Zamień swoją skórę w cyfrowy wyświetlacz

Wszystkie sprzęty elektroniczne, które mamy w swoim domu – telewizory, komputery, telefony komórkowe itd. – mają swoje ustawienia, cyfrowe ekrany i dużo więcej. Jednak najbardziej zaawansowany “gadżet”, czyli człowiek nie ma nawet instrukcji obsługi. Cyfrowy tatuaż me delikatnie odmienić ten stan rzeczy. Czy to pierwszy krok, do pół człowieka, pół robota?

Wszystkie sprzęty elektroniczne, które mamy w swoim domu – telewizory, komputery, telefony komórkowe itd. – mają swoje ustawienia, cyfrowe ekrany i dużo więcej. Jednak najbardziej zaawansowany “gadżet”, czyli człowiek nie ma nawet instrukcji obsługi. Cyfrowy tatuaż me delikatnie odmienić ten stan rzeczy. Czy to pierwszy krok, do pół człowieka, pół robota?

Nazwałem to tatuażem, ponieważ ma być umieszczone pod skórą. Urządzenie ma służyć, jako telefon komórkowy, komputer, a nawet odtwarzacz filmów. Zastanawiacie się pewnie – co z zasilaniem? Odpowiedź jest lekko przerażająca – cyfrowy tatuaż ma być zasilany naszą krwią. A dokładniej mówiąc – glukozą i tlenem w niej znalezionym. Te dwa składniki mają być zamieniane na czysty prąd.

Na powyższym zdjęciu widać, że mogłoby też służyć do informowania nas o kilku rzeczach, jak chociażby ilość alkoholu we krwi. Na pewno możliwe byłoby też monitorowanie tętna, ciśnienia i innych parametrów naszego ciała.

Pomysł na pewno jest ciekawy i oryginalny. Jednak nie mogę się jakoś oprzeć wrażeniu, że gadżet żywiący się ludzką krwią nie znajdzie zbyt dużego poklasku. A co Wy sądzicie na ten temat?

Źródło: gadzetomania.pl

Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"