Od kilku tygodni zastanawiam się, w jaki sposób Kredyt Bank pozyskuje nowych klientów? Dokładnie mówiąc, zastanawiam się dlaczego nie pozwala nam skorzystać z oferty banku przez internet? Nadinterpretacja? Niekoniecznie.
Badania użyteczności online są coraz częściej wykorzystywaną techniką badawczą. W Europie Zachodniej oraz USA klienci praktycznie nie mają już oporu przed korzystaniem z tej metody. W Polsce temat jest ciągle świeży, a wokół badań użyteczności online pojawia się wiele mitów i zarzutów. Jednym z najczęściej pojawiających się zastrzeżeń jest brak kontroli uczestników badania, którzy mogą być oszustami liczącymi jedynie na nagrodę. Zastanówmy się czy i jak można się przed tym zjawiskiem obronić?
Jednym z moich zadań jest odpowiadanie na zapytania oraz przygotowywanie ofert dla potencjalnych Klientów w zakresie badań użyteczności. Jak to w życiu, niektóre przetargi moja firma wygrywa, a inne przegrywa. Wielokrotnie zastanawiałem się, co może mieć na to wpływ i jakie ma to konsekwencje dla Klienta (dla mojej firmy konsekwencje są oczywiste :) ). Spróbujmy się nad tym problemem zastanowić.
Branża badań użyteczności wciąż się rozwija. Postanowiłem więc przypomnieć o 4 głównych zasadach związanych z testami użyteczności.
Każdy użytkownik Internetu jest subskrybentem jakiegoś newslettera. Bardzo często zdarza się, że przy rejestracji wyrażamy na to zgodę lub nasz mail zostaje pobrany z jakiegoś serwisu. Nikt nie lubi spam’u, więc prędzej czy później sięgamy po opcję “wypisz mnie z newslettera”. Czy i w tej sytuacji jest miejsce na coś ciekawego i innowacyjnego, co może zatrzymać użytkownika w naszym serwisie?
Pierwotnie serwisy internetowe tworzone były jako dokumenty. Z upływem czasu i zmian zachodzących w Internecie, strony WWW stały się jednak dużo bardziej złożone. Dziś użytkownicy oczekują, że w jednym miejscu znajdą wszystkie potrzebne informacje i funkcje. W odpowiedzi na te zmiany powstało nowe podejście do przeglądania stron internetowych. Dzięki niemu użytkownicy są w stanie spersonalizować stronę tak, aby była dostosowana do ich potrzeb.
Wraz z rozwojem technologii i spadkiem cen, technika śledzenia wzroku (ang. eye tracking) staje się coraz bardziej popularna. Mapy cieplne mocno frapują klientów jak i badaczy. Nie ma się czemu dziwić - perspektywa spojrzenia na stronę oczami użytkownika jest niezwykle kusząca. Okazuje się jednak, że nie dla każdego zagadnienia i każdej strony wybór akurat tego rodzaju badań użyteczności jest właściwy.
Tradycyjne badania z użytkownikami stanowią źródło przydatnych i cennych informacji. Zgromadzone w laboratorium obserwacje pomagają w wykryciu problemów, a w konsekwencji - poprawie poziomu użyteczności badanej strony.
Zdalne badania użyteczności są coraz silniej rozwijającą się gałęzią badań użyteczności. Praktycznie z dnia na dzień pojawiają się nowe narzędzia dające badaczom szerokie pole wyboru.
W trakcie przygotowywania testów użyteczności niejednokrotnie zdarza mi się tworzyć ankiety i kwestionariusze korzystając ze skali Likerta. W niniejszym artykule postaram się wyjaśnić plusy i minusy najczęściej stosowanych wariantów tej skali pomiaru.
Testy A/B są często stosowaną techniką badawczą, która w prosty i szybki sposób dostarcza wyniki badań. Jej pozorna prostota może jednak prowadzić do mylnych wniosków, które przeniesione na końcowy projekt, okażą się zupełnie nieskuteczne.
Zdalne badania UX często kojarzą się z testami ilościowymi. Jednak nowoczesne narzędzia dają dzisiaj dużo szersze możliwości.