Mark Zuckerberg krytykowany za transmisje Facebook Spaces na tle Portoryko

A chciał ogłosić, że będzie pomagał w odbudowie zniszczonego przez huragan regionu.

Mark Zuckerberg wraz z szefową działu VR - Rachel Franklin prowadzili w poniedziałek transmisję na żywo z wykorzystaniem Facebook Spaces. O ile jednak technologia wirtualnej rzeczywistości była interesująca, o tyle tło, na którym pokazały się animowane avatary, uznane zostało za niestosowne. Było nim bowiem zniszczone przez huragan Portoryko.

Facebook Spaces umożliwia prowadzenie rozmów za pośrednictwem animowanych postaci. Można je przy tym przenieść w dowolne miejsce na świecie. W czasie prezentacji, animowani Mark Zuckerberg i Rachel Franklin postanowili więc przenieść się do Portoryko, by - jak podkreślili - omówić partnerstwo Facebooka z organizacjami takimi jak Czerwony Krzyż oraz NetHope i pomóc mieszkańcom regionu w przywróceniu łączności. Cel szlachetny, ale egzekucja - średnia. Zuckerberg przybijający piątkę Franklin na tle zniszczonego miasta to dla internautów było obrazek zwyczajnie niestosowny. 

Szef Faceboooka odniósł się jednak do zarzutów, przyznając się do błędu. Podkreślił, że choć jedną z najważniejszych cech VR jest zdolność wzbudzania empatii, to czytając komentarze internautów, zdał sobie sprawę, że przekaz "na zewnątrz" nie był jasny. Przeprosił jednocześnie wszystkich, którzy poczuli się urażeni.

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"