Dlaczego? Bo ten serwis, jako jedyny, nie ograniczył zmian do designu. Zobacz wszystkie nowości.
Kafelkowy układ, czyli coś nowoczesnego z lewej strony i stare dobre linki tekstowe po prawej. Nowy layout Onetu niczym nie zaskakuje, a po zmianach, które we wrześniu wdrożyły Wirtualna Polska i Interia, wydaje się wtórny i zachowawczy. Czy o nowej odsłonie Onetu można powiedzieć coś więcej? Owszem, bo nie ogranicza się ona do designu.
Za zmianami strony wizualnej, o których faktycznie trudno szeroko rozprawiać, poszła bowiem dużo ciekawsza, by nie powiedzieć rewolucyjna personalizacja treści. W ramach funkcjonalności "Mój Onet" każdy czytelnik może "ułożyć" serwis według własnych upodobań.
- Użytkownik ma możliwość zmiany układu strony, zamieniając miejscami kolumny, może wybrać opcję, żeby treści miały stałą szerokość lub żeby zajmowały cały ekran. Istnieje też możliwość zmieniania kolejności poszczególnych sekcji, decydowania np. o tym, jakie dyscypliny sportowe pojawią się w części magazynowej - wylicza Marcin Mościcki z agencji HyperCrew.
By jednak w pełni korzystać z tych możliwości, trzeba założyć konto w serwisie, co czyni tę usługę bardzo przemyślanym produktem biznesowym. Onet będzie bowiem mógł serwować swoje produkty większej liczbie osób, które "zwiążą" z nim swoją wirtualną przyszłość.
Wszyscy eksperci zgodnie oceniają, że to bardzo dobry kierunek, zwłaszcza w obliczu zmieniających się przyzwyczajeń internautów, którzy - zmęczeni miałkością bezosobowych agencyjnych depesz, które królują w serwisach horyzontalnych - coraz częściej poszukują innych źródeł informacji. I znajdują je na niewielkich, portalach tematycznych, blogach lub w social mediach, które pozwalają im panować nad strumieniem spływających do nich newsów.
- Od treści publikowanych przez niemal anonimowych redaktorów odchodzimy w kierunku firmowanych znanymi nam nazwiskami blogerów czy dziennikarzy - dodaje Piotr Kozłowski z GoldenSubmarine.
Onet, który do współpracy zaprosił autorów zewnętrznych wyczuł tę zmianę, choć stawka 4 złote za 100 czytelników raczej nie zachęci dziennikarskich osobowości, przyciągających tłumy. Przedstawiciele serwisu zauważają jednak, że nie pieniądze, a promocja jest głównym celem programu "Onet Autorzy".
- Wyeksponowanie informacji o autorach i kontrolek społecznościowych mocno personalizuje i uwiarygadnia prezentowane materiały - Rafał Knap, managing director, Concept Interactive. - Z pewnością zwiększy to zainteresowanie materiałami konkretnych redaktorów.
Źródło: Interaktywnie.com |
||
KLIKNIJ I PRZECZYTAJ SZCZEGÓŁOWĄ OPINIĘ |
||
EKSPERT |
KOMENTARZ | OCENA (1-5) |
Piotr Kozłowski, GoldenSubmarine |
4,5 |
|
Marcin Piwnicki, Peppermint: |
4,5 |
|
Michał Siejak, E_misja Interactive 360: |
4,5 |
|
Rafał Knap, Concept Interactive Struktura nie jest ani zbyt skomplikowana, ani przeładowana. Chociaż na pierwszy rzut oka dziwi zachowanie kolumny z linkami. |
4 |
|
Marcin Mościcki, creative director, HyperCrew: |
4 |
|
Adam Rżanek, senior graphic designer, MOSQI.TO: |
4 |
|
Robert Sosnowski, Biuro Podróży Reklamy: |
4 |
|
Piotr Kozłowski, UX designer, GoldenSubmarine
Zarysowana przez Onet pierwszymi ewolucjami serwisu strategię uważam właśnie za innowacyjną. Szerokie rzesze użytkowników uciekają od masowych źródeł informacji i portali horyzontalnych, gdzie można znaleźć tak naprawdę wszystko i... nic. W zalewie infantylnych treści trudno nieraz dotrzeć do tych wartościowych. Stąd „ucieczka” na mikro blogi, blog, mniejsze portale o wyższym poziomie redakcyjnym czy odpowiednie social media. Od treści publikowanych przez niemal anonimowych redaktorów odchodzimy, w kierunku firmowanych znanymi nam nazwiskami blogerów czy dziennikarzy. Coraz większą popularnością także cieszą się treści „na poziomie”, a nie tylko tanie sensacje, które wielu internautów zmęczyły.
Naprzeciw tym oczekiwaniom wielu (z pewnością nie wszystkich) użytkowników wychodzi Onet, a właściwie jego odsłona Mój Onet. Dostajemy narzędzia do zmiany layoutu, aby móc dostosować go do swoich oczekiwań. Mamy możliwość zmiany kolejności sekcji oraz subskrybowania tych tematów, które nas interesują. Większą rolę przywiązuje się do autorstwa budując markę twórcy treści. Kolejnym krokiem jest możliwość subskrybowania właśnie wybranych autorów. Daje to możliwość zapanowania nad zalewem newsów i stworzenia własnego strumienia według własnych upodobań. Onet pokazuje, że chce iść w kierunku treści coraz bardziej poważnych i wartościowych, sygnowanych nazwiskami, a nie niemal anonimowymi twórcami. Teraz także tych zewnętrznymi, bo może nim zostać teoretycznie każdy. Przykład Medium.com pokazuje, że ludzie „znikąd” dostarczają wyśmienity kontent jeżeli im na to pozwolimy. W myśl tego Onet będą teoretycznie mogli tworzyć zarówno uznani dziennikarze i zupełni nowicjusze. Portal stanie się swoistym agregatorem treści, który także ma w planach przekierowanie ruchów do stron swoich twórców. Ciekawi mnie realizacja tego odważnego założenia.
Marcin Piwnicki, creative director, Peppermint
Pierwsze wrażenie po wejściu na nową stronę Onetu jest całkiem niezłe - nowoczesny design bazujący na dużych zdjęciach i mobilne menu już w wersji desktopowej.
W ciekawy sposób zaprojektowana została sekcja top news w której poza zdjęciami i nagłówkiem udało się umieścić elementy społecznościowe oraz informacje o autorze artykułu wraz ze zdjęciem. Wydaje się, że onet postawił na zwiększenie wiarygodności informacji ponieważ również po przejściu do artykułu informacje o autorze z linkiem do jego ostatnich artykułów znajdują się bezpośrednio pod nagłówkiem. Cieszy fakt, że większą uwagę przykłada się do tego kto pisze, niż tylko co pisze. Tym samym dziennikarze powinni czuć większą odpowiedzialność za swoje teksty.
Ustalenie umiejscowienia top newsów i sekcji tematycznych w tego typu portalach zawsze jest problematyczne. Nie ma rozwiązania które zadowoli wszystkich czytelników. I tu twórcy wpadli na moim zdaniem bardzo fajny pomysł. Pozostawili ten wybór odbiorcy, dając mu możliwość ustawienia elementów portalu wg. swoich preferencji. Poszli nawet krok dalej, dając możliwość dostosowania contentu poprzez "obserwowanie" autorów artykułów, wybranych tematów lub źródeł. W dobie nowych możliwości technologicznych pomysł oddania w ręce użytkowników możliwości dostosowania portalu wydaje się dość prosty i oczywisty, natomiast portale które ostatnio przechodziły dość diametralne zmiany na takie pomysły nie wpadły. Niestety nie wszystko moim zdaniem zostało w nowym onecie od strony graficznej przemyślane lub po prostu nie dopracowane. Jednym z takich elementów są ikony portali grupy znajdujące się pod sekcją top news, które mają zupełnie odmienną stylistykę. Zapomniano również o przepracowaniu dolnej części strony (wypożyczalnia filmów, blogi, onet studio i gry online) zakładając chyba, że nikt nigdy tam nie dotrze.
Pomimo tych kilku wad nowy onet jest naprawdę nieźle opracowany i mogę z czystym sumieniem przyznać, że jest to wg. mnie jeden z lepszych ostatnich rebrandingów portali informacyjnych.
Michał Siejak, dyr. zarządzający 6ix WoMM & Social Media i E_misja Interactive 360
W nowym Onecie prezentacja treści ciąży w stronę układów kafelkowych i skupia się na bardzo emocjonalnym przekazie - to pewnie skuteczne rozwiązanie, tego dziś chce już nawet nie użytkownik a widz. Rozwiązanie zgodne z trendami, choć niepozbawione wad. Dzięki wyeksponowaniu fotografii, typografii i samej grafice układ treści jest bardzo atrakcyjny wizualnie i klarowny. Konsekwencją takiego wyboru jest zmniejszenie pojemności informacyjnej strony głównej i poszczególnych sekcji, ale można śmiało założyć, że jest to świadomy wybór.
Przyjemnym i użytecznym rozwiązaniem jest możliwość personalizacji strony głównej, choć z różnych stron dochodzą głosy, że użytkownicy relatywnie rzadko korzystają z tych rozwiązań. Może to znak naszych czasów, a może po prostu pokłosie tabloidowego użytkownika naszych rodzimych portali horyzontalnych - ciężko mi tam znaleźć nawet średnio sensowne i interesujące treści. Merytoryka goni poziom faktu i momentami niebezpiecznie się do niego zbliża. To efekt gonitwy za odsłonami - trzeba to niestety zaakceptować.
Rafał Knap, managing director, Concept Interactive
Nowa odsłona serwisu wpisuje się trend prezentowania zawartości w sposób obiektowy, kafelkowy. Jego struktura nie jest ani zbyt skomplikowana, ani przeładowana. Chociaż na pierwszy rzut oka dziwi zachowanie kolumny z linkami. Co prawda, można zmienić jej pozycję z prawej na lewą stronę, ale szkoda, że nie można jej po prostu usunąć i uzyskać jednolitego feedu. Podejrzewam, że to zamierzony ruch, niemniej jednak, jeśli w kwestii ustawień układu treści mówi się "a", to należy też powiedzieć "b". Nie powinniśmy czekać na analizy statystyk ruchu, które jednoznacznie wykażą czy użytkownicy wolą linki, czy kafle. Krok w tył nie jest możliwy, a umieszczenie w ustawieniach między innymi takiej opcji z pewnością dawałoby do zrozumienia, że traktuje się swoich czytelników jak partnerów, którzy pomagają kształtować sposób odbioru treści.
Główny slider dominuje i przytłacza. Zabiegi graficzne, które wykorzystane są w dolnych sekcjach są zdecydowanie lżejsze, dają więcej oddechu i światła strukturze serwisu. Ustawienia, jakie są dostępne przed zalogowaniem, dają możliwość przesunięcia na dół strony sekcji, które mniej mnie interesują. To jest zaleta.
Wyeksponowanie informacji o autorach i kontrolek społecznościowych mocno personalizuje i uwiarygadnia prezentowane materiały. Z pewnością zwiększy to zainteresowanie materiałami konkretnych redaktorów. Jeśli faktycznie liczba interakcji i wyświetleń będzie miała wpływ na wyższe pozycjonowanie treści konkretnych autorów, wówczas Onet faktycznie może się zmienić w "Mój Onet". Choć nie logowałem się do tego serwisu od kilku lat i jeszcze nie czuję takiej potrzeby.
Z takich portali korzystam najczęściej za pośrednictwem urządzeń mobilnych. W tym przypadku nie mam większych uwag. Responsywne wersje serwisów to konieczność. Konsumpcja każdego rodzaju kontentu jest wielokanałowa, a moim zdaniem tradycyjne media mogą jedynie wzmacniać ten fakt. Istotne jest aby zmobilizować czytelnika do odblokowania telefonu. Nie wiem tylko, dlaczego wyszukiwarka jest na samym dole. Brak ikony lupy lub innej kontrolki jest kompletnie niezrozumiały. Brakuje też możliwości dostosowania kategorii treści, czy też ich kolejności w pomocniczym menu.
No cóż, nic nie jest idealnie, dlatego daję mocną czwórkę i trzymam kciuki za kolejne zmiany, w szczególności w zakresie możliwości większej ingerencji czytelnika w układ treści. Z pewnością nie spodoba się to części reklamodawców, wpłynie jednak bardzo pozytywnie na jakość wyników kampanii, zwłaszcza w mocno niszowych grupach docelowych.
Marcin Mościcki, creative director, HyperCrew
Wszystkie portale wreszcie zaczęły się zmieniać. I we wszystkich przypadkach, w różnym stopniu, obserwujemy zmianę w kierunku obrazkowego (kaflowego) prezentowania treści. Informacje podawane w ten sposób stają się znacznie bardziej emocjonalne, czasami niewspółmiernie emocjonalne do samej ich treści.
Oglądając stronę główną Onetu, mam wrażenie względnego uporządkowania. Wizualna modyfikacja jest dość znaczna, wydaje mi się jednak bezpieczna i zgodna z obecnymi trendami w projektowaniu. Jeśli chodzi o układ treści, to nie ma w nim rewolucyjnych zmian, i chyba być ich nie mogło - wszyscy bardzo źle je znosimy. Na stronie wkomponowano więc większe zdjęcia, pojawiło się więcej przestrzeni między elementami, wprowadzono stonowaną kolorystykę i minimalizm. W zasadzie nie ma żadnych elementów, których funkcją byłoby tylko zdobienie. Dzięki temu zabiegowi strona nabrała charakteru magazynowego. Użycie większych zdjęć do prezentowania treści ma jednak swoje poważne konsekwencje nie tylko wizualne. Z jednej strony bardzo mocno ogranicza liczbę informacji w serwisie. Z drugiej strony wpływa na to, iż wydaje się - właśnie przy tym wspomnianym ograniczeniu - że treści na stronie jest bardzo, bardzo dużo.
Nowy Onet umożliwia personalizację układu treści. Użytkownik ma możliwość zmiany układu strony, zamieniając miejscami kolumny, może wybrać opcję, żeby treści miały stałą szerokość lub żeby zajmowały cały ekran. Istnieje też możliwość zmieniania kolejności poszczególnych sekcji, decydowania np. o tym, jakie dyscypliny sportowe pojawią się w części magazynowej... Sama personalizacja to moim zdaniem właściwy kierunek, jednak żałuję, że to jeszcze niepełna i mało intuicyjna funkcjonalność.
Adam Rżanek, senior graphic designer w MOSQI.TO
Widać, że w nowej odsłonie autorzy postawili przede wszystkim na content curation, czyli spersonalizowane newsy, dopasowane do gustu użytkownika. Biorąc pod uwagę ilość bezużytecznej plotkarskiej treści, która pojawia się w newsfeedzie przy pierwszej wizycie, to duża ulga. Onet poszedł dalej i daje też możliwość dostosowania strony głównej do własnych preferencji - użytkownik może decydować o gradacji treści w menu czy w sekcjach tematycznych. Dobre rozwiązanie.
Niestety na stronie głównej panuje straszny bałagan: brakuje wyraźnego uporządkowania treści, a jej ilość przytłacza. Natłok trochę rozładowuje prawa kolumna: mamy tu pod ręką najważniejsze wiadomości i działy tematyczne. Tym samym błądząc w gąszczu zdjęć i newsów rodem z serwisu plotkarskiego, możemy łatwiej dotrzeć do treści bardziej informacyjnych i społecznych.
Duże zdjęcia w newsfeedzie mają potencjał, ale pod warunkiem, że moderatorzy będą umieszczać na nich najważniejsze bieżące informacje. Mój entuzjazm osłabia tylko obawa, że newsy o aktualnej sytuacji politycznej będą mieszane z rozterkami o długości spódniczki młodej celebrytki.
Treści są estetycznie pokazane, miłe dla oka. Wydaje mi się jednak, że eksperci UX Onetu nie do końca radzą sobie z, narzucanym przez zagraniczne portale, nowoczesnym kierunkiem zmian. Niejasna jest dla mnie zasada zastosowania kodu kolorystycznego: nie wiem czemu służą kolorowe aple, które przyporządkowano do jednego typu informacji. Jeśli natężenie koloru ma wskazywać, co jest aktualnie „hot”, to przyznam, że nie dostrzegam zależności.
Menu zasługuje na pochwałę: łatwy dostęp do rozbudowanego panelu, w którym znajdziemy odnośniki do wszystkich serwisów. Wizualnie wyraźnie odcina się od reszty i jest czytelny. Menu „przykleja” się do górnej belki i umożliwia wybór interesujących nas kategorii.
Dobrym pomysłem jest łatwy dostęp do poczty i ustawień. Widać zresztą, że Onet ceni sobie wysoko opinie użytkownika: avatar usera jest równie ważny i widoczny jak logo Onetu. Widać, że autorzy stawiają na interakcję z odbiorcami.
Onet, w przeciwieństwie do Interii i Wp.pl, poszedł w kierunku treści lifestylowych i plotkarskich. Sądzę, że wierni czytelnicy portalu nie oczekują tego rodzaju gradacji treści i mogą być rozczarowani tym aspektem zmian.
Robert Sosnowski, dyrektor zarządzający, Biuro Podróży Reklamy
Kilka moich przemyśleń natemat.pl Onetu, oj, przepraszam, na temat Onet.pl. Przejęzyczenie. Ale przejęzyczenie, które ma jednak pewne uzasadnienie, bo wydaje mi się, że Onet mocno inspirował się portalem natemat.pl, chociaż od razu dodam, że w żadnym razie nie czynię z tego zarzutu.
Kibicuję Onetowi ponieważ jest w top 10 serwisów, które regularnie odwiedzam od lat. Zmiany, które właśnie wprowadził są fajne, chociaż na pewno nie rewolucyjne. To raczej taki „pierwszy krok” w dobrym nowym kierunku. Portale (nie tylko Onet) przez ostatnie kilka lat spały, jeśli chodzi o sposób podawania treści, design oraz w ogóle pomysł na siebie. Teraz próbują to nadrobić. I dobrze. Zmiana w uproszczeniu polega na ewolucji z linków na kafle oraz na modułowym podawaniu treści na podstronach. Od lat taki sposób funkcjonuje właśnie we wspomnianym na NaTemat.pl (ale też w innych miejscach o charakterze informacyjnym - Tvn24.pl, Newsweek.pl czy Wyborcza.pl). Moim zdaniem także w zakresie organizacji pracy z autorami czy w sposobach wykorzystania ich do kształtowania wizerunku portalu inspirowano się w Onecie serwisem NaTemat.pl.
Oceniając zmiany na Onecie, widzę, że serwis ten chce zmienić się w takie "swojskie" miejsce. Poszukuje własnej wyrazistej osobowości. Jestem zadowolony rozpoczęcia takiego procesu.
Portale powinny na nowo zdefniować swoje USP i konsekwentnie poszukiwać rozwiązań w grafice, treści i marketingu, które podkreślą ich osobowość. W moim odczuciu dziś produkty i marki portalowe w Polsce są do siebie zbyt podobne.
Obecne zmiany na Onecie nie wywołują jakiegoś wielkiego wow, ale - jak wspomniałem - są krokiem w dobrym kierunku. Pytanie tylko czy wprowadzając to samo rozwiązanie trzy lata po konkurencji można odnieść sukces. Ale może z kapitałem użytkowników, jaki ma Onet jest to możliwe.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Mniej czytelny niż poprzednio. Narzucające się duże "foto" wiodącego tematu "wali po oczach". Reklama z górnego paska "na dzień dobry" zajmuje 30% ekranu. Moim zdaniem nowy design to porażka. Onet stracił swój charakterystyczny "sznyt" teraz wizualnie nie jest rozpoznawalny wśród innych portali. Organizacja ekranu fatalna, wszystko "pływa i jeździ".PS: Robiłem takie strony 15 lat temu jak zaczynałem swoją przygodę z HTML
Nowy onanet to kupa małpiego łajna. Totalnie nieczytelne jak by wróżyć z kaczego pomiotu.
Dla mnie lipa, mniej się teraz mieści na ekranie (zmiana ustawień nic nie daje na ekranie laptopa), muszę się dużo więcej naprzewijać, nawet wyróżnione wiadomości (duża plus 3 małem) się nie mieszczą na ekranie, póki co nie doszukałem się niczego na pozytywnego w tej zmianie.
Do kibla wrzucić i wodę spuścić............