Pixie Dust – proszek, który ratuje kończyny przed amputacją

O tym, że świnie mają wiele wspólnego z człowiekiem, napisano już niejednokrotnie. Jednak pewnie nikt się nie spodziewał, że proszek otrzymywany ze świńskich tkanek pozwoli ratować zagrożone amputacją kończyny. Pixie Dust (bo tak nazywa się ów specyfik)  to nie żaden produkt przyszłości – stosuje się go już teraz. Szczęśliwcami (jeśli można by w tak przewrotny sposób [...]

O tym, że świnie mają wiele wspólnego z człowiekiem, napisano już niejednokrotnie. Jednak pewnie nikt się nie spodziewał, że proszek otrzymywany ze świńskich tkanek pozwoli ratować zagrożone amputacją kończyny. Pixie Dust (bo tak nazywa się ów specyfik)  to nie żaden produkt przyszłości – stosuje się go już teraz.

Szczęśliwcami (jeśli można by w tak przewrotny sposób nazwać osoby, którym grozi utrata kończyny, a które mogą dzięki stosowaniu Pixie Dust odsunąć od siebie widmo amputacji)  są na razie amerykańscy żołnierze poważnie pokiereszowani w walkach w Afganistanie. Wytworzony z suszonych świńskich pęcherzy specyfik działa w zadziwiający sposób: zamiast stymulować wytwarzanie blizny, wpływa na wytworzenie nowych tkanek. Sekret Pixie Dust to pochodząca ze świńskich pęcherzy tzw. macierz pozakomórkowa – substancja zespalająca komórki i tkanki, a znajdująca się w przestrzeni poza samymi komórkami. Macierz tę tworzy głównie kolagen. I to właśnie dzięki temu białku możliwe jest ratowanie zagrożonych amputacją kończyn.

O Pixie Dust po raz pierwszy zrobiło się głośno dokładnie dwa lata temu: media donosiły wówczas o cudownym proszku, dzięki któremu ludzki palec z odciętym fragmentem regeneruje się do swojej pierwotnej długości w ciągu zaledwie czterech tygodni. Coś, co wydawało się zupełnie nieprawdopodobne (czyli szybka i skuteczna regeneracja utraconych lub poważnie uszkodzonych fragmentów ciała), dzięki Pixie Dust znalazło się dosłownie w zasięgu ręki.

Obecnie prof. Steve Wolf, jeden z najsłynniejszych chirurgów plastycznych w USA dzięki proszkowi przywraca sprawność żołnierzom poranionym przez bomby w Afganistanie. Kilku młodym ludziom uratował już tak poranione kończyny, że amputacja wydawała się praktycznie pewna. Tymczasem Pixie Dust doprowadził do odtworzenia tkanek, i to w sposób kompletny - taki, którego nie mogliby zapewnić najlepsi nawet chirurdzy.

Jeden z żołnierzy, ranny w Afganistanie, był pewien, że straci nogę. Rana postrzałowa była głęboka na kilka centymetrów i poważnie uszkodziła wewnętrzne struktury kończyny. Potraktowanie rany proszkiem Pixie Dust przyniosło spektakularny wręcz sukces. Jak opowiada sam poszkodowany żołnierz: regeneracja  była tak szybka, że można było praktycznie zobaczyć, jak tkanki rosną i zabliźniają dziurę powstałą po postrzeleniu. Co istotne: odtworzeniu uległy nerwy, mięśnie i inne tkanki tworzące żywą, działającą strukturę. Prof. Steve Wolf użył w tym przypadku nie sproszkowanego świńskiego pęcherza, ale wprowadził do rannej nogi cienkie płachty pęcherza.

Jak dokładnie działa Pixie Dust, tego na razie nie wie nikt (istnieje przypuszczenie, że specyfik działa na komórki, prowokując je do skupiania się i wysyłając do nich sygnał zmuszający je do regenerowania tkanek).

Twórcom proszku, naukowcom z Centre of Regenerative Medicine w Pittsburgu, oraz prof. Wolfowi brak wiedzy w tej materii nie przeszkadza bynajmniej w przewidywaniu, że przyszłość medycyny należy m.in. do magicznego proszku.

Pomimo obiecujących wyników badań nikt nie wspomina na razie o możliwości wprowadzenia Pixie Dust do powszechnego, cywilnego użytku. A szkoda – bo widmo utraty kończyn nie ciąży tylko na dzielnych żołnierzach. W cywilu również tysiącom ludzi przydałaby się kuracja Pixie Dustem.

Źródło: Green Diary, Daily Mail

Źródło: gadzetomania.pl

Pobierz ebook "Jak otworzyć sklep internetowy - ebook z poradami dla firm"