Według exit polls we wczorajszych wyborach parlamentarnych w Niemczech Partia Piratów uzyskała 2% głosów.
W 2010 roku czekają nas wybory prezydenckie i samorządowe. To kolejna okazja na to, by w rodzimej polityce i polskim marketingu politycznym dokonał się przełom. Wiele opinii wskazuje na to, że mogą dokonać go polscy internauci za pośrednictwem serwisu Facebook.com. Mogą nie znaczy jednak, że dokonają.
Przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi na Ukrainie, w sieci zaczęły pojawiać się oferty sprzedaży głosów, których ceny wahają się od 300 do 500 hrywien.
W związku ze zbliżającymi się wyborami w Australii wprowadzone zostały tam obostrzenia w sieci. Każdy komentarz dotyczący zbliżających się wyborów musi być sygnowany nazwiskiem i adresem zamieszczającego go internauty.
Mejle, SMS-y, marketing w wyszukiwarkach - popularne narzędzia, ale też bardzo skuteczne elementy marketingu politycznego. Mimo to, nie są one w pełni wykorzystywane przez naszych rodzimych polityków. A warto podkreślić, że podczas niedzieli wyborczej w 2007 roku wysłano o 4,5 mln SMS-ów więcej niż w "zwykłe" niedziele.
Nasza Klasa zorganizuje internetowe wybory prezydenckie. Każdy dorosły użytkownik tego serwisu społecznościowego będzie mógł oddać głos na kandydata oficjalnie zarejestrowanego przez PKW. Właściciele serwisu liczą, że w zabawie weźmie udział około 2 mln osób.
Brytyjscy urzędnicy odpowiedzialni za przeprowadzenie wyborów parlamentarnych za pomocą Facebooka chcą zachęcać Brytyjczyków do wzięcia w nich udziału.
Jednak informacja o zbieraniu podpisów na listach poparcia okazała się nieporozumieniem.
Co Waldemar Pawlak sądzi o iPadzie i jak to się ma do kampanii prezydenckiej?
Po bojach na Blipie i Naszej-Klasie kandydaci ruszają na Twittera. W polskim agregatorze Twitt.pl można śledzić wpisy polityków.
W ciągu minuty przedstawiony jest życiorys kandydata. Brakuje natomiast kilku zdań na temat poglądów czy planów Komorowskiego.
Ponad 73 tysiące użytkowników zagłosowało w prawyborach w specjalnej aplikacji na Facebooku. W rankingu prowadzi Bronisław Komorowski. Na drugim miejscu, z dwukrotnie niższym poparciem, znajduje się Janusz Korwin-Mikke.
Swoje spoty wyborcze opublikowali Jarosław Kaczyński, Kornel Morawiecki i Andrzej Olechowski. Grzegorz Napieralski stawia z kolei na rap.
Najmłodszy kandydat na prezydenta próbuje czarować wyborców popem.
iPada ani laptopów dla uczniów póki co nie będzie, jednak Komorowski deklaruje, że postara się wywrzeć wpływ na rząd i zniwelować wykluczenie cyfrowe.
Nowe technologie nie są obce kandydatom na prezydenta, chociaż nie korzystają ze wszystkich dobrodziejstw. Na ankietę rozesłaną przez Polską Izbę Informatyki i Telekomunikacji odpowiedziało tylko sześciu. Od komentarza powstrzymał się między innymi Waldemar Pawlak.
Specjaliści od internetowego marketingu nie pozostawiają złudzeń. Polskim politykom naśladowanie Baracka Obamy wychodzi niezwykle przeciętnie.
Tygodnik opinii w najnowszym numerze przedstawi sylwetki Jarosława Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego. Numer ten będzie miał także specjalną okładkę.
Zmagania wyborcze dobiegają końca. Nie były one udane,m.in. dlatego, że została zaprzepaszczona kolejna szansa na profesjonalną kampanię online. Najprawdopodobniej nie pomyślano również o działaniach po zakończeniu kampanii wyborczej. Przemyślana strategia po raz kolejny i w tym przypadku okazała się zbędna.
Wzorem amerykańskich mediów stacja postawiła na efektowność. O wynikach wyborów z wirtualnego studia mówił Jarosław Kuźniar.