Specjaliści są zdania, że jego twórcy nie mogli sobie wymarzyć lepszego momentu do wejścia na parkiet.
Analitycy uważają, że moment wejścia Twittera na giełdę nie mógł być lepszy. Hossa na rynku trwa w najlepsze, a inwestorzy zapominają powoli o fatalnych początkach Facebooka, który znowu pozwala zarabiać. Co istotne, Twitter to spółka, która jeszcze nie zarabia. Swoją pierwszą sesję firma zakończyła wzrostem o 72,7 procent. Cena pojedynczej akcji wzrosła z 26 do 44,9 dolarów.
Aktualizacja: 22:30
Dobry moment na debiut
- Moment na debiut jest optymalny. Dwa najważniejsze amerykańskie indeksy, czyli Dow Jones i S&P, notowane są na historycznych maksimach, co przekłada się na dobrą atmosferę wśród inwestorów. Są skłonni płacić za akcje więcej, a więc firmy mogą pozyskać większy kapitał - wyjaśnia Maciej Rynkiewicz, analityk portalu Money.pl.Nie bez znaczenia są również notowania Facebooka, który wreszcie odzyskał zaufanie rynku, a jego kurs przekroczył poziom 50 dolarów, czyli więcej niż wynosiła cena emisyjna akcji.
- Obecne notowanie Facebooka powyżej swojej ceny emisyjnej jest idealnym momentem dla Twittera, bo jeżeli Facebook byłby notowany poniżej 38 dolarów, na pewno inwestorzy nie byliby tak dobrze nastawieni do tej emisji - w rozmowie z Newserią zauważa Paweł Szczepanik ze Szkoleń z Inwestycji Giełdowych.
Ostatnie wzrosty Facebooka z pewnością wpływają na poprawę atmosfery wokół serwisów społecznościowych, które - jak się okazuje - potrafią zarabiać. Inwestorzy wciąż jednak mogą pamiętać, że Zuckerberg dowiódł tego dopiero po roku. Spółka, którą w maju 2012 wyceniono na rekordowe 100 miliardów dolarów, już pierwszy dzień notowań zakończyła na minusie. Pojawiały się więc obawy, że wielu inwestorów, nauczonych przykrymi doświadczeniami, wstrzyma się teraz z zakupami w oczekiwaniu na przecenę.
Wskazywały na to nawet badania opinii publicznej przeprowadzone na zlecenie Associated Press-CNBC. Według nich około 36 procent Amerykanów uważa, że zakup akcji Twittera będzie dobrą inwestycją. W maju 2012 roku o Facebooku mówiło tak aż 51 procent.
Szefowie serwisu początkowo spodziewali się, że inwestorzy tym razem będą ostrożni. Wycena spółki, która oscyluje wokół 12 miliardów dolarów nie zaskoczyła. Przed jej ogłoszeniem część analityków prognozowała nawet wyżej. Kwotę tę można by uznać za całkiem rozsądną, gdyby nie to, że ciągle mówimy o serwisie, który nie zarobił jeszcze ani centa.
Ciągle pod kreską
W zeszłym roku przychody Twittera wyniosły 316 milionów dolarów, a strata netto sięgnęła 79 milionów. W pierwszej połowie tego sytuacja wyglądała podobnie - przy przychodach rzędu 253 milionów dolarów, strata wyniosła 69 milionów. Brak zysków sprawia, że debiut Twittera bardziej przypomina czasy dotkomowej bańki z początku wieku, niż IPO Facebooka, który jednak zarabiał.„Bogactwem” Twittera jest ponad 200-milionowa armia użytkowników, która tworzy ponad 500 milionów tweetów każdego dnia. To co rozpalało branżowe media, dla inwestorów nie ma jednak większego znaczenia, a pytanie o monetyzację popularności serwisu właśnie stało się palące.
- Sensownym wydaje się ukierunkowanie działań na segment mobile - skoro już i tak generuje on największe przychody - i wykorzystanie otwartej dostępności postów bez konieczności logowania jak w przypadku Facebooka - ocenia Robert Sosnowski dyrektor zarządzający agencji Biura Podróży Reklamy. - Warto też zauważyć, że Twitter jest kopalnią wiedzy socjologicznej. Być może w tym obszarze można by zbudować alternatywne źródło dochodu?
Najbardziej oczywistym rozwiązaniem są jednak reklamy. Firma już je zresztą sprzedaje, oferując możliwość targetowania po kodzie pocztowym, czy ułatwianie komunikacji firmom poprzez planowanie postów. Problem jednak w tym, że - jak wynika z badania Associated Press-CNBC - większość użytkowników w ogóle nie dostrzega promowanych treści, a wśród 41 procent tych, którzy je zauważają, zaledwie 31 procent w nie klika.
Marketingowy potencjał Twittera jest więc oceniany bardzo różnie. Z polskiej perspektywy właściwie nie ma o czym mówić. Serwis jest u nas branżowym komunikatorem, na którym próżno szukać konsumentów zainteresowanych produktem.
- W Polsce Twitter nie znaczy kompletnie nic i najpewniej to się już nie zmieni. Tweetują politycy, jednak ich grono odbiorców jest niewielkie, a właściwie skupia się na dziennikarzach szukających newsa do uzupełnienia bloku informacyjnego - mówi Anna Bielecka, senior project manager Faster & Better.
Czy inwestorzy zarobią?
Ale na świecie, a przede wszystkim w USA, sytuacja wygląda inaczej i cześć ekspertów wierzy, że ten kulturowy fenomen można przekuć w zdrowy, zyskowny biznes.- Szansę mają marki, które pretendują do bycia ekspertami. Twittera nie śledzimy dla żartów, tylko żeby być na bieżąco, wiedzieć o czymś jako pierwsi - potwierdza Natalia Kucza, senior strategic planner OS3. - Twitter to narzędzie do monitorowania nastrojów i trendów konsumenckich, umożliwiające zapobieganie epidemiom - złym opiniom krążącym w sieci. Daje możliwość natychmiastowej odpowiedzi na pytania i rozstrzygania wątpliwości.
- Konstrukcja Twittera, czyli te 140 znaków, a przede wszystkim tematyka, zwykle bardzo merytoryczna, jest znakomicie dostosowana do potrzeb reklamodawców - nie ma wątpliwości Wojciech Borowski, prezes McCann Worldgroup. - Pozwala precyzyjne targetować przekaz i dopasowywać go do potrzeb odbiorców.
Nie wszyscy jednak podzielają te opinie. Użytkownicy Twittera mogą bowiem „śledzić” każdego, kto ma konto w serwisie. Często więc przeskakują pomiędzy tweetami polityków, sportowców i celebrytów. Brian Blau, analityk Gartnera, sądzi, że dla wielu osób Twitter jest czymś podobnym do wielkiej, współdzielonej linii telefonicznej. Brak jasno zdefiniowanej tożsamości to problem, któremu będzie musiał stawić czoła.
A jest ich więcej. Liczba użytkowników Twittera już dzisiaj rośnie powoli (15 miesięcy zajęło zwiększenie jej ze 100 do 200 milionów; Facebook uwinął się w 8), a spora część jego użytkowników jedynie obserwuje, traktując serwis jak czytnik RSS. Trudno będzie skłonić ich do większej aktywności tym bardziej, że konkurencja nie śpi. Choć żaden serwis mikroblogowy nie dorównuje Twitterowi popularnością, to aplikacje takie jak Instagram i Pinterest, czyli stawiające bardziej na obrazki niż słowa, zaciekle walczą o zainteresowanie.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»