Jednym z moich zadań jest odpowiadanie na zapytania oraz przygotowywanie ofert dla potencjalnych Klientów w zakresie badań użyteczności. Jak to w życiu, niektóre przetargi moja firma wygrywa, a inne przegrywa. Wielokrotnie zastanawiałem się, co może mieć na to wpływ i jakie ma to konsekwencje dla Klienta (dla mojej firmy konsekwencje są oczywiste :) ). Spróbujmy się nad tym problemem zastanowić.
Jednym z moich zadań jest odpowiadanie na zapytania oraz przygotowywanie ofert dla potencjalnych Klientów w zakresie badań użyteczności. Jak to w życiu, niektóre przetargi moja firma wygrywa, a inne przegrywa. Wielokrotnie zastanawiałem się, co może mieć na to wpływ i jakie ma to konsekwencje dla Klienta (dla mojej firmy konsekwencje są oczywiste :)). Spróbujmy się nad tym problemem zastanowić.
Rodzaje zapytań o badania użyteczności
W mojej praktyce spotykam się zazwyczaj z dwoma rodzajami zapytań o badania użyteczności:
- pytanie ogólne: „Chciałbym przeprowadzić badanie użyteczności, ile to kosztuje?”,
- pytanie szczegółowe: „Chciałbym przeprowadzić badanie z użytkownikami na moim serwisie www.xxx.pl. Moja grupa docelowa to kobiety w wieku 25-35 lat. Chciałbym, aby w badaniu wzięło udział 8 osób. Wyniki powinny zawierać opis błędów oraz rekomendacje ich rozwiązania. Poproszę również o nagrania z sesji badawczych. Realizację planuję na przełom marca i kwietnia. Ile kosztuje takie badanie?”.
W drugim przypadku przygotowanie odpowiedzi i wyceny to dosłownie chwila i takie pytanie przyniesie najwięcej korzyści Klientowi (konkretne badanie, cenę maksymalnie zbliżoną do ceny ostatecznej, odpowiedź na konkretny problem). W pierwszych przypadku rekomenduję zdecydowanie złapać za telefon i porozmawiać z dowolną agencją (patrz dalszy tekst). W przeciwnym wypadku pytający naraża się na ogromny ból głowy spowodowany różnorodnością nadesłanych ofert.
Co powinno zawierać dobre zapytanie?
Dobre zapytanie to w mojej ocenie takie, które pozwala łatwo podjąć decyzję firmie pytającej. Wybór może być prostszy, jeżeli odpowiedzi i ceny wszystkich firm biorących udział w przetargu będą zbliżone. Co powinno zatem zawierać zapytanie, aby można było porównać oferty agencji badawczych?
- Wyszczególnienie rodzajów badań – jakie badania chcielibyśmy, aby na naszej stronie zostały przeprowadzone.
- Zakres badań – czy ma być przebadany cały serwis czy tylko jego fragment (jaki fragment).
- Oczekiwany termin badań – kiedy chcemy, aby badania się odbyły (za tydzień czy za miesiąc).
- Oczekiwane miejsce badań – gdzie chcemy aby badania się odbyły (w siedzibie agencji, w siedzibie/mieście klienta.
- W jakiej formie oczekujemy wyników – czy chcemy otrzymać tylko raport czy również filmy, i prezentacje wyników w naszej siedzibie.
Zawarcie tych informacji zdecydowanie ujednolici oferty, które prześlą agencje. Jeżeli osoba pytająca ma większe doświadczenie i robiła już wcześniej badania użyteczności to może jeszcze zawrzeć następujące informacje:
- problemy badawcze,
- liczbę ekspertów, którzy powinni prowadzić badanie [analiza ekspercka],
- profil grupy docelowej, liczbę badanych [badanie z użytkownikami].
Co mam zrobić, jeżeli nie brałem udziału w badaniach użyteczności?
Tutaj najlepiej sprawdza się stara, znana maksyma: „Kto pyta nie błądzi”. Badania użyteczności są stosunkowo młodą dziedziną na polskim rynku, dlatego niewiedza jest w pełni usprawiedliwiona. Poza tym gdyby pytający był ekspertem badań użyteczności, to nie musiałby korzystać z usług firmy zewnętrznej.
Krótko mówiąc najlepiej podnieść słuchawkę i po prostu zapytać, porozmawiać (nr na moje biurko 61 864 36 55 wew. 35). Nie jeden raz miałem okazję tłumaczyć, podpowiadać, wyjaśniać różnym osobom co się kryje pod tajemniczymi szyldami: badanie eksperckie, audyt usability, itp. Zazwyczaj ze skutkiem pozytywnym dla pytającego. Zawsze za darmo. Na tym między innymi polega moja praca.
Konsekwencje błędnych zapytań
Dlaczego dobre zapytanie jest bardzo ważne? Przede wszystkim, aby otrzymać porównywalne oferty. Im bardziej precyzyjnie pytamy, tym bardziej precyzyjnie odpowiadają. Na potwierdzenie chciałbym tutaj również przytoczyć wyniki badania CUE-8 Rolfa Molicha[1].
Rolf Molich wspólnie z kolegami przeprowadził badanie z użytkownikami wśród 15 organizacji na świecie. Każda z nich otrzymała dokładne instrukcje odnośnie badania, 5 zadań do sprawdzenia i miary, które ma zebrać. Nie przekazano natomiast wskazań odnośnie: liczby użytkowników w badaniu, profilu badanych, terminu realizacji badania, formy dostarczenia wyników. W konsekwencji każda organizacja mogła przeprowadzić badanie w dowolnych sposób i sprawdzoną przez siebie metodologią. Poniższy wykres przedstawia różnice (przede wszystkim finansowe), z którymi miałby do czynienia klient.
ak widać na wykresie organizacje zastosowały różne podejście: badania moderowane, badania niemoderowane, badania mieszane. Średni koszt[2] realizacji badań różnił się o 3 500 zł, różnica między najdroższym i najtańszym badaniem wyniosła bagatela 12 000 zł.
Jeżeli chcecie uniknąć tego problemu – piszcie dobre zapytania.
Podsumowanie
Dobre pytanie do agencji, nie tylko oszczędzi bólu głowy przy podejmowaniu decyzji. Przede wszystkim ułatwi wybór, skróci czas nadsyłania odpowiedzi oraz pozwoli podjąć naprawdę dobrą decyzję. Pamiętajmy, że ostateczne ustalenia możemy przeprowadzić po wybraniu partnera i zapisać je w umowie.
Osoby mniej doświadczone zachęcam do skorzystania z gotowego wzorca zapytania [doc, 15 KB]
[1] „Rent a Car in just 0, 60, 240 or 1 217 Seconds? Comaprative Usability Measurement, CUE 8” R. Molich i in., Journal of Usability Study, Nov. 2010, Issue 1, vol. 6, s. 8-24
[2] Obliczenia kosztów dokonał autor przy następujących założeniach: wynagrodzenie dla badanego w badaniach moderowanych: 100zł, w badaniach niemoderowanych: 10 zł, koszt godziny pracy organizacji 100 zł.
Pobierz ebook "Social media marketing dla firm i agencje się w nim specjalizujące"
Zaloguj się, a jeśli nie masz jeszcze konta w Interaktywnie.com - możesz się zarejestrować albo zalogować przez Facebooka.
Pomagamy markom odnosić sukces w Internecie. Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron, performance marketingu, social …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Projektujemy i wdrażamy strony internetowe - m.in. sklepy, landing page, firmowe. Świadczymy usługi związane …
Zobacz profil w katalogu firm
»
W 1999 roku stworzyliśmy jedną z pierwszych firm hostingowych w Polsce. Od tego czasu …
Zobacz profil w katalogu firm
»
1stplace.pl to profesjonalna agencja SEO/SEM, specjalizująca się w szeroko pojętym marketingu internetowym. Firma oferuje …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Pozycjonujemy się jako alternatywa dla agencji sieciowych, oferując konkurencyjną jakość, niższe koszty i większą …
Zobacz profil w katalogu firm
»
Sposób podejścia do przygotowania oferty i wyceny (a także do kontaktu z potencjalnym klientem) może być właśnie elementem decyzyjnym. Edukacja i ustalanie szczegółów jak najbardziej mogą (czy raczej powinny) odbywać się na etapie opracowywania oferty. Nie trzeba z tym czekać do otrzymania projektu, żeby się dowiedzieć, że wycena nie miała sensu, bo jednak trzeba zrealizować inne badania, niż zakładała oferta.
Klienci wysyłają zapytania do wielu firm w początkowym etapie nie po to, by otrzymać gotowe badanie. Ich głównym celem jest uzyskanie maksymalnej liczby odpowiedzi w celu porównania ofert różnych firm. Wysyłanie \"pustego\" zapytania sprawia, że uzyskane odpowiedzi są nieporównywalne. Mimo to są one porównywane przez klientów w celu wybrania agencji. W konsekwencji ten wybór może okazać się nieoptymalny(Myślę, że ta kwestia nie budzi specjalnych wątpliwości). <br /><br /> Artykuł Piotra jest o tym jak uniknąć takiej sytuacji. Późniejsze edukowanie klienta i ustalanie z nim szczegółów badania tak, aby najlepiej odpowiadało konkretnym potrzebom i wskazanym celom nie jest sprawą dyskusyjną, lecz naturalna dalszą konsekwencją nawiązanej współpracy. Ten etap nie został po prostu w tym artykule ukazany.
Piotr, jestem za każdą formą edukacji, która ułatwi komunikację klientów z agencjami i bardzo dobrze, że takie publikacje się pojawiają. Zwrazam tylko uwagę, że trzeba uważać na poziom abstrakcji, ale to w sumie detal.
Eryku, zauważ tylko, że mówimy o zupełnie różnych sytuacjach. Jeżeli jesteś na tyle blisko klienta, że możesz mu pomóc to super dla Ciebie, a jeszcze lepiej dla niego, bo ma dużą gwarancję sukcesu. Pytanie co ma zrobić Pan Kowalski, który nie ma doradcy i eksperta i nawet nie wie, że tak się do tego trzeba zabrać, a jednak chce zbadać użyteczność swojego serwisu. <br /><br /> To co chciałem przekazać artykułem to, że nie jest najlepszą drogą rozsyłanie ogólnych zapytań, bo otrzymasz zestaw rozbieżnych ofert, które wcale Ci nie pomogą. Stworzenie jakiegokolwiek pytania z wsadem merytorycznym, przynajmniej zbliży ofety do siebie, co pozwoli uniknąć potocznego \"nabicia w butelkę\". Natomiast po wybraniu firmy cały czas możesz prowadzić z nimi negocjacje i rozmowy, aby możliwie jak najlepiej rozwiązali Twój problem. Jednak wówczas są już na zupełnie innym poziomie relacji i współpracy.
z liczbą osób to akurat tylko jeden z przykładów rzecz jasna, ale przerażająco często spotykany.
Ja się - bez urazy - nie zgadzam. Efektem działań uświadamiających na poziomie ogólnym jest tłumaczenie klientowi, że zawieranie w briefie liczby osób do badania (\"bo nam Pan Piotr powiedział, że wystarczy 4-5\") nie musi koniecznie mieć sensu. A to bardzo mozolna praca. Moim zadaniem jest rozpoznać potrzeby biznesowe klienta, i choć to zajmuje czas, wolę ów czas poświęcić, niż walczyć z gotowymi rozwiązaniami, które przynosi klient. Nie zawsze sensownymi.
No dobrze, to wracając do celu jaki przyświecał mi przy pisaniu tego wpisu. Czy skoro sami stwierdzacie, że trzeba z klientem wypracować model badań, odpowiedzieć na jego pytanie/problem, określić gdzie go boli i zajmuje to 6-8h, to czy nie jest jednak prawdą to co chciałem napisać, że rozsyłanie nieświadomych zapytań i decydowanie tylko na podstawie przesłanych ofert (czytaj: ceny) jest bezcelowe i nie prowadzi do nieczego dobrego?
Artykul Pana Piotra jest reklamą, wiadomo. Chyba nic w tym złego, że jest napisany pod klienta bez doświadczenia, który po artykule będzie chociaż wiedział czego nie wie ;) a Pan Piotr lepiej się z nim dogada. Problem w tym, że jeżeli chcielibyśmy profesjonalnie odpowiedzieć na te najprostsze pytnia, trzeba by było i tak zrobić mały research co oczywiście kosztuje, dlatego lepiej żebzy dzwonili z gotową diagnozą od razu do leczenia :D
Ja się zgodzę z Igą. Z mojego doświadczenia Klienci nie są w stanie przygotować planu badań i rolą specjalisty od UX jest zrozumienie potrzeb klienta a potem doradzenie mu najskuteczniejszej metody realizacji. Nie wiem czy można to zrobić przez telefon, mnie się nigdy nie udało. Zazwyczaj potrzebuje na to 6-8h. Praca z ludźmi to nie robota na taśmie w Fordzie, <strong>wartością dla klienta jest skuteczne rozwiązanie problemu a nie zrobienie badań jako takich*</strong><br /><br /> *nie dotyczy części korporacji
Pamiętam, jak jeden z moich Klientów nie potrafił dokładnie przekazać mi czego potrzebował na Facebooku i cały czas powtarzał \"no wiesz, taki wichajster\" :) Do dziś się z tego z nim śmiejemy :)
Krótki, ale fajny i przydatny artykuł. Ze zbyt ogólnymi zapytaniami boryka się chyba każda agencja, a w szczególności osoby przygotowujące oferty.
Pani Igo, ale ja nie twierdzę wcale, że agencja nie powinna aktywnie uczestniczyć w obszarze \"podpowiadania i proponowania\" potencjalnemu klientowi. Bardziej chcę zwrócić uwagę, że robienie zapytań ofertowych na zasadzie \"napiszcie co chcecie zrobić\", tym bardziej w sytuacji, o której Pani pisze może się źle skończyć dla obu stron. Szczególnie w naszej polskiej rzeczywistości, gdzie najczęstszym czynnikiem wyboru jest cena. Zgadzam się z tym co Pani powiedziała o celach i problemach badawczych, dlatego rekomenduję potencjalnym klientom prowadzenie rozmów przed rozesłaniem zapytań ofertowych. I tak rozmowa twarzą w twarz czy przez telefon pozwoli się dużo lepiej zorientować w możliwościach niż 30 przesłanych oferta, jeszcze do tego zupełnie różnych.
To jak wymaganie od pacjentów, żeby zgłaszali się do lekarza mówiąc nie o objawach i problemach, ale z gotową listą badań laboratoryjnych, jakie chcą przeprowadzić... <br /> Przecież klient nie musi się znać ani na badaniach, ani na testach użyteczności. To do agencji powinien należeć obowiązek dobrania odpowiedniej metodologii do problemu badawczego. Mało tego, jeśli klient zgłasza się z zapytaniem o konkretny rodzaj badania, a my wiemy, że nie jest to najlepsza metoda do tego rodzaju problemu, to powinniśmy zarekomendować inne. Dlatego w ramach przygotowania oferty powinniśmy moim zdaniem pytać się o cel badania i problemy badawcze, a nie o metody.