Rynek telefonów komórkowych - mimo kryzysu - nadal rośnie, z tą jednak różnicą, że nie dzieje się to tak szybko, jak w poprzednich latach. Znacznie większą popularnością, nie tylko w USA, ale także i w Polsce, zaczynają cieszyć się wyspecjalizowane telefony – smartfony. Prognoza sprzedaży za obecny rok kilkukrotnie przewyższa tą, jaką mają osiągnąć standardowe komórki. Czym zatem smartfony kuszą potencjalnych nabywców? Jakich zmian w budowie i nowości w funkcjonalności możemy się w nich spodziewać w niedalekiej przyszłości? Odpowiedzi nie są jednoznaczne.
Rynek telefonów komórkowych - mimo kryzysu - nadal rośnie, z tą jednak różnicą, że nie dzieje się to tak szybko, jak w poprzednich latach. Znacznie większą popularnością, nie tylko w USA, ale także i w Polsce, zaczynają cieszyć się wyspecjalizowane telefony – smartfony. Prognoza sprzedaży za obecny rok kilkukrotnie przewyższa tą, jaką mają osiągnąć standardowe komórki. Czym zatem smartfony kuszą potencjalnych nabywców? Jakich zmian w budowie i nowości w funkcjonalności możemy się w nich spodziewać w niedalekiej przyszłości? Odpowiedzi nie są jednoznaczne.
Czym tak naprawdę są smartfony i skąd się wywodzą? Konstruktorzy pierwszych urządzeń, pozwalających na przesyłanie dźwięku (wczesny wiek XIX), nie mogli spodziewać się, że w efekcie 200 lat ich doświadczeń, w niektórych krajach na jedną osobę przypadać będzie kilka aktywnych numerów. Stało się to możliwe, dzięki przygotowaniu telefonu wykorzystującego zamiast typowego połączenia kablowego fale radiowe. Pierwsze, komercyjne telefony komórkowe pojawiły się w sprzedaży na początku lat 80. Jednak, tak jak każdego nowego urządzenia, tak i ich cena była nieprzystępna. W latach 90. Polska również dołączyła do globalnej sieci telefonii radiowej, co spowodowało wzrost zainteresowania telefonami komórkowymi. Na początku kupowali je głównie biznesmeni. Warto przypomnieć sobie reklamę operatora PTK Centertel (obecnie Orange) i jednego z ich pierwszych telefonów:
Jak łatwo na niej zauważyć komórka jest sporej wielkości i bardziej przypomina cegłówkę z anteną, niż obecnie używane telefony. Na szczęście czas tego typu urządzeń szybko minął. Jednak nie tylko zmiana rozmiaru charakteryzowała nową erę telefonów. Na rynku były prezentowane nowsze aparaty, wyposażone w coraz to lepsze podzespoły: kolorowy wyświetlacz, procesor, pamięć, cyfrowy aparat fotograficzny, a także nowe funkcje, jak chociażby odtwarzanie dźwięków polifonicznych, a następnie plików MP3.
Naręczne komputery z funkcjami telefonów
Na początku ery komputeryzacji maszyny obliczeniowe potrafiły zajmować kilka pokoi, a ich moc obliczeniowa była mniejsza niż obecnie używanych komputerów. Na przestrzeni około 20 lat podzespoły zmieniły się na tyle, że w latach 80. nastąpił przełom konsumencki i każdy z nas mógł kupić komputer IBM, Apple, Atari czy Commodore.
Jak można było się spodziewać, miniaturyzacja nie skończyła się na tym etapie i w tym samym czasie, kiedy triumfy sprzedaży święcił Commodore 64, pojawiły się pierwsze komputery naręczne. Rozmiarem dorównywały dużym kalkulatorom, jednak przewyższały je funkcjonalnością. Później ze względu na rozmiar były one nazywane kieszonkowymi, a w późnych latach 90-tych przylgnęła do nich nazwa plamtopy, od firmy Palm, której produkty i - co ważniejsze - system operacyjny, okazały się tymi, które najbardziej pokochali użytkownicy. Był on wyposażony w edytor tekstu, prosty arkusz kalkulacyjny, a dodatkowo można w nim było skorzystać z kalendarza, organizera i inne aplikacje, przydatnych zwłaszcza w biznesie. Niestety komputery te nie były zintegrowane z telefonią komórkową, m.in. dlatego nie potrzebowały klawiatury numerycznej. Zapewne był to jeden z powodów, dla których w ogóle były pozbawione fizycznych klawiszy, a w większości operowało się nimi przy wykorzystaniu ekranu dotykowego z rysikiem. Z czasem zaczęły jednak powstawiać modele z modułami GSM.
Smartfon, czyli sprytny telefon
Definicja smartfonu nigdy nie była stała i zmieniała się w trakcie ewolucji elektroniki wykorzystywanej w telefonach komórkowych i palmtopach. Jednak ważne w niej jest kilka punktów przełomowych. Na pewno warto pamiętać, że pierwsze smartfony czerpały garściami z palmtopów. Często były to po prostu tego typu urządzenia tyle, że z dodatkowym z modułem telefonu. Dla jedynych, było to urządzenie, które wykorzystywało otwarty i łatwo rozszerzalny system operacyjny. Z inną propozycją wystąpili ci, którzy zdefiniowali smartfon na podstawie funkcjonalności i budowy. Dlatego początkowo smartfonem mógł być nawet telefon, na którym można było korzystać z przeglądarki internetowej, wysyłać i odbierać e-maile, planować spotkania.
Kolejna idea definiowała smartfony ze względu na użyte podzespoły sprzętowe. Jednym z pierwszych przedstawicieli tego typu urządzeń, które wielu z nas wspomina z wypiekami na twarzy, była Nokia Communicator 9000. Miała klawiaturę QWERTY (późniejszy standard smartfonów), modem, fax, port podczerwieni i szeregowy, rozkładany, duży ekran i dodatkowo system oparty na DOSie – GEOS. Umożliwiał on korzystanie z maila, przeglądanie stron WWW, zapisywanie notatek, spotkań w kalendarzu, a nawet synchronizację z komputerem.
Pierwszy minikomputer, który zapoczątkował modę na smartfony.
Pierwszy raz nazwa „smart phone” została użyta oczywiście przez Nokię, pod koniec 2001 roku w trakcie prezentacji modelu 7650, pierwszego z wbudowanym aparatem, który działał pod kontrolą systemu Symbian Series 60. Pomimo mody, jaką wykreowała linia Communicator (w 2002 roku 3 seria m.in. z kolorowym wyświetlaczem), 7650 nie był wyposażony w pełną klawiaturę, miał mały ekran, ale za to można go było łatwo obsługiwać jedną ręką.
Czas smartfonów
Przełom wieków był początkiem zmierzchu popularności palm topów, których wypierały zdobywające właśnie popularność smart fony. W rezultacie pojawiania się urządzeń, dorównujących naręcznym komputerom w funkcjonalności, a dodatkowo posiadające moduł telefonu, coraz mniej osób decydowało się na zakup tych, które były tylko rozbudowanymi elektronicznymi notatnikami. Chociaż nadal niektórzy decydują się na takie rozwiązanie, m.in. ze względu na telefon, którego używają.
Kiedy oprócz Nokii popularność zaczęły zdobywać inne urządzenia m.in. Palm Treo czy produkty BlackBerry firmy RIM, wizerunek smartfona nieco się zmienił. Od około 2000 roku „sprytny telefon” bardziej przypominał model komórki wyposażony w duży wyświetlacz i na tyle szeroką klawiaturę (czasami wysuwaną, żeby zapewnić większy rozmiar ekranu), żeby zmieścił się na niej pełen układ QWERTY. Znakiem rozpoznawczym smartfonów była także wygodna obsługa skrzynki e-mail i możliwość przeglądania stron WWW.
Należy zaznaczyć, że w tym czasie smartfony kojarzono głównie z biznesem. Dlatego też dużą popularnością cieszyły się telefony RIM. W późniejszym czasie wizerunek ten ewoluował w kierunku urządzenia multimedialnego, z wygodnym dostępem do internetu i pewnymi charakterystycznymi elementami, w tym systemem operacyjnym.
Warstwa programowa
Systemy mobilne powstały po to by obsługiwać m.in. telefony i PDA. Pierwsze modele pracowały pod kontrolą ściśle autorskich rozwiązań, tzn. każda firma, która tworzyła urządzenie przygotowywała własny system. W tym czasie dość częstym wykorzystaniem cieszyło się jądro Linuksa, wokół którego budowane były interfejsy graficzne, działające na mało wymagającym sprzęcie. Podobnie było z tworzeniem nakładek na istniejące systemy, np. GEOS, który działał pod DOSem.
Jednak w momencie kiedy na rynku zaczęły pojawiać się bardziej zaawansowane PDA i w dalszej kolejności smart fony, nastało zapotrzebowanie na nowy system. Było co do niego zdefiniowanych kilka wymogów, jak np. bezproblemowa obsługa wbudowanych modułów sprzętowych – IrDA czy WiFi. Oczekiwano również, by umożliwiał tworzenie bardziej zaawansowanych aplikacji. Zgodnie z tymi wymogami wykonany został wspomniany PalmOS, który dzięki temu był jednym z najczęściej wykorzystywanych mobilnych systemów operacyjnych. Został on zaprojektowany jeszcze przed rokiem 2000, kiedy smartfony zaczęły zdobywać rynek.
Palm nie był tylko producentem systemu, ale miał w ofercie także swoje urządzenia. Niejako dla przeciwwagi PalmOS, zdobywającego szturmem rynek, producenci telefonów Nokia, Ericsson, Sony Ericsson, Panasonic i Samsung zawiązali inicjatywę. W jej ramach powstała nowa platforma programowa – Symbian.
Należy jednak pamiętać, że lata 90. to wzrost liczby sprzedanych pecetów i – co za tym idzie - rosnąca pozycja Microsoftu i Windows. Firma z Redmond, obserwując rynek, zdecydowała się także wkroczenie na urządzenia mobilne. Na początku były to palmtopy i inne urządzenia naręczne, które działały pod kontrolą specjalnie do tego celu stworzonego systemu Windows CE (Windows Compact Embedded). Później, od 2001 roku, Microsoft zaoferował firmom nowy system operacyjny, również oparty na Windows CE, ale za to potrafiący obsługiwać moduły GSM. W ten sposób zadebiutował PocketPC 2002, którego bezpośrednimi następcami są systemy z serii Windows Mobile.
Niektórzy z producentów pozostali przy swoich autorskich rozwiązaniach. Jednym z nich była firma Research in Motion, wydawca BlackBerry, który nigdy nie pojawił się na urządzeniach firm konkurencyjnych.
Znacznie internetu
Na przełomie wieków powstała tzw. bańka internetowa, co objawiało się m.in. bardzo szybkim rozwojem online’owych biznesów. W pewien sposób napędzało to również sprzedaż smartfonów i ich technologiczne dostosowanie do wykorzystywania zasobów globalnej sieci. Gdyby bańka nie pękła, rynek smartfonów rozwijałby się inaczej, a tak na przełomie lat 2005/2006 byliśmy świadkami pewnej stagnacji, która zakończyła się wraz z premierą pierwszej generacji Apple iPhone i wysypem telefonów działających pod kontrolą systemu Android.
Nowoczesne smartfony
Apple na nowo zdefiniował pojęcie smartfona, wracając niejako do źródeł, czyli budowy PDA. iPhone pozbawiony był fizycznej klawiatury, miał tylko dwa przyciski - jeden do akceptacji wyboru, drugi do wyłączania telefonu. Pozwalał oczywiście na wprowadzanie danych, tyle, że za pomocą klawiatury wirtualnej. Jego interfejs został przygotowany w ten sposób, by komunikacja użytkownik-urządzenie mogła odbywać się przy wykorzystaniu zasady pojemności, przekazywania ładunku. Dzięki temu nie trzeba było przyciskać fizycznie ekranu, wystarczyło jedynie dotknąć miejsce, które chcieliśmy zaznaczyć. Co ciekawe, rezygnacja z rysika i „wciskanego ekranu” była strzałem w dziesiątkę. Użytkownicy mimo początkowych trudności szybko zrozumieli, że iPhone obsługuje się bardzo prosto. Kolejną innowacją, na jaką zdecydowało się Apple, była duża pojemność wbudowanego dysku, dzięki czemu można było na nim przechowywać zbiory zdjęć, muzyki, filmów.
System, który zarządzał smartfonem, czyli po prostu iPhoneOS został zbudowany z wykorzystaniem bibliotek używanych w desktopowym wydaniu MacOS X-a. Miał duże wyraźne ikony i bardzo intuicyjny interfejs obsługi. Do jego obsługi nie potrzeba było specjalnego szkolenia, każdy radził z nim sobie doskonale. Należałyby jeszcze wspomnieć, że iPhone wyposażony został w przeglądarkę WWW z prawdziwego zdarzenia oraz w funkcje (zbliżanie/oddalanie, zmiana położenia okna po przekręceniu telefonu o 90 stopni), pozwalające surfować z taką łatwością, o jakiej nie można było dotychczas marzyć.
Potwierdzają to aktualne rankingi i zestawienia pokazując, że telefonem którego używamy w przeglądaniu stron jest w ponad 50% iPhone (także w Polsce). Smartfony przestają być już tylko telefonami dla biznesmenów, a stają się po prostu multimedialnymi zabawkami z banalnie prostym dostępem do internetu.
Po pierwszym iPhonie
Od lata roku 2007 pojawiać się zaczęły telefony imitujące wygląd i funkcjonalności iPhone'a. Media określały je mianem iPhone killerów. Najsłynniejszym z nich miał być produkt Samsunga – Omnia, ale po kilku miesiącach bytowania na rynku okazał się kompletną klapą – często się zawieszał i bardzo wolno działał, co poniekąd było oczywiste, bo działał pod kontrolą Windows Mobile 6.1. Innym koreańskim producentem telefonów, który chciał zawojować rynek, było LG. Przygotowało kilka modeli pretendujących do nazwy iPhone Killer. Jednym z nich był model Prada, który rzeczywiście ciekawie wyglądał i miał całkiem rozbudowaną funkcjonalność, jednak dużej popularności nigdy nie zdobył. W tym momencie warto zaznaczyć, że rosnąca popularność iPhone'a, to w dużej mierze rynek dostępnych aplikacji, tworzonych przez rzesze programistów. Zwłaszcza tego brakowało Samsungowi i LG (ten ostatni uruchomił już własną wersję AppStore, niestety niedostępną w Europie).
Po przejrzeniu premier z ostatnich dwóch lat widać dokładnie, że Apple zrobiło produkt, który chcą mieć wszyscy - zarówno użytkownicy, jak i producenci. Bez znaczenia był nawet fakt, że pierwsza odsłona smartfona nie była pozbawiona wad.
Tabela: Porównanie szybkości ładowania stron
źródło: www.anandtech.com
Łowca Androidów
Obserwując tegoroczny rynek smartfonów, zdaje się, że właściwe elementy układanki sukcesu - oprócz Apple - odkryło również Google. Przygotowało nowoczesną, mobilną platformę systemową Android. Dzięki właściwemu zaprojektowaniu interfejsu, z łatwością porównywalną z iPhoneOS-em, daje się ją obsługiwać jednym palcem. Dodatkowo Google przygotowało własny sklep, udostępniając w nim programistom SDK do tworzenia gier i aplikacji. Jednak najciekawszym krokiem było nie tyle wchodzenie w jeszcze jedną branżę, jako twórca smartfonów, tylko udostępnienie systemu zainteresowanym producentom telefonów.
W ten sposób na rynku znalazły się już cztery modele smart fonów, wyposażonych w system Android: HTC G1 (Era G1), HTC Magic, HTC Hero, czy Samsun Galaxy. Wiadomo było, że w kwietniu HTC zanotowało milionową sprzedaż G1. W ostatnich tygodniach poinformowano również o fakcie przekroczenia miliona sztuk zamówień na HTC Magic. Wcześniej Google informowało o trzydziestu premierach różnych modeli z Androidem w 2009 roku. Jest zatem całkiem możliwe, że w tym roku łączna liczba urządzeń wyposażonych w system Google i jego modyfikacje przekroczy 10 milionów sztuk. Kolejnym producentem, który niedługo zaprezentuje AndroidPhone będzie Motorola.
W tej chwili Android Market w wersji płatnej nie działa jeszcze w każdym kraju, dlatego liczba sprzedanych telefonów wciąż nie przekłada się na wymierne korzyści finansowe, ale za 2-3 lata może to być jedna z ważniejszych gałęzi w Google.
Wideo prezentujące technologię Flash na HTC Hero działającym pod kontrolą systemu Android
Powrót Palma
W tym roku do świetności próbuje powrócić również Palm, który po długiej nieobecności i skazaniu przez niektórych na porażkę, przedstawił świetny designersko model Pre. Co ciekawe, środek smartfona jest taki sam, jaki znajdziemy w najnowszym iPhone 3GS. Aktualizacji poddany został również system operacyjny. Teraz Pre działa pod kontrolą webOS-a, stworzonego w dużej mierze w HTML 5, JavaScript i CSS, co powinno ułatwić programistom w tworzeniu nowych aplikacji. Palm, idąc za największymi, uruchomił również sklep. Minusem, tego dość dobrego smartfona, jest jego dostępność, która ogranicza się głównie do USA.
Nokia N97
Na rynku smartfonów nie mogło zabraknąć głównego przedstawiciela tego nurtu, czyli firmy Nokia. Fiński producent na ten rok przygotował model N97. Został on wyposażony w ekran o przekątnej 3,5 cala (16:9, rozdzielczość 640x360), pamięć wewnętrzną 32GB oraz zewnętrzną 16GB (na karcie microSD), wysuwaną klawiaturę QWERTY, 5MPx aparat, A-GPS (Assisted Global Positioning System), moduł HSDPA (High Speed Downlink Packet Access) oraz Wi-Fi. Niestety pierwsze opinie jakie się pojawiły, zwłaszcza w sieci, nie były przychylne. Nowa Nokia podobno nie spełniała standardów szybkości, często działa zbyt wolno. Dodatkowo interfejs graficzny Symbiana nie jest tak dopracowany do obsługi palcem jak iPhoneOS, Android czy webOS.
HTC – producentem roku
Najwięcej na rynku smartfonów zyskała firma HTC, która wypromowała pierwszy model z Androidem i przedstawiła HTC Magic oraz HTC Hero, dwie realne alternatywy dla dotychczasowych użytkowników iPhone'a. Co ważne, firma wprowadza modele zarówno w Europie, jak i USA, dzięki czemu stała się znaczącym producentem tego typu urządzeń. Dodatkowo, w tym roku mają się pojawić kolejne dzieci amerykańskiej firmy m.in. tani smartfon z Androidem HTC Click. Warto dodać, iż HTC coraz więcej wagi przykłada do wyglądu, niż funkcjonalności telefonu (w wielu przypadkach jest taka sama). W przyszłym roku telefony z Androidem mają stanowić ponad 50% oferty firmy.
HTC Sense
A co nas czeka za rok?
Trudno jest ocenić co zmieni się w przyszłym roku na rynku smartfonów. Na pewno producenci wykupią od Samsunga nowy procesor, który może działać z częstotliwością 1GHz. Możemy się zatem spodziewać szybszego działania smartfonów, jak i nowych funkcjonalności - w dużej mierze związanych z elementami graficznymi, które będą ją wykorzystywać.
Na pewno na rynku pojawi się kilka modeli wykorzystujących sprzedaż aplikacji przez zaimplementowany moduł sklepu. Już teraz wiadomo, że nad takim urządzeniem pracuje Sony, które mając zestaw dostępnych gier i aplikacji, chce powalczyć z Apple o miano najlepszego producenta telefonu do gier.
Ciekawie może być na wschodzie, gdzie dwaj koreańscy producenci próbują podbijać rynki, prezentując wiele nowych modeli, m.in. kontynuacje Samsunga Omni oraz Galaxy. Zastanawiać może fakt, że Samsung jako jedyny z liczących się producentów nie ma w swojej ofercie sklepu z aplikacjami. Być może takowy zobaczymy już w przyszłym roku, chyba, że firma przestawi produkcję swoich telefonów wyłącznie na Android.
Nie można jednak zaprzeczyć, że rok 2010 może być rokiem Androida. Wielu producentów planuje wejście na wciąż chłonny rynek smartfonów, wykorzystując właśnie produkt Google. Wydaje się, że zmiany sprzętowe zejdą na dalszy plan ustępując miejsca nowemu oprogramowaniu, bo cóż można poprawić w smartfonie? Dodać mu pamięci RAM, ROM i wymienić procesor. Chyba, że producenci zdecydują się na wprowadzanie nowych standardów sieci bezprzewodowych, co jednak na razie wydaje się mało opłacalnym zabiegiem.
Foto: viatek.com.jm
Pobierz ebook "Jak otworzyć sklep internetowy - ebook z poradami dla firm"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
ciekawy artykuł - gratulacje rozmóżdżedznia tematu od samego początku....<br /> ach - łezka się w oku kręci - numery 090 i ta nokia comunicator...<br /> <br /> ale wracając...<br /> dzisiejszy smartfon = [(telefon+net) + touch, czyli obsługa kciukiem]<br /> póki co ta sztuka najlepiej udała się iPhone<br /> dlaczego? - bo ktoś rozwalił wszystkie składane przez kilka lat klocki i zamek zbudował od nowa zupełnie i pod kciuka właśnie<br /> do tego mp3 odziedziczone od ipoda+app store<br /> patrząc na wczorajszą prezentację<br /> <a href="http://www.crunchgear.com/2009/09/09/live-from-apples-rock-and-roll-event/" target="_blank" rel="nofollow">http://www.crunchgear.com/2009/09/09/live-from-apples-rock-and-roll-event/</a><br /> ten zamek długo się nie iPodda<br /> :-)<br /> <br /> zostawmy jednak iPoda i przyjrzyjmy się rywalom... <br /> <br /> rzeczywiście android może stać się realnym zagrożeniem, bo "siła ich" google+liczni producenci mogą powtórzyć doskonale znaną historię ibm+architektura pc <br /> <br /> nokia z kolei jeśli się nie obudzi z letargu to szybciej niż się jej zdaje zostanie producentem komórek za tzw. złotówkę... - gdzieś ostatnio czytałem bardzo trafną uwagę- polecali prezesowi noki zamknąć się biurze z iPhone na dwa dni, żeby go sobie poużywał i może wtedy zrozumiał o co w tym chodzi - że pakowanie czego się tylko da do np. N97 to droga do nikąd...<br /> <br /> windows mobile - dopóki producenci będą eksperymentować jak w omni z rysikiem na sznureczku też tu nic nie wskóra...<br /> chociaż najnowsza wersja i starszy brat Windows na pecetach może uratować małym windowsom jeszcze skórę...<br /> <br /> <br /> należy zauważyć że dla dalszego rozwoju i wzrostu ilość smartfonów zasadnicze znaczenie będzie miała cena za mobilny net i dostępność 3G - z tym drugim nie jest już źle to z pierwszym w naszym pięknym kraju znacznie gorzej
ciekawy artykuł, zastanawiam się tylko gdzie wpisać taki telefon jak Nokia 5800. Wydaje mi się, że trochę o nim zabrakło. szczególnie jeśli mówimy/myślimy o rodzimym naszym rynku. <br />