Twórca internetowy. Praca na cały etat czy hobby? [wyniki raportu]

Raport Ekonomia Twórców po polsku 2025 przygotowany przez Imker i Influencers Live Wrocław pokazuje, że nie trzeba miliona obserwujących, by wydawać książki, tworzyć kursy i zbudować zaangażowaną społeczność. Można przez lata dorabiać wieczorami albo bez doświadczenia wskoczyć do internetu na głęboką wodę i pełen etat. Na jakie strategie stawiają polscy twórcy?

Według danych Empemedia Polska, w 2024 roku liczba aktywnych użytkowników mediów społecznościowych w Polsce wynosiła 28 milionów. Zakładając, że 2–3 proc. z nich aktywnie i świadomie rozwija swoje konta, żeby docierać do założonej grupy odbiorców, to oznaczałoby, że na rynku działa między 500 a 800 tys. twórców internetowych.  To już grupa tak liczna, że można by ją porównać do nauczycieli czy osób zatrudnionych w służbie zdrowia. 

Działalność w internecie jako źródło dochodów

Dla wielu osób aktywność w internecie to nie tylko forma wyrażenia siebie, dzielenia się wiedzą czy budowania marki osobistej, ale i źródło dochodów. Niezależnie od zasięgów, wielu twórców już na wczesnym etapie działalności wypuszcza własne produkty, jak kursy czy książki, korzysta z AI i chce na swojej działalności zarabiać. 

Raport Ekonomia Twórców 2025 wyróżnia trzy zbliżone liczebnie grupy twórców – Hobbystów (33 proc.), Dorabiających (39 proc.) i Zawodowców (28 proc.). Ale wcale nie wyróżnia ich etap rozwoju czy lata budowania swoich zasięgów. Reprezentują oni różne podejścia do monetyzacji, tworzenia treści i obecności w sieci.

- Segmentacja twórców pokazuje, że współczesna działalność online nie jest już jednolita ani liniowa. To przestrzeń, w której każdy może znaleźć własny styl tworzenia i sposób zarabiania. Hobbyści to nie początkujący, tworzą od lat, ale bez presji finansowej, Dorabiający łączą pasję z dodatkowym dochodem, a Zawodowcy traktują twórczość jako pełnoprawną karierę. Ta różnorodność świadczy o dojrzałości rynku i stwarza nowe szanse - zarówno dla twórców, jak i marek czy mediów - mówi Krzysztof Bartnik, prezes Imker.

Hobbysta, czyli wolność na własnych zasadach

Po pracy wraca do domu, robi kolację i… odpala Instagrama - tak jak ponad połowa Hobbystów, dla których to właśnie tam toczy się twórcze życie. Tworzy wtedy, kiedy chce i o czym chce - bez narzuconych ram, terminów czy strategii. Jeśli jakiś temat go poruszy, potrafi poświęcić mu cały wieczór, jak 45 proc. innych twórców z tej kategorii.

Zarobki? Może tysiąc złotych miesięcznie, czasem mniej, jak 13 proc., Hobbystów którym twórczość przynosi drobny, ale regularny dochód. Ale nie to się liczy a frajda z tworzenia. Gdy ma wenę, wydaje e-booka, testuje konsultacje, uruchamia promocję swoich treści - często z pomocą AI. Nie boi się inwestycji w reklamy - wręcz przeciwnie, wie, że 1000 zł na promocję może czasem dać więcej niż tydzień pracy. I choć należy do dwóch trzecich Hobbystów, którzy próbują sprzedaży własnego produktu, to nie robi tego z presją sukcesu - robi to z ciekawości. Twórczość traktuje jak eksperyment, nie obowiązek.

Dorabiający - między marzeniem a etatem

W ciągu dnia pracuje na etacie, wieczorem tworzy newsletter, nagrywa wideo, planuje kurs. Ma już doświadczenie i społeczność, której ufa - i która ufa mu. Nie szuka współprac z markami, stawia na niezależność i autentyczność. Gdy publikuje nowy materiał, wie, że może liczyć na zaangażowanie odbiorców. AI traktuje jak pomocnika – tak jak 74 proc. Dorabiających, którzy już korzystają z narzędzi do pisania, redagowania i planowania treści. Coraz częściej zadaje sobie pytanie: czy już czas postawić wszystko na jedną kartę? Zwłaszcza że – podobnie jak 48 proc. Hobbystów – sprzedaje własne produkty i widzi w tym potencjał na rozwój.

Zawodowiec – twórca na pełen etat

Podcast w poniedziałek, newsletter w środę, współpraca z marką w piątek. Zawodowiec działa w sieci jak szwajcarski zegarek, ale nie dlatego, że musi – tylko dlatego, że to jego życie. Spędza w sieci od 40 do nawet 50 godzin tygodniowo, jak jedna trzecia Zawodowców, którzy traktują swoją obecność online jak pełnoetatową pracę. Zarabia ponad 10 tysięcy miesięcznie,  tak jak 43 proc. jego grupy, ale nadal czuje, że wyższe dochody dopiero przed nim. Myśli strategicznie, rozwija biznes, ale też zmaga się z wypaleniem i presją. Mimo tego, że 46 proc. Zawodowców ocenia satysfakcję ze swojej działalności wysoko, co piąty jest z niej niezadowolony. Tworzy, bo czuje, że jego praca ma sens. AI to dla niego narzędzie użyteczne, ale nie zastępuje procesu twórczego.

Własny produkt to nowa norma

Jeszcze kilka lat temu własny kurs czy e-book był czymś zarezerwowanym dla twórców z setkami tysięcy obserwujących. Dziś to początek drogi, a nie jej zwieńczenie. Twórcy – niezależnie od zasięgów – pokazują, że w internecie wartością nie jest już tylko widoczność, ale relacja, jakość i pomysł, który trafia do właściwych ludzi.

Zarobki twórców internetowych

Wraz z profesjonalizacją rośnie też poziom zarobków. Twórcy zawodowi, którzy poświęcają na działalność online najwięcej czasu, osiągają zdecydowanie wyższe przychody. Aż 4 na 10 z nich zarabia miesięcznie ponad 10 tysięcy złotych. Dla porównania, podobny poziom dochodów osiąga około 5 proc. Dorabiających i mniej niż 1 proc. Hobbystów.

- Nie chodzi o porównywanie się z innymi, ale o zrozumienie, na jakim etapie jesteś i jaki model działania najlepiej odpowiada twoim celom. Ścieżki rozwoju twórców są coraz bardziej zróżnicowane, ale łączy je rosnąca świadomość potencjału monetyzacji. Coraz więcej twórców już na wczesnym etapie sięga po własne produkty i traktuje swoją obecność w sieci jako długofalową inwestycję. To ważny sygnał, że model oparty wyłącznie na współpracach z markami przestaje być dominujący. Zamiast tego kluczową rolę odgrywa własna oferta i bezpośrednia relacja z odbiorcami - to fundament nowej ekonomii twórców - mówi Krzysztof Bartnik, prezes Imker.

Pobierz ebook "Ebook o social media marketingu w 2025 roku i agencjach w nim się specjalizujących"