Wykorzystują Tindera, zachęcają do włączenia AdBlocka... Tak też reklamują się marki

Bez wielkiego budżetu, ale z pomysłem.

Połączenia Tindera i linii lotniczych? O kampaniach, które w ostatnim czasie zrobiły na nich największe wrażenie piszą specjaliści z Grandes Kochonos Digital. 

Łukasz Chomyn, digital creative director, Grandes Kochonos Digital

Delta + Tinder. Dating Wall

Pewnie dużo było bardziej spektakularnych kampanii – widowiskowych produkcyjnie i budżetowo. Chciałbym jednak przywołać kampanię, która łączy moje ulubione cechy:

a) wychodzi z realnego insightu,
b) sprytnie łączy online i offline bez zbędnego przekombinowania i faszerowania na siłę technologią,
c) puszcza oko i trochę śmieje się sama z siebie. 

Aplikacje randkowe gromadzą o nas absolutnie fantastyczne dane statystyczne. Pozwalające na przykład dowieść, że tinderowicze posiadający zdjęcia z dalekich podróży mają więcej dopasowań od tych, którzy nie podróżują. Jak głosi hasło kampanii – "World travelers are more likely to be swiped right”.

Mamy więc realny insight (podróżujący są bardziej atrakcyjny dla potencjalnych partnerów), jaki świetny punkt przecięcia aplikacji randkowej (w tej roli Tinder) i linii lotniczej (w tej roli Delta) w ramach wspólnego partnerstwa. Dodajmy jeszcze do tego W&K w roli agencji i budujemy w Nowym Jorku tytułowy „Dating Wall”.

Kilkunastometrowa ściana pokryta jest zdjęciami egzotycznych lokacji, na tle których ludzie mogą się fotografować, by „dopimpować” swój Tinderowy profil – jak głosi Delta „Until you take trip, we’ll help you to fake a trip”. Zabawnie, z dystansem, zbieżnie z preferencjami grupy, bez górnolotnych narracji typu superbowlowego. 

Irmina Pączek, junior copywriter, Grandes Kochonos Digital

Hotels.com, Inflatable Sanctuary

Za każdym razem będąc na wakacjach kupowałam materac do pływania, wydając na niego stukrotność jego wartości. Za każdym razem pozostawiałam go na balkonie pokoju hotelowego – komu chciałoby się zabierać go do domu, biorąc pod uwagę, że po spuszczeniu z niego powietrza zajmuje w walizce około 50% miejsca.

Nigdy nie zastanawiałam się, jaki będzie jego późniejszy los. Na szczęście zainteresował się tym portal Hotels.com, który stworzył w jednym z hiszpańskich resortów coś na kształt „domu (a raczej basenu) materaca” – każdy hotelowy gość mógł na czas pobytu zaadoptować sobie krokodyla, donuta, łabędzia czy jednorożca dając mu drugie życie.

Prosty, fajny i zwracający uwagę pomysł.

Jakub Kiraga, pr manager/copywriter, Grandes Kochonos Digital

Gordon Finest Beers, Gordon Finest Ad Blocker

Branża reklamowa na całym świecie alarmuje, że popularność adblocków rośnie w zastraszającym tempie. Polacy są liderami w tej dziedzinie (46 proc.), ale to problem również w innych krajach – już 32 proc. Belgów zdecydowała pożegnać się z reklamami w necie.

Marka piwna Gordon Finest Beers postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom części użytkowników przygotowując kampanię The Gordon Finest AdBlocker i proponując internautom zainstalowanie nakładki blokującej reklamy… właśnie tej marki. Dlaczego? Bo nie muszą niczego udowadniać. I tak wychodząc od dobrego insightu, łącząc go ze zgrabną ideą kreatywną Nothing to prove, stworzyli narzędzie, dzięki któremu „puścili oko” do konsumentów, tym samym uwiarygodniając swój przekaz. Tym bardziej, że użytkownicy, którzy zdecydowali się zablokować reklamę, widzieli komunikat mówiący, że „w tym miejscu powinna być nasza reklama, ale nie martw się, zablokowaliśmy ją dla ciebie.” Czyli zero zagrożeń.

Zabawne i przede wszystkim skuteczne: 650 k wizyt w 7 dni. No i tylko 0,4% użytkowników zdecydowało się zablokować na stałe reklamy Gordon Finest. Wychodzi na to, że użytkownicy nie mają problemu z reklamami, nie lubią tylko tych złych. Brzmi sensownie.

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"