Chomikuj.pl: walka z piractwem nie rozwiąże problemu

Pozwu od Polskiej Izby Książki nie ma - zapewnia Piotr Hałasiewicz w wywiadzie dla Interaktywnie.com. Przyznaje również, że zmiana właściciela i lokalizacji na Cypr nie miały nic wspólnego z próbą omijania polskiego prawa.

Interaktywnie.com: Dlaczego Chomikuj.pl uciekł na Cypr?

Piotr Hałasiewicz, Chomikuj.pl: Dziwi mnie samo to wyrażenie, które pojawiło się w mediach. Jest kilka powodów, dla których zmieniliśmy właściciela, między innymi to, że chcemy pojawić się na zagranicznych rynkach. Dzięki pozyskanemu zagranicznemu kapitałowi i know how, łatwiej będzie nam prowadzić zagraniczna ekspansję.

Ale Cypr kojarzy się jednoznacznie: ucieczka od podatków i prawa.

Jest to pewien stereotyp. W Unii Europejskiej obowiązują przecież te same prawa, na przykład przepisy regulujące świadczenie usług drogą elektroniczną. Oczywiście, nie jest to Polska, ale z drugiej strony gdyby ktoś nas chciał pozywać, to nie jest to przecież w żaden sposób utrudnione.

Dlaczego więc po takim zabiegu wydawcy mieliby zaufać serwisowi?

Nie wiem, dlaczego mieliby nam nie ufać. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś nie ufał Naszej Klasie albo Gronu.

Tyle że ani Grono ani NK nie budzą kontrowersji w temacie piractwa komputerowego.

Było przecież wiele kontrowersji w temacie, na przykład, danych osobowych na Naszej Klasie. Chomikuj.pl działa w pełni legalnie, wychodzimy do wydawców z różnymi inicjatywami, które mają im pomóc. Nie bardzo rozumiem, dlaczego fakt, iż ktoś uznał nasz biznes za kontrowersyjny, to nie mielibyśmy zmieniać siedziby na Cypr, skoro z wymienionych przeze mnie powodów jest to dla nas użyteczne.

Mimo to pozew od Polskiej Izby Książki się pojawił, mimo że obie strony zapowiadały ugodę. W którym miejscu się nie dogadaliście?

Tak, to jest fascynujący ciąg nieporozumień. Przede wszystkim nie należy mówić o ugodzie, bo nie było konfliktu. Patrząc na tę historię od początku, wyglądało to tak: pod wpływem doniesień, że proponujemy wydawcom współpracę w ramach platformy, temat pojawił się na posiedzeniu Sekcji Wydawców Elektronicznych Polskiej Izby Książki. Sekcja stwierdziła, że zarekomenduje radzie PIK, by ta sprawdziła, czy przypadkiem wydawcy nie powinni pozwać Chomikuj.pl. I tak informacja została przekształcona przez media, że Polska Izba Książki pozywa Chomikuj.pl, podczas gdy coś takiego nie miało miejsca.

Ale mówi Pan o sytuacji z początku wakacji, podczas gdy informacje o złożonym już pozwie pojawiły się w ubiegłym tygodniu.

Zaproponowaliśmy PIK współpracę, chociaż ze strony Izby nikt się do nas nie odezwał. Chcieliśmy przedstawić radzie nasz pomysł na współpracę. Pod koniec sierpnia odbyło się spotkanie, dwa-trzy dni przed zmianą operatora portalu. Dwa tygodnie później przesłaliśmy propozycję umowy, którą proponujemy wydawcom w ramach współpracy. Korespondowaliśmy więc  na temat tego wzoru umowy już po przenosinach na Cypr. Jeszcze w zeszły poniedziałek w publikacji Dziennika Polskiego prezes PIK powiedział, że wydawcy nie złożą zbiorowego pozwu, bo propozycja współpracy wygląda ciekawie. A tymczasem w czwartek pojawia się  w prasie informacja, że przenieśliśmy się na Cypr, a zapisy proponowane w umowie są niezadowalające i dlatego Polska Izba Książki jednak złoży pozew. Zamieszanie medialne wokół tego tematu jest przedziwne. Jeśli proponowany przez nas wzór umowy wydaje się niedobry, to można zawsze na ten temat rozmawiać, jesteśmy otwarci. A fakt, że już po przeniesieniu na  Cypr kontynuowaliśmy rozmowy o współpracy z wydawcami, świadczy o tym, że nie jest to próba ucieczki.

Jednak nikt z wydawców nie wiedział, że Chomikuj zmienił właściciela.

A dlaczego mielibyśmy ich informować? My też nie oczekiwaliśmy, iż wydawcy będą nam w trakcie rozmów zdawali sprawę ze swojej struktury kapitałowej i miejsca siedziby. Była to nasza wewnętrzna sprawa, która nie wpływa na politykę serwisu, ani na współpracę z wydawcami. Aktualnie jesteśmy w trakcie umawiania spotkania z prezesem Polskiej Izby Książki. Żadnego pozwu, ani od PIK, ani od innych wydawców, nie ma. I wygląda na to, że nie musimy się ich spodziewać.

Platforma dla wydawców miała ruszyć we wrześniu, a tymczasem wciąż jej nie ma. Dlaczego?

Plan był, żeby platforma ruszyła jeszcze pod koniec sierpnia, ale niestety się nie udało. To duży system informatyczny, mieliśmy trochę technicznych problemów. W tym momencie mogę powiedzieć, że wystartujemy w tym tygodniu lub na początku przyszłego.

Z kim obecnie rozmawiacie? Na jakim jesteście etapie?

Niestety nie mogę zdradzić, z którymi wydawcami aktualnie rozmawiamy. Wiąże nas tutaj tajemnica negocjacji. Mamy już podpisanych kilka umów, z pozostałymi jesteśmy na bardzo zaawansowanym etapie rozmów.

A co w momencie, gdyby jednak się okazało, że - podobnie jak serwis OdSiebie - Chomikuj.pl trzeba zamknąć? Macie "plan B"? Co by się stało z danymi użytkowników publikujących nielegalne pliki?

Nie mamy powodu, żeby się bać. Staramy się jednak dbać o interesy naszych użytkowników. Poza tym cały czas uważamy, że restrykcje nie rozwiążą problemu piractwa w Polsce. To też filozofia, która stoi za platformą wydawców. Trzeba edukować, a nie karać, dawać legalne alternatywy. Trudno mi sobie wyobrazić tutaj podobną sytuację, według doniesień medialnych OdSiebie nie realizowało swoich obowiązków związanych z blokowaniem wskazanych im nieautoryzowanych plików. My nasze obowiązki realizujemy prawidłowo.

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"