jest zachęcenie użytkowników do logowania, to możemy umieścić formularz w nietypowym miejscu. Zainteresowani i tak kiedyś go znajdą. W standardowym (o jakie fajne słowo) przypadku formularz lepiej wrzucić tam gdzie użytkownicy się go spodziewają i znajda bez problemu. Może też się zdarzyć, że strona udostępnia swoją zawartość dopiero po zalogowaniu. Wtedy formularz logowania będzie na starcie najważniejszym i prawdopodobnie jedynym elementem strony. Zamiast znaleźć się w górnym rogu powinien być duży i rzucać się od razu w oczy.<br /> <br /> Przyzwyczajenia użytkowników są bardzo ważne przy opracowywaniu usability. Oczywiście dla różnych grup moga być inne, jednak mimo wszystko duża ilość stron o podobnych schemacie narzuciła nam już pewne wzorce. Na <strong>standardowej</strong> stronie <strong>standardy usability</strong> będą się sprawdzały. Oczywiście przy niestandardowej stronie może być inaczej. Jeśli coś powtarza się na wielu stronach i staje się powszechne, to niejako w ten sposób powstaje standard.<br /> <br /> Myślę, że warto przy okazji tej dyskusji zastanowić się co to jest standard i jakie ma to słowo znaczenie.<br /> <br /> Ok, kończę już drążyć temat i nudzić, bo masła maślanego się za dużo robi.
Standard to coś, co możesz zastosować zawsze i po prostu będzie działać, tak? Takie \"standardy usability\" jak najbardziej istnieją, ale rzecz jasna nie jest to standard w rodzaju normy ISO, czy wytycznych W3C. Standardem będzie to, co przedstawiłeś - podkreślenia linków, lokalizacja logowania. Takie standardy wynikają z konwencji i są bardzo przydatne.<br /> <br /> I teraz ważny punkt: standard oczywiście można dopasować do danego projektu, do użytkownika, do budowanej interakcji. Ale nawet bez tego dopasowania standardowe rozwiązanie powininno się sprawdzić! Nie trzeba więc zawsze \"wymyślać koła na nowo\" ;-)<br /> <br /> Dzięki standardom usability nie w każdym projekcie musisz dokładnie analizować szczegóły, a specjalnie wtedy gdy czas Cię goni lub budżet jest niski.
@Bartłomiej Kozieł<br /> <blockquote>Przecież sam postuluje robienie badań, co jest oczywiście słuszne, a potem opiera się na swoich przekonaniach. Mówiąc krótko: artykuł jest zaprzeczeniem samym w sobie - masło maślane. </blockquote><br /> <br /> Opieram się na wynikach a nie swoich przekonaniach. <br /> <br /> Mam nadzieję, że znasz zakres procesu ucd i domyślasz, się że mój post dotyczy tylko i wyłącznie pierwszego z etapów tego procesu i nie zamyka kwestii użycia podkreślonych linków (lub nie) w projekcie.
Autor niech najpierw przeprowadzi rzetelne badania na temat standardów, a potem dopiero rzuca takim tytułem(zrozumiałbym jakby przynajmniej był pytajnik na końcu), chyba że traktujemy to jako hipotezę. Przecież sam postuluje robienie badań, co jest oczywiście słuszne, a potem opiera się na swoich przekonaniach. Mówiąc krótko: artykuł jest zaprzeczeniem samym w sobie - masło maślane. <br /> <br /> Żaden specjalista od usability nie żuci tekstem zaczynającym się od słowa \"powinno\" czy \"musi\", tylko powie że istnieją przyjęte ogólnie konwencje, która się sprawdzają i to jest fakt potwierdzony badaniami a co najważniejsze doświadczeniem większości użytkowników(ux), ale zawsze to zbada, a i tak raczej tak wyjdzie - nic się z powietrza nie bierze. <br /> <br /> I jeszcze co do zdania: \"Stąd świadome posługiwanie się ?standardami usability? jest głupotą.\" Napisałbym: Nieświadome posługiwanie jest głupotą. Świadomy specjalista usability zna ograniczenia i wie, że nie wszystko u każdego się sprawdza.
@Wojciech Szymański <br /> <br /><blockquote>Uważam, że istnieją standardy, natomiast nie są tak jasne i precyzyjne jak np. W3C.</blockquote> <br /> <br />na przykład?
Aby fachowo zastanowić się nad standaryzacją warto ją sprawdzić, proponuję zacząć od standardów normalizacji ISO (międzynarodowe i popularne). W skrócie dodam, że standardy (normalizacja) istnieją, ale zbyt wolno się rozwijają aby być skutecznie zastosowane w praktyce (czas przygotowania ustaw ISO to kilka lat). Większość standardów tzw: Usability dotyczy metod projektowania (podejście pod kątem zarządzania procesem) i badania (podejście ewaluacyjne). Standaryzacja służy powtarzalnym rezultatom procesu, a nie jednolitości Usability - jak sugeruje autor. <br /> <br />Standaryzacja - ależ tak! Tylko jako przekaz dla wszystkich, powszechny design. Multikulturalna, multinarodowościowa, multijęzykowa i dostępna - Europa potrzebuje standardów, aby prościej i skuteczniej się komunikować, także w Internecie. Przecież bez standardów nie powstały by strony www, bo każdy pisał by w innym kodzie, a przeglądarki nie potrafiłyby odczytać tekstu! <br /> <br />Proszę spójrzcie na zamawianie w sklepach w Niemczech (pole kod odrzuci większość naszych 00-000), przecież jesteśmy obok, a nie możemy sobie zamówić prostego szamponu czy piwa w puszce. <br /> <br />To co opisane jest tzw. 'standaryzacją' to po prostu wskazówki przydatne dla początkujących. Usability już dawno przestało być domeną zasad, przecież my liczymy, że usability stworzy innowacje użytkowników, wesprze użytkowników w realizacji własnych pomysłów. Interfejsy są coraz lepsze i skuteczniejsze, ale podlegają coraz większej modyfikacji przez użytkowników - personalizacja iPhona czy innej komórki to podstawa użytkowania! <br /> <br />Podsumowując: nie istnieją standardy dla wszystkich, jednak są pewne zasady, które istnieją w pewnych segmentach (np. starsi ludzie mają mniej sprawną uwagę, dzieci potrzebują silniejszych bodźców kolorystycznych) - czy to znaczy, że nie ma ogólnych wytycznych w projektowaniu dla tych specyficznych grup? Jestem przekonany, że są! Jestem pewien, że są! <br /> <br />Konwergencja mediów tak naprawdę przyśpieszy konieczność tworzenia Standarów, bo im większe różnice tym większe potrzeby minimalizacji rozbieżności. Ja bym się cieszył, jakby w każdym urządzeniu linki były tak samo podkreślone, a nie inaczej w każdym z nich: TV, iTV, komórkach czy też w samochodzie lub nawigacji... <br /> <br />Standaryzacja to wróg personalizacji;) Personalizacja to wróg standaryzacji;) co będzie dalej? Nie wiem, ale się ciągle nad tym zastanawiam;)
Myślę, że autor posta mocno przesadził. <br /> <br /> Rację ma natomiast użytkownik kminek.<br /> <br /> Uważam, że istnieją standardy, natomiast nie są tak jasne i precyzyjne jak np. W3C.
tak naprawdę to tylko dyskuja nad tym, na jakim poziomie abstrakcji mówicie o standardzie, a na jakim o zasadach ogólnych.<br /> <br /> Grzegorz słusznie zwraca uwagę na to, że poziom \"podkreślania linków\" to nie jest żaden standard. Możemy sobie dyskutować, czy jest nim intuicyjność odnośników, ale to już kwestia wtórna.
@Piotr Król - zgadzam się w całej rozciągłości<br /> @Grzegorz Rusiecki - to, że niektórzy w ciemno posługują się standardami nie znaczy, że standardy są złe. Co więcej standard to nie przymus. Warto podczas projektowania stron korzystać z dobrze sprawdzonych wzorców, a nie się nimi wyręczać.
@Król Piotr<br /> <br /> Mówisz o trochę wyższym poziomie ogólności. To, że serwis / formularze etc. powinien prowadzić permanentny dialog z użytkownikiem to rzecz jasna jak stwierdzenie, że serwis powinien być czytelny - czy to można nazwać standardem? <br /> <br /> Zauważ jak często ludzie w ciemno posługują się \"standardami\" typu:<br /> - menu po lewej, <br /> - logowanie u góry po prawej,<br /> - zakładki - bez zakładek
Tytuł traktowałbym jako temat do dyskusji ;)<br /> <br /> Absolutnie zgadzam się ze stwierdzeniem, że \"link musi być podkreślony\" to nie jest standard. Tak naprawdę chodzi w tym przypadku o realizację zasady łatwej rozpoznawalności odnośnika - i tylko o takiej zasadzie możemy mówić. Tak też jest z większością tak zwanych \"standardów użyteczności\"<br /> <br /> Standardy w znaczeniu konkretnych metod realizacji zasad ogólnych w takich przypadkach zwykle sensu nie mają. Warto krytycznie przyglądać się takim pseudostandardom w poszukiwaniu owej zasady, którą mają realizować - zamiast bezmyślnie podkreślać linki ;)
Moim zdaniem standardy istnieją, np.<br /> - Pokazywanie co jest klikalne a co nie (bo to generalnie chodzi nie tylko o podkreślanie linków)<br /> - Komunikowanie efektu wykonywanych akcji (czy się udało czy nie, a jeżeli nie to dlaczego) <br /> i jeszcze pewnie conajmniej 20 innych..<br /> <br /> Każdy z projektantów używa jakiś standardów. Przecież nie odkrywasz przy każdym projekcie, że w formularzach trzeba pokazywac komunikaty o błędach?
@gab <br /> <br /><blockquote>Standardy są dla nich ratunkiem - minimalna wiedza, prawie żadne koszty... </blockquote> <br /> <br />Żadne koszty? Spróbuj oszacować koszt błędnych decyzji, które po uruchomieniu trzeba prostować. To loteria, na której stracić można zdecydowanie więcej...
<blockquote>Standard to coś, co możemy stosować zawsze / w ciemno mając pewność, że zadziała. (np... biblia W3C) </blockquote><br /> <br /> Myślę, że to nie standard tylko brak myślenia. Standard daje <strong>podpowiedź</strong> a nie rozwiązanie. A dodatkowo upraszcza. Jeśli ktoś umie i zależy mu na przemyślanym projektowaniu - świetnie - mistrzów nic nie ogranicza. Jednak życie pokazuje, że nawet duże podmioty mają bardzo złe strony. Standardy są dla nich ratunkiem - minimalna wiedza, prawie żadne koszty... Fakt - bez polotu, można by lepiej itp. ale przynajmniej jest porządnie...<br /> <br /> Summing up: refleksja na pewno lepsza niż standard, ale i one się przydają czasami...
<blockquote>Natomiast co w sytuacji gdy nie mam w projekcie budżetu przeznaczonego na tak pogłębioną analitykę? Wtedy chyba możemy skorzystać z ogólnie przyjętych wzorców, czyli, że logo ma być z lewej strony u góry i kierować do strony głównej.</blockquote><br /> <br /> Projektowanie \"dla wszystkich\" prawie zawsze okazuje się droższe...<br /> <br /> Liczba błędów napotkanych w trakcie testów z użytkownikami a nawet po uruchomieniu usługi powoduje straty - zazwyczaj kilkakrotnie większe niż budżet przeznaczony na UCD.
Grzegorz, to może zamiast \'standardy użyteczności\', pojęcia bardzo kategorycznego, lepiej posługiwać się \'przyjęte konwencje\'? <br /> <br /> Bo takie rzeczy jak przycisk \'Szukaj\' obok inputa, umiejscowienie pewnych linków itp są jednak właśnie de facto standardami. Można dywagować czy słusznymi czy nie, jednak sam fakt że takie schematy są powielane na niezliczonej ilości sajtów powoduje, że użytkownicy instynktownie oczekują ich obecności właśnie tam.To samo dotyczy funkcjonalności, 90% userów może uzywać Entera zamiast buttona \'Szukaj\', jednak jego brak powoduje włączenie czerwonej lampki alarmowej z powodu odstępstwa od ogólnie przyjętej konwencji i tym samym przeznaczenie pola tekstowego wyszukiwania już nie robi się tak oczywiste.
Zgadzam się - w efekcie analizy użytkownika może się okazać, że woli on mieć wyszukiwarkę na przykład na dole strony. <br /><br />Natomiast co w sytuacji gdy nie mam w projekcie budżetu przeznaczonego na tak pogłębioną analitykę? Wtedy chyba możemy skorzystać z ogólnie przyjętych wzorców, czyli, że logo ma być z lewej strony u góry i kierować do strony głównej.<br /><br />No chyba że, ucd powinno być wliczonym w cenę każdego serwisu etapem. A jeśli nie to jakie są orientacyjne koszty takiej analizy?
<blockquote>Ale mozemy mowic o standardzie de facto - na który skladaja sie pewne konwencje, reguly i najlepsze praktyki,, ktorych stosowanie na pewno nie odbije sie niekorzystnie na projekcie.</blockquote> <br /> <br />Standard to coś, co możemy stosować zawsze / w ciemno mając pewność, że zadziała. (np... biblia W3C) <br /> <br />Problem w tym, że bez dokładnej analizy użytkownika vs model biznesowy, nigdy nie mamy pewności, że te reguły i konwencje sprawdzą się także w naszym projekcie. Dlatego stosowanie ich w ciemno jest niebezpieczne - co jakby działa na niekorzyść pojęcia \"standard\".
Zupelnie nie zgodze sie z teza postawiona przez autora artykulu a mianowicie, ze \'standardy usability nie istnieja\'. <br /> <br /> Oczywiscie - nie mozemy mowic o zadnym formalnym dokumencie zaaprobowanym przez wlasciwa organizacje (bo on rzeczywiscie nie istnieje). Ale mozemy mowic o standardzie de facto - na który skladaja sie pewne konwencje, reguly i najlepsze praktyki,, ktorych stosowanie na pewno nie odbije sie niekorzystnie na projekcie.<br /> <br /> Wydaje mi sie, ze taki prowokacyjny tytul zostal wymyslony przez autora z rozmyslem - na potrzeby podgrzania atmosfery dyskusji i nabicia ogladalnosci.
Specjaliści usability........ od czego tu zacząć...
<blockquote>obecne Interaktywnie.com jest wzorem anty-usbility ;)</blockquote><br /> <br /> @ Lolej, dlaczego?
obecne Interaktywnie.com jest wzorem anty-usbility ;)